Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nie chcą płacić za parking w Rzeszowie, więc rozjeżdżają trawniki, wjeżdżają do parku i stają na zakazie [ZDJĘCIA]

Redakcja
Zdjęcie nadesłane przez Czytelnika
Kierowcy, którzy przyjeżdżają samochodami na otwarte baseny ROSiR, a także ci, którzy pracują blisko Parku Jedności Polonii z Macierzą, wjeżdżają samochodami na trawniki lub parkują w niedozwolonym miejscu. Wszystko po to, aby uniknąć płacenia za parkowanie w strefie.

- Na ulicy księdza Józefa Sondeja kierowcy parkują auta wzdłuż całej ulicy. Każdego dnia można tam zobaczyć 40 - 50 samochodów. Ci kierowcy parkują na zakazie!

- krzyczy do słuchawki telefonu zbulwersowany sytuacją Czytelnik.

Zdenerwowany dodaje, że na tabliczce wyraźnie napisane jest, że parkować tam można tylko w niedzielę i święta. W dni powszechne jest to zakazane.

Najwięcej tego typu wykroczeń jest w rejonie ulic Krośnieńskiej i Nowosądeckiej. Kierowcy niszczą zieleńce, mimo, że kilka bloków dalej można bez problemu znaleźć miejsce na samochód. Czy fakt, że nie ma go tuż pod klatką właściciela pojazdu, usprawiedliwia takie zachowanie?

Bezczelni kierowcy niszczą osiedle "Projektant" w Rzeszowie [ZDJĘCIA]

Rozjeżdżone trawniki, zastawione chodniki

Rzeszowian podaje także inne przykłady złego parkowania. Jak się okazuje, problem występuje także na prostopadłej do ulicy ks. Sondeja, ulicy Kazimierza Pułaskiego. Tutaj kierowcy nagminnie rozjeżdżają samochodami pasy zieleni wzdłuż drogi.

- Jakby tego było mało, zostawiają auta na chodnikach. Piesi mają problem z przejściem - denerwuje się Czytelnik.

Aby zobaczyć kolejne źle zaparkowane auta, wystarczy przejść ulicą Kazimierza Pułaskiego w kierunku Parku Jedności Polonii z Macierzą.

- Jest tam uliczka dojazdowa do hali sportowej Rzeszowskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. Tam również znajduje się znak zakazu wjazdu, a ruch jest tylko dla pieszych. Kierowcom to jednak nie przeszkadza. Wjeżdżają tam i bezkarnie zostawiają samochody - denerwuje się Czytelnik. Dodaje, że Straż Miejska przez pewien czas walczyła z takimi kierowcami. Gdy tylko na chwilę strażnicy miejscy spuścili to miejsce z oka, znowu zaczął się bałagan.

- Z drugiej strony parku, czyli od strony alei Cieplińskiego, gdzie kierowcy mogliby zapłacić 2 złote i zostawić samochód na godzinę w wyznaczonych do tego miejscach, połowa miejsc postojowych jest praktycznie pusta - opowiada dalej nasz Czytelnik. Mówi, że ludzie, zamiast płacić za postój w strefie płatnego parkowania wolą niszczyć zieleń. - Takie zachowanie jest niedopuszczane. Trzeba coś z tym zrobić - mówi stanowczo Czytelnik.

Koszt holowania to 440 zł

W tej sprawie interweniowaliśmy w rzeszowskiej Straży Miejskiej.

- Temat jest nam znany, mieszkańcy sami często u nas interweniują - mówi Marek Kruk, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Rzeszowie. Dodaje, że policja także interweniuje w tamtych okolicach. - Mieszkańcy, którzy zgłaszają problem, mają rację. Są przepisy i trzeba je przestrzegać. Będziemy dalej interweniować w tamtym rejonie

- mówi Marek Kruk.

Do redakcji Nowin bardzo często dzwonią Czytelnicy, którzy zbulwersowali są tym, jak kierowcy parkują w Rzeszowie. Początkiem lipca podobny sygnał otrzymaliśmy od mieszkańców z ulicy Fredry i Braci Śniadeckich. Kierowcy samochodów parkowali na chodniku albo blokowali przejście dla pieszych. Straż Miejska szybko wypowiedziała wojnę tym kierowcom. W ciągu jednego dnia odholowano stamtąd osiem samochodów.

Odholowane auta trafiają na parking przy ul. Leszczyńskiego. Koszt holowania to 440 złotych.

ZOBACZ TEŻ: Przestrzeń Kwadratowa już dostępna dla Rzeszowian!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rzeszow.naszemiasto.pl Nasze Miasto