Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Miasta w całej Polsce gaszą światła na 1 grudnia. Ale nie Rzeszów. Protestują przeciw zawetowaniu przez rząd budżetu Unii Europejskiej

Marcin Piecyk
Marcin Piecyk
Krzysztof Łokaj
1 grudnia część polskich miast zgasi światła, a to, żeby pokazać sprzeciw wobec zawetowania przez rząd budżetu Unii Europejskiej. Rzeszów jednak nie weźmie udziału w proteście, ratusz tłumaczy, że jest to zbyt oczywista sprawa.

Kilka dni temu ambasadorowie Polski i Węgier ogłosili w Brukseli, że zgłoszą weto do proponowanego budżetu Unii Europejskiej na lata 2021 - 2027. Rząd tłumaczy, że wypłaty nie powinny być powiązane z praworządnością. Posłowie PiS tłumaczą, że "elity Zachodniej Europy" rozumieją to w taki sposób, że praworządny jest kraj, w którym wybory wygrywają siły liberalno-lewicowe, a niepraworządny jest ten, gdzie wygrywają systematycznie siły prawicowe.

- My tym wetem bronimy prawa europejskiego i bronimy traktatów. Wbrew tym, którzy chcieli ten mechanizm wprowadzić. Proszę pamiętać, że budżet UE to pieniądze, na które solidarnie, zgodnie z pewnymi proporcjami, zrzucają się wszystkie kraje członkowskie. Jak teraz wytłumaczyć, że mimo że daliśmy pieniądze jako całe państwo, to nam się odbiera możliwość sięgania do tych pieniędzy. To łamanie traktatów i prawa UE, łamanie artykułu 7 Traktatu, który mówi, że żadna unijna instytucja, ani kraj członkowski nie mogą dyskryminować innego kraju członkowskiego

- mówił dla Radia Plus Jarosław Sellin, Wiceminister Kultury.

Polskie miasta gaszą światła. Ale nie Rzeszów

Działaniom polskiego Rządu w pierwszej kolejności sprzeciwił się Jacek Karnowski, prezydent Sopotu, członek zarządu Związku Miast Polskich. Sugerował, że spór, który przedstawił PiS jest fałszywy i samorządom zależy zarówno na praworządności jak i na środkach unijnych. Ogłosił, że 1 grudnia w Sopocie, w ramach protestu, na godzinę zgasną światła.

Do akcji dołączył również Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy. Także podkreślał, że samorządowcy nie zgadzają się ze stanowiskiem rządu. Co z Rzeszowem? Od kilku lat stolica Podkarpacia jest członkiem Związku Miast Polskich. Czy również u nas zgasną 1 grudnia światła?

- Nie będziemy nic takiego robić, sprawa jest trochę polityczna. Wydaje się, że nikt rozsądny, o zdrowych zmysłach w Polsce nie sądzi, że bez unijnych pieniędzy coś by się dało zrobić

- mówi Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.

- My od 2004 roku dostaliśmy jako miasto plus spółki prawie 2 mld zł. To tylko Rzeszów, a w skali kraju jakie to są pieniądze? Nie dalibyśmy sobie bez nich rady. Każdy sobie z tego zdaje sprawę. Na każdym kroku są olbrzymie tablice, które wyjaśniają, że ta i ta inwestycja została zrealizowana ze środków unijnych. Wszystkie inwestycje, które robimy są w 99 procentach współfinansowane z UE. Rząd też o tym wie

- dodaje Chłodnicki.


Zobacz też: Protest rolników. Ciągniki nie zostały wpuszczone do centrum Rzeszowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na rzeszow.naszemiasto.pl Nasze Miasto