Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rafał Wilk znów w Stali? Na razie trenuje w Hiszpanii

Tomasz Ryzner
Krzysztof Łokaj
- Możliwe, że już niedługo będę zawodnikiem rzeszowskiego klubu - mówi Rafał Wilk. Były żużlowiec Stali laury w rowerowym handbike'u zdobywał na konto Startu Szczecin.

Kiedy po wypadku na torze żużlowym stracił władzę w nogach, pozostał sportowcem i należy do czołowych zawodników świata w handbike'u. Dziś stolica Podkarpacia wspiera dwukrotnego złotego medalistę londyńskiej paraolimpiady, ale tak się złożyło, że zamiast w mieście nad Wisłokiem znalazł on klub na drugim końcu Polski. To ma się wkrótce zmienić.

- Pracuję nad tym, żeby reprezentować klub ze swojego miasta - mówi Rafał Wilk. - Konkretów jeszcze nie ma. Może będzie to Stal, może inny klub. Jest jednak duża szansa, że medale, które mam zamiar zdobyć na tegorocznych mistrzostwach świata, wywalczę już w całości dla Rzeszowa.

Światowy czempionat odbędzie się latem w Szwajcarii. Rzeszowianin chce na nich obronić tytuł w jeździe na czas, ale nie tylko. - Główny cel to odzyskanie złota w wyścigu ze startu wspólnego. Ostatnio byłem w nim czwarty - wspomina bohater tekstu.

Pomoc urzędu miasta, urzędu marszałkowskiego czy firm, jak Spar, BaćPol, Centrochem czy Greinplast, pozwala Rafałowi na przygotowania na południu Europy. Po obozie na Majorce wrócił na krótko do kraju, poszusował na stoku w Arłamowie, znów spakował walizki i ponownie wyruszył w podróż.

- Na Majorce przebywałem dwa tygodnie. Było zwykle około dwudziestu stopni ciepła. Padało tylko przez jeden dzień, więc wykonałem cały plan treningowy. Przejechałem prawie tysiąc kilometrów - wyjaśnia zawodnik. Drugi obóz Rafał kończy właśnie na południu Hiszpanii, konkretnie w Almerii.

Po naładowaniu akumulatorów na Półwyspie Iberyjskim rzeszowianin będzie się przygotowywał na miejscu i finalizował kwestie zmian klubowych. - Mistrzostwa świata są najważniejsze. Chcę tam wrócić na szczyt. Ale - oczywiście - wystartuję też we wszystkich trzech zawodach Pucharu Świata, które odbędą się w Szwajcarii, Włoszech i Niemczech. Te ostatnie zorganizowane zostaną tu przed mistrzostwami. Chcę już tam pokazać moc i wysłać sygnał ostrzegawczy swoim przeciwnikom - informuje Rafał, który pod Alpami będzie miał największych rywali w osobach zawodników z Francji, Niemiec, Australii czy Kanady.

Życzenia dla PGE Stali

Korzystając z okazji, zapytaliśmy także Rafała o to, jakich wyników spodziewa się w nadchodzącym w sezonie w wykonaniu żużlowców PGE Stali Rzeszów. - Przyszedł Hancock, jest kilku innych ciekawych zawodników. Mam nadzieję, że kibice nie będą się przejmować walką o utrzymanie, tylko o coś więcej.
Czy to "coś więcej" to może być medal? - Kto to wie...? Najważniejsze w tej zabawie to przejechać sezon bez kontuzji. One potrafią pokrzyżować plany największym faworytom, czego przykładem była ostatnio Unia Tarnów. Liczę, że Stal awansuje do fazy play-off, a tam wszystko jest możliwe - ocenia Rafał.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rzeszow.naszemiasto.pl Nasze Miasto