Mało kto wie, ale właśnie ze stawów należących do Gospodarstwa Rybackiego Królewskie-Rybin pochodzą karpie, które najczęściej kupują na święta mieszkańcy Sycowa i okolicznych gmin. W marketach, mniejszych sklepach lub bezpośrednio w Rybinie. W tym roku można je tam nabyć cenie 10 zł za kg, ustalając wcześniej godzinę przyjazdu pod nr tel.: 605 208 436, 731 60 25.
- Nasze ryby trafiają głównie na rynki lokalne oraz wrocławski i poznański - potwierdzają hodowcy Stanisław Bartoszewski i Józef Walichnowski.
Ale nim trafią, ze wszystkich stawów zajmujących łącznie 370 ha muszą być najpierw odłowione. Wszystko odbywa się według ustalonego porządku. W tym roku odłów trwa od połowy października, a właściciele gospodarstwa zamierzają go zakończyć do 20 listopada. Po spuszczeniu wody ryby trafiają do sieci, potem są dociągane na specjalny stół, gdzie są sortowane i wywożone na magazyny. Do lutego, bo zwykle w tym miesiącu z powrotem napuszczana jest woda, na stawach przeprowadza się zabiegi remontowe oraz wapnowanie. Z Mikołaja, największego, bo 92-hektarowego, zbiornika odławia się ponad 100 ton ryb. O tym, co powoduje, że karpie z Rybina mają tak dobrą opinię, postanowiliśmy w tym roku przekonać się osobiście. Uczestniczyliśmy w odłowie z Mikołaja, więc możemy potwierdzić, że ryby są należycie wygrzbiecone, w dobrej kondycji, a po usmażeniu nie czuć ich mułem.
- Pod nazwą karp występują sztuki różniące się między sobą sposobem hodowli i systemem karmienia - zwracają uwagę hodowcy, ubolewając, że do handlu często trafiają ryby niewiadomego pochodzenia, w bardzo kiepskiej formie, pomaltretowane, noszone w foliowych workach.
- U nas takich nie ma. Karp przed sprzedażą jest odpijany, miesiąc przebywa w magazynach, potem na przepływie wody, gdzie wypłukuje z siebie resztki zanieczyszczeń - wyjaśniają. O tym, że hodują karpie w warunkach ekologicznych i pod pełną opieką kontroli Zakładów Higieny Weterynaryjnej świadczy Certyfikat
Najwyższej Jakości nadany ich gospodarstwu przez Związek Producentów Ryb i Kapitułę Godła "Najlepszy w Polsce".
- Ludzie nie zdają sobie sprawy, że ryby też chorują i podczas ich leczenia obowiązuje okres kwarantanny. A złodziej na to nie patrzy i kradnie, kiedy popadnie - dodają. Jak zauważa Stanisław Bartoszewicz, ludzie powoli jednak zaczynają stawiać na jakość, a nie na niską cenę i dlatego zorganizowanych grup kłusowniczych jest trochę mniej.
- Oczywiście - śmieją się obaj hodowcy, kiedy słyszą pytanie, czy karpie im jeszcze smakują. - Najlepsze są świeżo sprawione i usmażone na maśle - zapewnia Józef Walichnowski, tegoroczny II wicemistrz Polski rybaków w strzelaniu do rzutek i zdobywca pucharu oraz dyplomu ufundowanego przez prezesa Zarządu ZPRyb.
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?