Michał pracuje jako marketingowiec, Kuba prowadzi własną działalność. Obaj są miłośnikami sportów ekstremalnych. Michał popularyzował w Rzeszowie longboard, Kuba jeździ na quadach i skuterach śnieżnych. I to właśnie tę wspólną pasję postanowili przekuć w biznes. Założyli firmę Trike Garage produkującą spalinowe trajki, czyli trzykołowe rowerki do driftu, wyposażone w silnik.
- Zwykłe trajki bez silnika podpatrzyliśmy na zawodach longboardowych w Izdebkach. Cieszyło się to dużą popularnością, więc pomyśleliśmy, że fajnie byłoby dorzucić jej z tyłu silnik, by móc wjeżdżać pod górkę bez użycia linki holowniczej - opowiada 29-letni Jakub Prokuski. - Widzieliśmy to w Stanach i zorientowaliśmy się, że nie robi tego nikt w Polsce - dodaje.
Firma rzeszowian ma raptem pół roku, a tylko przez ostatnie trzy miesiące sprzedała 12 takich rowerków. Głównie na Węgry i Czechy. Mimo że trajka kosztuje 11,8 tys. zł, a czas realizacji zamówienia wynosi miesiąc. Produkcja tych rowerków w całości odbywa się w Rzeszowie.
Chłopaki mają swoich konstruktorów, którzy projektują ramy wykonane ze stali chromowo-molibdenowej. Materiał gwarantuje, że rama jest zwrotna, elastyczna, a jednocześnie redukuje drgania i zapewnia komfort jazdy podczas poślizgu. W zespole są także graficy, którzy są w stanie ręcznie namalować na ramie dowolną grafikę.
- Robimy też spersonalizowane zamówienia, np. teraz malujemy silnik, ramę, koła i felgi na czarno, można zamówić specjalny tłumik lub silnik o większej mocy - opisuje 28-letni Michał Rzeszutek. - Standardowa moc silnika to 6,5 KM przy pojemności 200 cm sześc. ze sprzęgłem odśrodkowym. To w zupełności wystarcza, bo na tylnych kołach są specjalne nakładki z PCV, które umożliwiają ślizganie się bokiem - dodaje.
Jak podkreślają rzeszowianie ich pomysł jest dedykowany zwłaszcza miłośnikom sportów ekstremalnych i driftu, bo trajki uczą jazdy w kontrolowanym poślizgu, co przydaje się później w samochodowej odmianie tego sportu. A do tego daje mnóstwo frajdy z jazdy, bo pozwala na wykonywanie wielu ewolucji, w tym obrotów przez własną oś i efektownej jazdy w serpentynach i zakrętach. Przekonał się o tym ostatnio Tomasz Karolak, który w Rzeszowie nagrywał jeden z odcinków nowego programu stacji Discovery Channel. Na antenie będzie można zobaczyć go w grudniu. Teraz w planach rzeszowian jest utworzenie ligi trajek driftingowych i zorganizowanie takich zawodów m.in. w Rzeszowie.
- Ostatnio pokazaliśmy się na festiwalu motoryzacyjnym i widzieliśmy duże zainteresowanie naszym sprzętem. Dlatego w przyszłym roku będziemy chcieli to jeszcze bardziej przybliżyć rzeszowianom - dodaje Michał Rzeszutek.
Dziś ekipa Trike Garage wyjeżdża na Słowację na zawody driftingowe Monster King of Europe, na których pojawi się europejska śmietanka drifterów.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?