Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pasażerowie z Rzeszowa: marzniemy na pętlach czekając na autobus

Wojciech Tatara
Zamiast marznąć na przystanku przy ul. Cienistej, pasażerowie chętnie poczekaliby na odjazd w ciepłym autobusie
Zamiast marznąć na przystanku przy ul. Cienistej, pasażerowie chętnie poczekaliby na odjazd w ciepłym autobusie Bartosz Frydrych
Pasażerowie korzystający z miejskiej komunikacji w Rzeszowie skarżą się, że na pętlach muszą marznąć na przystanku, zamiast czekać na odjazd w autobusie.

Większość skarg, jakie wpłynęły do naszej redakcji, dotyczy przystanku na pętli przy ulicy Cienistej w Rzeszowie.

- Teraz w okresie świąteczno - noworocznym wielu mieszkańców Rzeszowa odwiedza groby swoich bliskich na cmentarzu komunalnym Wilkowyja. Można na niego łatwo dotrzeć kilkoma miejskimi liniami MPK - opowiada pani Stefania z Rzeszowa. Czytelniczka zwraca jednak uwagę na niedogodności związane z powrotną drogą. - Kiedy pasażerowie wysiądą z autobusu, ten czeka na odjazd na ostatnim przystanku. Zanim podjedzie na początkowy, mija czasem kilkanaście minut. A ludzie stoją i marzną. Przecież kierowca mógłby ich wpuścić do środka, aby na odjazd czekali w ciepłym autobusie, a nie na mrozie - dodaje czytelniczka.

To tylko jeden sygnałów, jakie odebraliśmy w tej sprawie.

- Prezydent nastawiał ogrzewanych przystanków w centrum miasta, w miejscach, gdzie przed zimnem każdy może się schronić choćby w pobliskim sklepie, a w takim miejscu jak cmentarz stoi zaledwie wiata. Skoro nie można tam inwestować w nowoczesne przystanki, to może chociaż ustalić z kierowcami, aby na długo przed odjazdem wpuścili pasażerów. Przecież jak ktoś sobie usiądzie w środku, zamiast czekać na zewnątrz, to nic takiego wielkiego się nie stanie - mówi pan Ludwik Borowiec z Rzeszowa.

Ze sprawą zwróciliśmy się do rzeszowskiego MPK.

- Uczulamy kierowców, aby przy niskich temperaturach pozwalali pasażerom przeczekać do odjazdu w autobusie. Na szczęście, w ostatnim czasie dużych mrozów nie było - mówi Janusz Binduga, dyrektor ds. technicznych rzeszowskiego MPK. - Na ulicy Cienistej to przystanek początkowy i często bywa tak, że kierowcy mają wtedy przerwę, w czasie której nie wolno im wpuszczać pasażerów. Takie są przepisy i bardzo pilnuje tego Inspekcja Pracy. Jeśli kierowca ma przerwę śniadaniową, a wpuści pasażera do autobusu, uznawane jest to za rozpoczęcie pracy, chociaż tak naprawdę ten autobus nadal stoi. Rozumiemy pasażerów i kiedy tylko jest to możliwe, drzwi do autobusu są dla nich otwarte - dodaje dyr. Binduga.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rzeszow.naszemiasto.pl Nasze Miasto