"Nie wierzę w przypadki" - wywiad z Tomaszem Wolnym

Jako dziecko chciał być weterynarzem, później marzyła mu się kariera koszykarza, a potem wpadł na pomysł, że zostanie dyplomatą. Chcąc realizować ten ostatni pomysł, zaczął studiować stosunki międzynarodowe, a następnie wyjechał na zagraniczne staże - do głównej siedziby ONZ w Nowym Jorku i Ambasady RP w Meksyku.

Ostatecznie jednak, po powrocie do kraju, został dziennikarzem. "Gdyby nie to, że nie wierzę w przypadki, powiedziałbym, że trafiłem do mediów właśnie przez przypadek" - śmieje się Tomasz Wolny. Pierwsze szlify zdobywał, pisząc artykuły dla nowo powstałego portalu tvn24.pl. Z czasem zaczął pracować jako reporter i coraz częściej można było go oglądać na antenie TVN24. "W ekspresowym tempie uczyłem się tam warsztatu dziennikarskiego" - wspomina. Później trafił do poznańskiego oddziału Telewizji Polskiej oraz do TVP INFO.

W październiku zadebiutował w roli prowadzącego "Pytania na śniadanie". Jak sam przyznaje, na początku nie był przekonany, czy nadaje się do telewizji śniadaniowej i czy takie dziennikarstwo ma sens. "Jestem reporterem newsowym i nagle miałem wylądować na zupełnie innej planecie" - wyjaśnia Tomasz Wolny. Chociaż pierwsze nagrania w nowym studiu go stresowały, to, po ośmiu miesiącach pracy, przekonał się już, że warto było podjąć się tego wyzwania. Cały czas ma jednak styczność z newsami, gdyż od stycznia prowadzi również "Panoramę".

Oprócz tego swoje umiejętności i wiedzę przekazuje też innym, gdyż prowadzi zajęcia na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. "Przede wszystkim chcę pokazać moim studentom, jakimi instrumentami dysponuje dziennikarz w kontakcie z widzem" - wyjaśnia Tomasz Wolny. Podkreśla również, że sam również wiele się uczy podczas tych zajęć. "Możliwość kontaktu z młodymi ludźmi jest genialna - z jednej strony jest dla mnie wyzwaniem, a z drugiej - sprawia mi olbrzymią frajdę" - przyznaje dziennikarz.

Obejrzyj cały wywiad z Tomaszem Wolnym:
Cały materiał zobacz na: