Milionowe długi spółdzielców ze Skierniewic i Łowicza

Z ponad 6,2 tys. rodzin, ze spółdzielczymi opłatami zalega tam 60 proc. lokatorów. Władze SSM zapewniają, że nie ma to związku z aferą, w którą zamieszane są trzy pracownice. Kobietom zarzuca się wyprowadzenie ze spółdzielni 58 tys. zł.

- Na koniec 2009 roku zadłużenie mieszkańców SSM przekroczyło 2,5 mln zł. To o ponad 540 tys. zł więcej niż rok wcześniej - mówi Zygmunt Zabilski, wiceprezes Skierniewickiej Spółdzielnie Mieszkaniowej. - Największy wzrost zadłużenia zanotowaliśmy przy opłatach związanych z wodą. Wzrosło ono o 370 tys. zł, czyli o ponad 60 proc. w stosunku do 2008 roku.

Wiceprezes Zabilski uważa, że przyczyną takiego stanu rzeczy jest fakt, że zmieniły się zasady rozliczania należności za wodę, a u części lokatorów nie dokonano odczytów wodomierzy. W tej sytuacji objęci oni zostali opłatą ryczałtową, która jest znacznie wyższa od realnego zużycia wody. Lokatorzy są zbulwersowani takim załatwieniem sprawy, bo nie chcą płacić za wodę, która w niewiadomy sposób zniknęła ze spółdzielczej sieci wodociągowej. Dodajmy, że w 2009 roku SSM każdemu lokatorowi kazała zapłacić 10 zł. Wtedy okazało się, że spółdzielni wyciekły 34 tysiące metrów sześciennych wody.

Także Łowicka Spółdzielnia Mieszkaniowa zanotowała wzrost zadłużenia mieszkańców z tytułu zaległości w czynszu i opłatach za wodę.

Rok temu z czynszem i opłatami za wodę oraz ciepło zalegało 32,5 proc. z prawie 13 tysięcy mieszkańców ŁSM. 1.519 rodzin było winne spółdzielni niewiele ponad milion złotych. Obecnie dług spółdzielców przekroczył 1,3 mln zł. Problemy ze spółdzielczymi opłatami ma 1.938 rodzin z 4,6 tys. mieszkających na blokowiskach ŁSM. Oznacza to, że zadłużonych jest ponad 42,5 proc. spółdzielców. - Najwięcej, bo ponad 80 proc. zadłużonych, to rodziny, które mają zaległości czynszowe do trzech miesięcy - informuje Armand Ruta, prezes ŁSM. - Prowadzimy wzmożone działania windykacyjnie, dzięki którym zmniejsza się liczba wieloletnich dłużników. Ostatnio odzyskaliśmy dług wynoszący 17 tys. zł od mieszkańca osiedla Tkaczew.

Nieciekawie jest też w Rawsko-Mazowieckiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Na 2.630 lokali mieszkalnych zadłużonych jest 1.224, co oznacza, że zaległości w opłatach ma 46,5 proc. mieszkańców rawskich bloków. - Obecnie zadłużenie wynosi 1,2 mln zł - mówi Adam Iwaszkiewicz, prezes rawskiej spółdzielni. - Na koniec ubiegłego roku zadłużenie sięgało ponad milion zł, a w 2008 roku było 0 200 tys. zł mniejsze.

Prezes Iwaszkiewicz twierdzi, że najbardziej "beztrosko" do płacenia czynszu podchodzą młodsi mieszkańcy spółdzielni.

- Emeryci i renciści zawsze najpierw opłacają mieszkania i leki, a dopiero to co zostanie wydają na inne cele - mówi prezes Iwaszkiewicz.