Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Operacja Tokio. W Igrzyskach Paraolimpijskich wystartuje 90 polskich sportowców

Michał Olszański
Łukasz Szeliga, prezes Polskiego Komitetu Paraolimpijskiego
Łukasz Szeliga, prezes Polskiego Komitetu Paraolimpijskiego Polska Press
Z Łukaszem Szeligą, prezesem Polskiego Komitetu Paraolimpijskiego rozmawia Michał Olszański.

Jak liczna jes nasza reprezentacja w Tokio?
W sumie mamy 90 paraolimpijczyków, a cała delegacja to około 150 osób. Mnie osobiście bardzo cieszy, że ponad jedna trzecia sportowców (33) to debiutanci. Świadczy to o dobrej pracy wykonanej w ostatnich latach, o tym, że ciągle mamy napływ świeżej krwi. Wciąż pojawiają się nowe talenty, które potrafią sobie wywalczyć nominacje na najważniejszą imprezę sportową czterolecia.
Mimo że zawody są na drugim końcu świata, polscy widzowie będą mogli śledzić ich przebieg na żywo…

TVP Sport zaplanowało ponad 100 godzin transmisji. Dodatkowo codziennie przed Teleekspressem, a więc w bardzo dobrym czasie antenowym, pokazywane będą kroniki paraolimpijskie. Bardzo się cieszę, że Telewizja Polska zdecydowała się na taki krok. To przekłada się na coraz większą ilość kibiców, osób lajkujących, mamy coraz więcej interakcji. Do tego podglądanie sportowców otwiera oczy ludziom niepełnosprawnym. Już po Paralekkoatletycznych Mistrzostwach Europy w Bydgoszczy zetknęliśmy się z taką sytuacją. Do klubów zaczęli dzwonić młodzi ludzie, czasem ich rodzice, z pytaniem, czy mogliby się zapisać, zacząć trenować. Liczę na to, że te Igrzyska będą impulsem dla wielu osób, które wyjdą z domu, zdecydują się samodzielnie żyć. Jest to dla mnie, poza wynikami sportowymi, bardzo wymierny wskaźnik, który daje wielką satysfakcję.

Spodziewamy się nie tylko emocji, ale też dużo radości z sukcesów, no i Mazurków Dąbrowskiego podczas dekoracji.
Oczekiwania są spore. Zawodnicy przyzwyczaili kibiców, że tych sukcesów jest dużo. Trudno będzie powtórzyć wynik z Rio - 39 medali i oprócz tego, o czym się nie mówi, mnóstwo (pewnie ze dwadzieścia) czwartych miejsc. Sport niepełnosprawnych jest na coraz wyższym poziomie. Dziś o zwycięstwie decydują czasem setne sekundy, czasem centymetry. Do tego z racji ograniczeń, ostatnio nie było okazji do konfrontacji na poziomie międzynarodowym. Rankingi odzwierciedlają poziom naszych zawodników, ale nie do końca. Trenując jedynie z kolegami, mieli ograniczoną możliwość rozpoznania przeciwnika. No, ale wszyscy mieli tak samo.

Te Igrzyska będą w ogóle niepodobne do poprzednich. Nie będzie kibiców. Bańka covidowa sprawi, że będziemy się poruszać w schemacie lotnisko – wioska olimpijska – obiekt sportowy – wioska – lotnisko. Wszystko w dużych restrykcjach. Bardzo ograniczona będzie możliwość integracji, spotkań. Do tego dochodzi trudna logistyka. Każdy zawodnik musi opuścić Japonię w 48 godzin po zakończeniu startów. Będziemy musieli reagować na bieżąco, większe też będą koszty.

Lubuskie ze swoim milionem mieszkańców reprezentować będzie aż 17 sportowców. Co piąty paraolimpijczyk będzie od nas.
No i te liczby mówią same za siebie. To przede wszystkim zasługa dwóch klubów: GZSN Start Gorzów i ZSR Start Zielona Góra. Zbyszek Lewkowicz i Darek Niemczyn z Gorzowa mają ogromny know how. Wiedzą jak pracować ze sportowcami. Zbyszek jest jednocześnie mistrzem w dobieraniu dyscypliny sportu do zawodnika. Umie ocenić jego predyspozycje, no i potrafi rozpoznać talent. Danuta Tarnawska z Zielonej Góry to z kolei legenda, można powiedzieć, że jest solą sportu niepełnosprawnych. Ona dba nie tylko o rozwój kariery zawodników, ale też stara się zabezpieczać ich życiowo. Jest dla nich niemal jak matka chrzestna. Przez te kilkadziesiąt lat wychowała wielu mistrzów i jest współtwórcą ich sukcesów. Osobiście ogromnie się cieszę ze współpracy z tymi klubami, bo bez wsparcia klubowego trenerzy reprezentacji niewiele mogliby zrobić. To one są podstawą.

Mimo powodu do dumy, jaką niewątpliwie jest ilość nominacji paraolimpijskich w regionie, nie obyło się bez zgrzytu. Zarząd województwa przyznał im o połowę mniejsze stypendia niż ich w pełni sprawnym kolegom. Na szczęście wycofano się z tego, ale niesmak pozostał.
Trudno mi skomentować takie postępowanie. Jest dość niezrozumiałe w dzisiejszych czasach. W Ustawie o Sporcie sport paraolimpijski jest traktowany na równi z olimpijskim. Takie są standardy, na przykład rozwiązania obowiązujące w Ministerstwie Sportu. Trudno nazwać tę decyzję inaczej niż anachronizmem. Współczuję samym sportowcom, bo oni to nierówne traktowanie odbierają bardzo personalnie.

Na koniec wspomnijmy o wyróżnieniu, jakie spotkało jednego z lubuskich paraolimpijczyków. Zdecydowaliście, że podczas ceremonii otwarcia polską flagę będzie niósł Maciej Lepiato. Podwójny mistrz olimpijski i rekordzista świata w skoku wzwyż. Z Gorzowa.
Maciek jest ikoną paralekkoatletyki. Cieszę się, że po kontuzji doszedł na czas do siebie i znów jest w grze. Mam też nadzieję, że nie są to dla niego ostatnie Igrzyska i jeszcze długo będzie ustanawiał standardy w skoku wzwyż. Bo to naprawdę jest Sportowiec przez duże S, Profesjonalista przez duże P i Człowiek przez duże C.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Operacja Tokio. W Igrzyskach Paraolimpijskich wystartuje 90 polskich sportowców - Gazeta Lubuska

Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto