W nocy z czwartku na piątek cokół pomnika został owinięty folią stretch i zaklejony taśmą, na której umieszczono adres – Kreml
W ten sposób organizatorzy happeningu postanowili zamanifestować poparcie dla Ukrainy i sprzeciw wobec rosyjskiej agresji. Był to także przekaz skierowany do władz Rzeszowa, które dość opieszale podchodziły do ustawowego obowiązku usunięcia monumentu z przestrzeni publicznej. Dziś już wiadomo, że ma on zostać przeniesiony z placu Ofiar Getta na cmentarz żołnierzy radzieckich przy ul. Lwowskiej.
- Niniejsze działanie podjęliśmy, aby zachęcić władze miasta do natychmiastowego usunięcia pomnika lub do trwałego zasłonięcia go, aż do czasu ostatecznego przeniesienia, zgodnie z istniejącymi planami. Taki gest byłby jednoznacznym odcięciem się od spuścizny zbrodniczego rosyjskiego reżimu - tłumaczy Adam Kulpiński organizator akcji spakowania pomnika.
I dodaje: - Uważamy za niedopuszczalne, aby tego rodzaju monument znajdował się w Rzeszowie na równi z pomnikami wieszczów narodowych, patriotów i poległych w obronie ojczyzny. W dzisiejszej sytuacji, gdy tuż za naszą granicą trwa krwawa wojna, a Rosja dopuszcza się zbrodni wojennych, obecność pomnika powinna być dla Rady Miasta źródłem szczególnego wstydu - zarówno przed uchodźcami, których gościmy w naszym mieście, jak i przodkami, którzy walczyli o naszą niepodległość.
Co na to ratusz?
Poproszony o komentarz do akcji spakowania pomnika, Artur Gernand z Kancelarii Prezydenta Miasta stwierdził:
- Miasto nie komentuje akcji happeningowych o charakterze społecznym. Szczególnie, że sprawa dotyczy tak ważnej i trudnej daty jak 24 lutego. Dzisiaj nikt z naszej strony nie będzie usuwał folii ani taśm z pomnika. Jeżeli organizatorzy akcji nie zrobią tego sami, to w najbliższych dniach posprzątamy teren obok pomnika.
Na razie nie wiadomo, kiedy monument zostanie przeniesiony na cmentarz. Szacuje się, że koszt takiego przeniesienia wyniesie ok. 3 mln zł z pieniędzy publicznych (budżetu lokalnego lub/i IPN). Miasto nie zamierza wydawać takiej kwoty. Prezydent Konrad Fijołek poinformował radnych, że czeka na decyzję IPN w sprawie pokrycia kosztów przeniesienia pomnika.
- Obecnie trwają rozmowy z IPN dotyczące tego, aby to Instytut sfinansował przenosiny pomnika w nowe miejsce - informuje Artur Gernand.
Na pytanie o stan techniczny monumentu odpowiada, że Zarząd Zieleni Miejskiej w Rzeszowie jest w posiadaniu ekspertyzy technicznej pomnika.
- Zgodnie z nią, w złym stanie technicznym są m.in. elementy wykończeniowe pomnika w postaci płyt z miękkiego kamienia – piaskowca o niezabezpieczonej powłoce, z chropowatą fakturą, skorodowaną w wyniku wpływów atmosferycznych. Proces zintensyfikowany jest w wyższej partii trzonu bezpośrednio pod rzeźbą – informuje Gernand.
Znacznie tańszy sposób zaproponowali aktywiści ze Społecznego Komitetu Zniesienia Pomnika Wdzięczności, którym kierował Marcin Maruszak, prezes Stowarzyszenia Rodzin Żołnierzy Niezłomnych Podkarpacia oraz redaktor naczelny magazynu „Tajna Historia Rzeszowa”. W marcu ub. roku chcieli na własny koszt rozebrać pomnik. Ten zamiar uniemożliwiła jednak policja.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?