- Interwencja została podjęta między godz. 6 a 7 wraz z weterynarzem, który zabrał kozy do siebie, by prowadzić dalsze czynności – poinformowała nas Straż Miejska.
Kozy nie były kolczykowane, dlatego funkcjonariusze nie mogli stwierdzić, kto jest ich właścicielem.
Sygnał o wałęsających się kozach w okolicach szpitala wojewódzkiego nr 2 przy ul. Lwowskiej w Rzeszowie otrzymaliśmy od czytelnika.
- Jestem pracownikiem firmy, mieszczącej się przy ul. Wrzesława Romańczuka (koło KSW przy Lwowskiej) i dziś o godzinie dokładnie 6.30. wchodząc do firmy, spotkałem dwie kozy chodzące sobie wolno po mieście. Miały obroże, znały człowieka, bo podchodziły i nie bały się. Poszedłem zostawić rzeczy przy biurku, chciałem wrócić, zadzwonić po straż miejską i poczekać, ale niestety gdy wróciłem, już nie było kóz – napisał czytelnik.
Dzięki jego uprzejmości zamieszczamy zdjęcia i filmik z wizyty porannych gości na ul. Romańczuka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?