Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pracownicy Fabryki Wagonów w Gniewczynie dostaną zaległe pensje

Robert Orzechowski
Fabryka Wagonów w Gniewczynie
Fabryka Wagonów w Gniewczynie arch. Polskapresse / zdj. ilustracyjne
Wojewódzki Urząd Pracy w Rzeszowie przekazał syndykowi pierwszą transzę pieniędzy z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych dla prawie 600-osobowej załogi Fabryki Wagonów w Gniewczynie (Podkarpackie). Zakład od października jest w likwidacji układowej.

Pracownicy Fabryki Wagonów w Gniewczynie dostaną zaległe pensje

Jak poinformował PAP dyrektor rzeszowskiego WUP Tomasz Czop, pierwsza transza wyniosła 80 tys. zł. „Dla pozostałych osób kolejne środki będą przekazane w najbliższych dniach” - dodał.

Według szacunków wydziału Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych rzeszowskiego urzędu pracy przewidywana łączna kwota świadczeń dla pracowników i byłych pracowników Fabryki Wagonów wyniesie ok. 10 mln zł.

„W przypadku zakładu w Gniewczynie możemy jedynie starać się minimalizować negatywne skutki. Ważne jest, aby każdy pracownik otrzymał należne mu świadczenia. Ze strony urzędu zapewniam pełną współpracę z zarządcą sądowym firmy” - zadeklarował Czop.

Świadczenia z GFŚP mogą wynieść maksymalnie trzy pensje za okres przed ogłoszeniem upadłości. W przypadku zakładu w Gniewczynie będzie to pensja za lipiec, sierpień i wrzesień. Przy czym załoga za lipiec i sierpień otrzymała zaliczki w wysokości 1 tys. zł. O tę kwotę będzie pomniejszone świadczenie.

Jak powiedział PAP Grzegorz Niemiec z zakładowej Solidarności, załoga ma wciąż nadzieję, że uda się uratować zakład.

„Cieszymy się, że otrzymamy zaległe pieniądze, ale liczymy, że zarządca znajdzie jakieś rozwiązanie i wyprowadzi zakład na prostą. Tym bardziej, że mamy zamówienia i koniunktura na rynku sprzyja takim firmom jak nasza. Niestety z powodu braku materiałów nie możemy realizować zamówień” - dodał.

Niemiec zaznaczył, że fabryka nie ma płynności finansowej, a długi wynoszą „dziesiątki milionów złotych”. Powodem tak złej sytuacji – według niego - jest fatalne zarządzanie zakładem przez słowackich właścicieli. Jak zaznaczył związkowiec, od 2001 r., kiedy Słowacy przejęli fabrykę, trwał proces „wyprowadzania majątku z firmy”.

Dodał, że od czerwca br. pracownicy nie otrzymali pełnego wynagrodzenia, wypłacone zostały jedynie zaliczki w kwocie - po 1,8 tys. zł za czerwiec i po 1 tys. zł za lipiec i sierpień.

„W ostatnim czasie, przez niemal dwa miesiące firma funkcjonowała bez zarządu i rady nadzorczej. Wcześniejsze zarządy nie robiły niczego, co można uznać za element dążenia do poprawy sytuacji spółki. Nie zostały wdrożone ani nawet zapowiedziane żadne naprawcze działania strategiczne w kierunku wyjścia z dramatycznej sytuacji. To wszystko stwarzało wrażenie celowego, dalszego generowania strat” - zaznaczył Niemiec.

Lider NSZZ „Solidarność” Piotr Duda zapowiedział w środę w Rzeszowie, że związkowcy będą walczyć o miejsca pracy w fabryce w Gniewczynie. „Nie zostawimy tych ludzi samych” - dodał.

Fabryka Wagonów Gniewczyna powstała z przekształcenia w 1994 r. Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego w Gniewczynie w jednoosobową spółkę Skarbu Państwa. Firma zatrudniała wówczas ponad 1 tys. pracowników i zaliczana była do czołowych polskich firm branży kolejowej. Oferowała produkcję i modernizację wagonów towarowych, naprawę wagonów i produkcję konstrukcji stalowych. W 2001 r. została sprzedana słowackiemu podmiotowi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na rzeszow.naszemiasto.pl Nasze Miasto