Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowiutki mural przy Kolbego w Rzeszowie do zamalowania? W Internecie zawrzało. Straż miejska: nie o to nam chodziło

Marcin Piecyk
Marcin Piecyk
Na początku listopada obskurna ściana garaży przy ul. Kolbego w Rzeszowie zmieniła swoje oblicze. Kilku graficiarzy namalowało na niej piękny mural, który od razu przypadł do gustu mieszkańcom osiedla. Wczoraj właściciel jednego z garaży, na którym widnieje dzieło dostał pismo od straży miejskiej, z prośbą o zamalowanie „nieestetycznego graffiti”. Dlaczego?

- "Stolicy innowacji" zaczęło przeszkadzać artystyczne kolorowe graffiti. Wiadomo, szare obdrapane garaże lepiej komponują się z estetyka miasta - napisał na facebookowej grupie Sąsiedzi Rzeszów pan Piotr.

I załączył pismo, którego treść zaskoczyła wielu członków internetowej społeczności.

„Mając na uwadze utrzymywanie budynków i urządzeń w należytym stanie estetycznym niepowodującym swym wyglądem oszpecenia otoczenia, proszę o usunięcie/zamalowanie nieestetycznego graffiti znajdującego się na murze garażowym przy ul. Kolbego w Rzeszowie [...]”.

W Internecie od razu zawrzało.

- Zgłosiła jakas osoba i muszą interweniować. Nadgorliwosc gorsza od faszyzmu - napisał pan Kamil.
- Jezu,przecież przynajmniej te garaże nie są obsurne. Niech spółdzielnia zainwestuje w odnowienie to nikt nie będzie malował graffiti - skomentowała pani Renata.

Autor graffiti: ktoś dał nam w pysk

Michał Czerko, artysta, jeden z autorów muralu zdaje się być sprawą oburzony. Powiedział nam, że to nie pierwszy przypadek, kiedy są w Rzeszowie problemy z twórczością grafficiarzy.

- Nie mam siły się denerwować takimi rzeczami. Pytanie, komu to przeszkadza? Jeżeli ktoś używa słowa estetyka, to ja wychodzę na miasto, rozglądam się dookoła i ta estetyka nie jest widoczna nigdzie

- mówi Michał Czerko.

- Zawsze chcieliśmy pomalować garaże, bo są zdewastowane, poniszczone, ludzie się denerwują, bo dostają pisma, że muszą to odmalować. Kiedy ściana jest już czysta, to znów ktoś przyjdzie i coś napisze. A nie ukrywajmy, szczególnie na Baranówce prawie każdy garaż jest zniszczony. Ludzie się na ten mural zgodzili, prawie rok siedzieliśmy nad tym, żeby to połapać. Mieszkańcy zaczęli się do nas odzywać, kilka osób złożyło podpisy, że są chętni - opowiada artysta.

I zapowiada, że jeśli dojdzie do zamalowania dzieła, nie zostawi tej sprawy na pewno w spokoju.

Straż miejska: to zupełne nieporozumienie

Nowy mural budzi wśród Rzeszowian bardzo pozytywne emocje, dlatego tym bardziej dziwi, że straż miejska wysłała pismo o takiej treści. Jednak okazuje się, że doszło do ogromnego nieporozumienia.

- Piękny jest ten mural, cieszymy się, że powstał. A ludzie piszą głupoty. Chodziło nam o ścianę po drugiej stronie, od ul. Miłocińskiej, a nie o nowe dzieło. I gdyby udało się zrobić jeszcze jeden mural, byłoby cudownie

- tłumaczy Marek Kruk, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Rzeszowie.

- Ten drugi mur jest zmalowany, zniszczony. Ma 40 współwłaścicieli i nikt się nie chce tym zająć. Marzy się nam, żeby tam też powstało artystyczne graffiti. Pismo to oczywiście tylko pokorna prośba - mówi Marek Kruk.

I dodaje, ze straż miejska dziękuje wszystkim mieszkańcom Rzeszowa, którzy zajmują się usuwaniem graffiti.

- Robią to z własnej, nieprzymuszonej woli, a my tylko o to prosimy. Ostatnio artyści wpadli na genialny pomysł i stworzyli mural, z czego strasznie się cieszymy.

A poniżej znajdziecie (między innymi) zdjęcia nadesłane przez straż miejską, które ukazują mur o który chodziło[/sc]
[g]8004453[/sc]

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rzeszow.naszemiasto.pl Nasze Miasto