Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ogromne zniszczenia i straty po nawałnicy w Chmielnik Zdrój S.A. Firma jest zmuszona wstrzymać produkcję [ZDJĘCIA]

Arkadiusz Iskierka
Arkadiusz Iskierka
Krzysztof Kapica
Chmielnik Zdrój S.A. tak bardzo ucierpiał w ostatnich nawałnicach, że jest zmuszony wstrzymać działalność. Straty liczone są w setkach tysięcy. A każdy kolejny dzień przestoju pogrąża firmę jeszcze bardziej. Czy los 130 pracowników nie jest zagrożony?

O tragicznej sytuacji w powiecie rzeszowskim informowaliśmy już w piątek. Miejscowe podtopienia dotknęły nie tylko mieszkańców, ale i lokalne przedsiębiorstwa. Dzisiaj okazało się, że przez dramatyczną sytuację działalność chwilowo musi wstrzymać Chmielnik Zdrój S.A.

- Potężna fala, która przyszła tutaj od strony Zabratówki, wdarła się na całą halę produkcyjną i piekarnię. Pracownicy sprzątają szlam, który jest w każdym możliwym zakamarku. W tym momencie trwa szacowanie strat. Są one bardzo duże – informuje Dawid Krupczak z Chmielnik Zdrój S.A.

ZOBACZCIE ZDJĘCIA:

Dramatyczna sytuacja Chmielnik Zdrój S.A.

Chmielnik Zdrój S.A. po ostatnich nawałnicach wstrzymuje pro...

Niemal dwumetrowa fala w piątek uderzyła także w Centrum Edukacji Ekologicznej w Błędowej Tyczyńskiej, której Chmielnik Zdrój S.A. jest partnerem. Tam także woda wdarła się na hale niszcząc nawet ściany i okna.

- Szkody wyrządzone przez żywioł są ogromne. Cała linia produkcyjna, wszystkie magazyny zostały zalane. W przechowalni znajdowały się przygotowane przetwory jak buraczki i marchewka, to wszystko teraz zostanie wyrzucone – mówi Dawid Krupczak.

Każdy dzień to dla Chmielnik Zdrój S.A. coraz większe straty. Dawid Krupczak zapewnia, że bez wsparcia władz samorządowych i państwowych nie są w stanie szybko wrócić do normalnego funkcjonowania.

- Kiedy produkcja stoi i woda nie jest produkowana, kiedy chleb nie jest wypiekany, czy nie pracują linie technologiczne w przetwórstwie owoców i warzyw oraz w ekologicznej masarni to są ogromne straty – tłumaczy Dawid Krupczak

- Mamy zakontraktowane dziesiątki ton towaru od okolicznych rolników. Oni w tym momencie nie są w stanie znaleźć nikogo innego komu mogliby sprzedać swoje produkty bo nikt w regionie na taką skalę jak my nie zajmuje się rolnictwem ekologicznym. Zwrócimy się o pomoc do sanepidu i powiatowego lekarza weterynarii, żeby jak najszybciej wznowić działalność – dodaje przedstawiciel spółki.

Dramatyczna sytuacja chmielnickiej firmy nie odbije się na jej pracownikach. Usłyszeliśmy, że ponad 130 etatów zostanie utrzymanych.

- Większość pracowników jest zaangażowana w to, aby przywrócić możliwości produkcyjne zakładu i w to, żebyśmy mogli zapewnić ciągłość dostaw. Robimy wszystko co możemy i chcemy utrzymać etaty w naszej firmie. Zwrócimy się z prośbą o pomoc do władz samorządowych, państwowych na czele z premierem Mateuszem Morawieckim, który był tutaj i jest zaznajomiony z tematem

– zapewnia Dawid Krupczak.


ZOBACZ TEŻ: Usuwanie skutków nawałnic w Rzeszowie [23.06.23]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na rzeszow.naszemiasto.pl Nasze Miasto