Obsługa nie jest skomplikowana. Wystarczy wrzucić pieniądze, przycisnąć guzik i napełnić butelkę. Minimalnie możemy kupić mleka za 20 groszy. Co ważne, automat nie wydaje reszty - tyle ile wrzucimy, za tyle dostaniemy mleka.
Do końca tygodnia, przy mlekomacie będzie stał Mirosław Partyka, właściciel i hodowca krów.
- Ludzie boją się tego, co jest nowe. Jestem tu po to, by im pomóc, nauczyć obsługi i powiedzieć o zaletach tego mleka - mówi Partyka.
A zalet jest wiele. Przede wszystkim to świeży produkt, niepasteryzowany, a także nieodtłuszczony, zawiera ok. 4% tłuszczu. Mleko pochodzi z wieczornego udoju, bo musi zostać schłodzone do 4-5 stopni, by nie rozwijały się bakterie. Możemy je wypić zimne, przegotować albo zrobić twarożek. Wszystko tradycyjnie, bo nowoczesna jest tu tylko forma sprzedaży.
Mlekomat kosztował 8,5 tys. euro i został kupiony w Czechach, gdzie są bardzo popularne.
- Klienci coraz częściej wybierają zdrową żywność, dlatego postanowiłem im też dać dostęp do zdrowego mleka. Warto w to inwestować - mówi właściciel maszyny.
Urządzenie ma 200-litrowy zbiornik. Każdego dnia rano, mleko jest przywożone do niego w sterylnych warunkach. Na razie zbiornik jest wypełniany do połowy, bo schodzi 80-90 litrów.
- Najwięcej mleka schodzi w czwartek. Ludzie kupują więcej, by je odstawić na zsiadłe mleko i w piątek, jeśli nie jedzą mięsa, mieć do ziemniaków świeży kefir własnej roboty.
Zobacz film jak działa mlekomat
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?