Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Podpowiadamy jak pomóc dzikim zwierzętom [ROZMOWA NM]

Łukasz Solski
Łukasz Solski
Jakub Kotowicz (po lewej) podczas badania bielika z rodziny jastrzębiowatych.
Jakub Kotowicz (po lewej) podczas badania bielika z rodziny jastrzębiowatych. Łukasz Solski
Sezon wakacyjny to okres, w którym do placówek zajmujących się leczeniem dzikich zwierząt trafia najwięcej pacjentów. Co zrobić, gdy w terenie znajdziemy dzikie zwierzę potrzebujące pomocy?

Na nasze pytania odpowiada Jakub Kotowicz, wiceprezes Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt Chronionych w Przemyślu.

- W pierwszej kolejności musimy pamiętać o zadbaniu o własne bezpieczeństwo, a więc odpowiednio ocenić ryzyko i możliwości udzielenia pomocy przez nas samych. Ma to znaczenie przede wszystkim w kontakcie z większymi gatunkami drapieżnymi, ale nie tylko. Musimy pamiętać, że są to zwierzęta dzikie, a tutaj każdy kontakt z człowiekiem sprawia, że pod wpływem potężnego stresu osobnik taki może zachować się nieobliczalnie. Praktycznie w każdym przypadku, zwierzę takie w miarę swoich możliwości będzie atakować, co jest jego naturalną reakcją obronną. Ponadto w przypadku niektórych gatunków zwierząt, musimy pamiętać o ryzyku związanym z chorobami odzwierzęcymi (np. wścieklizna).

Co w przypadku zwierząt agresywnych?

- Jeżeli mamy do czynienia z większymi lub agresywnymi gatunkami zwierząt, stanowiącymi większe zagrożenie dla osób postronnych ograniczmy naszą pomoc do zabezpieczenia (oznaczenia) w miarę naszych możliwości miejsca zdarzenia oraz powiadomienia odpowiednich służb, które już same zorganizują akcję wyłapania, a później specjalistyczny transport do najbliższej placówki. Na terenach wiejskich obowiązek organizacji pomocy każdemu dzikiemu zwierzęciu spoczywa na Urzędach Gmin. Powinny mieć one podpisane umowy z podmiotami, które zajmują się wyłapywaniem zwierząt i późniejszym transportem ich do ośrodków zajmujących się leczeniem i rehabilitacją, bądź też dysponować samochodem i pracownikiem ku temu przeznaczonym. Na terenach miejskich - jeżeli nie wiemy, kto zajmuje się tym specjalistycznie - możemy powiadomić policję lub Straż Miejską, które już same powiadomią odpowiedni podmiot, z którym współpracuje z miasto.

Czy w każdym przypadku powinniśmy powiadamiać odpowiednie służby?

- Sytuacja wygląda trochę inaczej, jeżeli mówimy o mniejszych gatunkach zwierząt, które nie stanowią zagrożenia dla człowieka, (np. małe gatunki ptaków pospolitych). Tutaj najlepszą opcją - jeśli mamy taką możliwość - będzie samodzielne, jak najszybsze dostarczenie takiego zwierzęcia do najbliższego ośrodka. Znacznie skróci to czas transportu, a więc i zwiększy szansę skutecznego leczenia. Pamiętajmy, że w zdecydowanej większości przypadków o skutecznym i efektywnym leczeniu decyduje czas, w jakim uda się takie zwierzę dostarczyć do profesjonalnej placówki.

**

Mały wilczek na rutynowych badaniach [ZDJĘCIA]

**

Pamiętajmy, aby na czas transportu zapewnić mu komfort termiczny i psychiczny. Jeżeli ze względu na niezależne od nas okoliczności, musimy przetrzymać takie zwierzę do dnia następnego, skontaktujmy się niezwłocznie z najbliższym Ośrodkiem, który udzieli niezbędnych i szczegółowych wskazówek co do postępowania w zależności od konkretnego gatunku z jakim mamy do czynienia i stanu w jakim aktualnie dany osobnik się znajduje.

Czy ogólnie ingerencja zawsze jest wskazana?

Musimy też pamiętać, o pewnych okolicznościach i gatunkach, w których jakakolwiek ingerencja nie jest pożądana. Jeżeli natkniemy się na małą sarenkę, i ma to miejsce w terenie niezabudowanych (np. rozległa łąka, wysoka roślinność) nie dotykamy jej tylko oddalamy się od tego miejsca jak najszybciej, aby nie płoszyć matki. Matka zazwyczaj przebywa w pewnej odległości od młodych i pojawia się tylko i wyłącznie na krótkie chwile w celu karmienia. Minimalizuje w ten sposób ryzyko zwrócenia uwagi przez drapieżniki. W sytuacji, gdy młodą sarnę naznaczymy ludzkim zapachem, istnieje ryzyko, że matka takie młode porzuci. Jeśli już natkniemy się na takie młode i oceniając sytuację widzimy, że sarenka nosi ślady widocznych obrażeń, czy też leży w miejscu widocznym z większej odległości bezpośrednio narażonym na kontakt z drapieżnikiem lub człowiekiem, np. w sąsiedztwie zbudowań ludzkich (na prywatnej posesji, w ogródku), a matka od pewnego czasu nie pojawia się - możemy organizować pomoc.

W przypadku piskląt zdarza się, że wypadają one z gniazda. W takim wypadku możemy podjąć próbę ponownego ich umiejscowienia, ale wyłącznie jeżeli gniazdo to znajduje się blisko, mamy do niego dostęp i pewność, że jest to właściwe domostwo. Konieczna jest również późniejsza i uważna obserwacja, czy rodzice przyjęli ponownie takie młode, dogrzewają je i dokarmiają, w przeciwnym wypadku nie ma szans na przeżycie.

Czy możemy przetrzymywać dzikie zwierzęta?

Pamiętajmy, że kwestię wyłapywania i przetrzymywania zwierząt dzikich reguluje ustawa. Możemy schwytać zwierzę dzikie, ale tylko i wyłącznie w sytuacji, kiedy wymaga ono pomocy człowieka i wyłącznie na czas transportu go do najbliższej specjalistycznej placówki. W żadnym wypadku nie możemy ich przetrzymywać przez dłuższy okres czasu, gdyż na to potrzebne są niezbędne pozwolenia wydawane przez Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Warszawie. Tyczy się to oczywiście wszystkich zwierząt dzikich - nie tylko tych objętych ochroną gatunkową ścisłą. Nie przetrzymujmy zwierząt na własną rękę, nie tylko ze względu na postępowanie niezgodne z prawem, ale przede wszystkim na fakt, że opiekując się nimi nieumiejętnie możemy im jeszcze bardziej zaszkodzić. Większości nieudomowionych gatunków odpowiednie warunki dobrostanu są w stanie zapewnić wyłącznie specjalistyczne podmioty, dysponujące odpowiednim zapleczem i pracownikami posiadającymi odpowiednią wiedzę i doświadczenie.

_________________________________________________________________________________________________________
Zobacz także: Koziołek albinos w Przemyślu

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na przemysl.naszemiasto.pl Nasze Miasto