Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Młoda Mama w Świecie Mody zdradza tajniki Instagrama

Katarzyna
- Na Instagramie nie tylko panuje zaskakująco życzliwa atmosfera, ale też  łatwiej nawiązać relacje z internautami - mówi Ela.
- Na Instagramie nie tylko panuje zaskakująco życzliwa atmosfera, ale też łatwiej nawiązać relacje z internautami - mówi Ela. fot. mlodamamawswieciemody.blogspot.com
Ela znana jest w sieci jako Młoda Mama w Świecie Mody. Zaczynała od bloga, potem zafascynowały ją możliwości Instagrama. Jej profil obserwuje ok. 22 tys. osób.

Ela Wesołowska bloga założyła pięć lat temu. Kompletnie się na tym nie znała, ale przez przypadek trafiła na stronę, na której inna dziewczyna pokazywała swoje stylizacje.

- Wszystko działo się w momencie, kiedy po roku od urodzenia syna szukałam dla siebie jakiegoś zajęcia, odskoczni. Pomyślałam wtedy, że to może być dobry trop. Zawsze interesowałam się modą i wizażem - wspomina.

Na początku stronę oglądali głównie znajomi, po kilku miesiącach publiczność zaczęła się poszerzać, a blog coraz bardziej tętnił życiem. Niestety, wraz z falą nowych użytkowników pojawili się też hejterzy.

- To był moment, kiedy hejt w sieci osiągnął chyba punkt kulminacyjny. Pół biedy, że szkalowali mnie, ale obrywało się także mojemu dziecku. Myślałam o tym, żeby dać sobie spokój z blogowaniem, ale z drugiej strony pojawiało się coraz więcej bardzo pozytywnych reakcji, które motywowały mnie do działania. Dziewczyny zaczęły też pisać, wysyłać zdjęcia i prosić o ocenę stylizacji - opowiada.

Dziś moda i internet to dla niej pełnoetatowe zajęcie - Ela współpracuje z rzeszowskimi butikami jako stylistka, przeprowadza metamorfozy, doradza klientkom. Zamiast opisywać, woli pokazywać zdjęcia. Z tego powodu szybko zaczęła doceniać Instagrama. Obserwuje ją tam niemal 22 tysiące osób, tą drogą też spływają do niej propozycje biznesowe, ale także dziennikarskie. Niedawno jej dom pokazano w Dzień Dobry TVN.

- Instagrama zaczęłam prowadzić na poważnie dwa lata temu, powoli przybywało mi osób obserwujących, ale prawdziwy szał to była przeprowadzka i pokazywanie, tego, w jaki sposób urządzam dom, a niemal wszystko projektowałam i planowałam sama. Stu nowych obserwujących w ciągu dwóch dni to był standard. Okazało się, że zdjęcia wnętrzarskie mają dużo więcej interakcji i zasięgów niż te modowe! Odkryłam w sobie żyłkę dekoratora wnętrz i blog trochę przycichł na rzecz Instagrama. To tam znalazła mnie m.in. telewizja.

Jakie ma patenty na przyciąganie czytelników? Przede wszystkim praca z hashtagami - dobre oznaczenie może przynieść dziesiątki nowych fanów, poza tym codzienna aktualizacja i świetne zdjęcia.

- W prowadzeniu konta bardziej niż poradami specjalistów kieruję się instynktem i co ważne: jestem sobą. Udawanie to zła praktyka, która w końcu wychodzi na jaw, bo internet nie znosi fałszu. Czy edytuję zdjęcia? Dodaję filtry, poprawiam światło i to tyle. Nie poprawiam sobie urody, wolałabym, żeby ktoś, kto mnie rozpozna „w realu” - a takich sytuacji jest coraz więcej - nie zarzucił mi, że jestem inną osobą niż na zdjęciach. Oczywiście, fotografuję się już od lat i wiem, jak się do zdjęć ustawić, jak wyeksponować swoje mocne strony. Zależy mi jednak bardzo, żeby dziewczyny, które mnie oglądają, nie traktowały mnie jako „ideału”, bo przecież noszę rozmiar 38, a nie 34 i wcale nie jestem taka pewna siebie, na jaką może wyglądam - śmieje się.

Czy z Instagrama dla się „wyżyć”? Ela mówi, że tak, choć wymaga poświęcenia bardzo dużej ilości czasu i starań. Firmy, które proponują współpracę, w pierwszej kolejności zwracają uwagę na liczbę fanów, w drugiej na pewien kontekst, w jakim osadza się dany Instagramer za pomocą publikowanych przez siebie zdjęć. Jeśli spełnia się te warunki, ciekawych propozycji może pojawić się sporo.

- Przez Insta skontaktowała się ze mną stylistka TVN, która zaproponowała mi współpracę, tak też zostałam ambasadorką światowej marki dla kobiet, tu też jedna z firm produkujących płytki znalazła zdjęcie mojej łazienki, które potem prezentowano na targach designu... Jest tego sporo, ale nie na wszystko się zgadzam. Mam granice, poza tym nie chciałabym rozczarować moich czytelników - tłumaczy.

ZOBACZ TEŻ: Styl leśny, czyli drewno w mieszkaniu. Jakie wybrać i jak o nie dbać?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Co włożyć, a czego unikać w koszyku wielkanocnym?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rzeszow.naszemiasto.pl Nasze Miasto