7171 - tyle zachorowań odnotował podkarpacki sanepid w okresie od 23 do 31 grudnia, a tydzień wcześniej było to 4893. Słupek wciąż mocno idzie w górę. Od października do grudnia na grypę zachorowało już ponad 33 tys. mieszkańców regionu. A do tego dochodzi także wirus RSV, Covid i inne infekcje. Szczególnie u dzieci i młodzieży. Szpitalne oddziały są pełne małych pacjentów.
- Sytuacja jest zmienna. Po bardzo złym okresie w końcu grudnia teraz jest odrobinkę lepiej, ale wciąż nie jest dobrze - ocenia obłożenie prof. dr hab. med. Bartosz Korczowski, kierownik I Kliniki Pediatrii i Gastroenterologii Dziecięcej z Pododdziałem Kardiologii Dziecięcej w Klinicznym Szpitalu Wojewódzkim nr 2 w Rzeszowie. - W poniedziałek mieliśmy wolne miejsca, ale „na małych dzieciach” już się to pozatykało. Mamy w sumie 43 chorych. Zdecydowanie dominują infekcje oddechowe. Wśród pacjentów do 3 roku życia najwięcej jest tych z wirusem RSV, grypą i infekcjami grypopochodnymi. U starszych mamy pogrypowe zapalenia zatok i zapalenia płuc.
Pojedyncze dzieci w grudniu trafiały niestety na OIOM (oddział intensywnej opieki medycznej).
Teraz, po świątecznej przerwie, kilkulatki wróciły do przedszkoli a starsi do szkół. Wirusy będą się jeszcze szybciej rozchodzić? - Spodziewamy się, że może być teraz gorzej, ale potem zaczną się ferie, więc możliwe, że zachorowania wyhamują - mówi profesor.
Na jego oddziale odwiedziny nie zostały wstrzymane. Mama może przebywać z pociechą.
Odwiedziny do odwołania na oddziale pediatrii i oddziale położniczo- ginekologicznym (z wyjątkiem porodów rodzinnych, które odbywają się bez zmian) wstrzymał natomiast rzeszowski Szpital Specjalistyczny Pro-Familia. Ze względu na bardzo dużą liczbę zachorowań na grypę w regionie.
- Nasza decyzja podyktowana jest troską o zdrowie naszych pacjentów - kobiet w ciąży, mam po porodzie i dzieci, które szczególnie w pierwszych dniach po porodzie wymagają szczególnej ochrony - tłumaczy placówka.
Podobną decyzję, dotyczącą kilku oddziałów Szpitala Miejskiego podjął Grzegorz Materna, dyrektor SP ZOZ nr 1 w Rzeszowie.
- Mamy zakaz odwiedzin na oddziale pediatrycznym. Może tu przebywać tylko rodzic z dzieckiem, ale już nikt inny z zewnątrz. Nie ma też wstępu na ginekologię i położnictwo oraz na internę oraz do ZOL-u. Do odwołania. Nie ma innego wyjścia, bo choroby zaczynają się już u pacjentów i personelu. Mimo wszystko jesteśmy jeszcze chyba przed szczytem zachorowań.
Tu w Klinicznym Oddziale Pediatryczno-Pulmonologicznym w poniedziałek zajętych było 17 łóżek. We wtorek - 21, a 7 zostało wolnych.
- Najtrudniejszą sytuację mieliśmy między świętami a Sylwestrem. Codziennie powyżej 30 dzieci, a raz nawet 38, kiedy z jednej rodziny trafiła do nas trójka rodzeństwa.
- U syna w klasie w technikum na 35 uczniów, w poniedziałek nie było 12. On też zaczął mocno kaszleć, więc zdecydowałam, że do końca tygodnia absolutnie zostanie w domu - mówi pani Maria z Rzeszowa. - Z tego co słyszę, u wielu znajomych jest tak samo. Podobnie wśród przedszkolaków.
Sprawdziliśmy też sytuację covidową, choć zdecydowanie mniej osób się teraz testuje. Z raportu Ministerstwa Zdrowia wynika, że na Podkarpaciu 3 stycznia odnotowano 16 zakażeń. To najniższy wynik w kraju. Najwięcej przypadków było na Mazowszu - 97.
Jak podał PAP, w podkarpackich aptekach w poniedziałek były testy na grypę, Covid i i RSV. Brakowało antybiotyków i leków przeciw grypie.
Jakie są wczesne objawy boreliozy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?