- Szczerze powiem, że podstawa z matematyki poszła łatwo. Oczekiwałem czegoś więcej, niby zadania otwarte były ciężkie, ale zamknięte były w porządku. Mam nadzieje, że wynik będzie taki, jak oczekuję – mówił nam Adrian z klasy o profilu matematyczno – fizycznym.
Niemal wszyscy odpowiedzieli nam jednoznacznie: matura z matematyki nie sprawiła im prawie żadnych problemów, bo byli do niej po prostu dobrze przygotowani. Maturzyści podkreślali, że egzamin podstawowy jest bardzo powtarzalny z roku na rok i wystarczy nauczyć się rozwiązywania zadań z poprzednich lat. Można było odnieść wręcz wrażenie, że arkusz był naprawdę łatwy. Nawet uczniowie, którzy deklarowali, że prawie wcale się nie uczyli, mierzą w dość wysokie wyniki.
- Ja się w ogóle nie przygotowywałem, bo od marca chodziłem do pracy, więc na naukę czasu nie było. Rano lekcje były, wstawać się nie chciało, ale włączałem komputer, kawa na biurko i jakoś szło
– mówił nam Arek.
I dodał, że „60 proc. wejdzie luźno”.
Czy były jednak jakiekolwiek problemy i trudności?
- Dla mnie najtrudniejsze było prawdopodobieństwo, totalnie tego nie umiałem. No i nie było tego w karcie wzorów – żartował Maciek
- Jak wyliczyłeś moc omegi, to już miałeś pół zadania – odpowiedział mu kolega.
- Myślisz, że wiem co to omega? – śmiał się Maciek.
Od lat największym utrapieniem dla maturzystów są wszelkie zadania z „wykaż”.
- Niestety, ja nie jestem w tym taki dobry. Było też jedno z udowodnieniem jakiejś długości na trójkącie. Ale jakoś w miarę było w porządku i mam nadzieję, że przełoży się to na dobrą punktację – mówił Adrian z mat-fizu.
Teams nie zastąpi szkolnej ławki
Z maturzystami z IV LO rozmawialiśmy nie tylko o samym egzaminie, ale i o ich przygotowaniu. Okazuje się, że zdecydowanej większości z nich jak najbardziej wystarczało to, czego nauczyli się na zajęciach online. Większość chwali też bardzo podejście swoich nauczycieli do trudnego tematu nauczania w czasie epidemii.
- Forma online była bardzo wygodna. Jestem zdyscyplinowana, więc nie rozpraszała mnie nauka w domu
– opowiadała Monika z klasy matematyczno – geograficznej.
- Nauczycielka martwiła się o każdego z nas, każdy dostawał równą ilość uwagi, zależało jej na naszych dobrych wynikach – mówiła Ewa z mat-fizu.
- Ja jestem bardziej za klasyką: idziemy do szkoły, uczymy się. Pierwszy raz coś takiego mi się zdarzyło, ale nie było w sumie źle, mięliśmy lekcje zdalne, pomoce dydaktyczne, nauczyciele wysyłali zadania czy sprawdziany i jakoś przez to przebrnęliśmy. Raczej nic bym nie zmieniał, nauczyciele przyłożyli się pomimo całego trudu – opisywał Adrian z mat-fizu.
Nie każdy jednak uważa, że lekcje internetowe mogą zastąpić tradycyjne zajęcia z nauczycielem i innymi uczniami w klasie.
- Dla mnie ciężko było się czegokolwiek nauczyć zdalnie. Matematyka przez Internet szła opornie. Chodzi o warunki, ja nie potrafię się nauczy przed kamerką, potrzebuję kontaktu z drugą osobą
– tłumaczyła Daniela z mat-geo.
Niektórzy oceniają samą naukę online jako całkiem udaną formę, jednak brakuje im czegoś innego.
- Nasze liceum zawsze słynęło z takiej niepowtarzalnej, przyjacielskiej atmosfery. I to właśnie za tym najbardziej tęskniłem. Same zajęcia były w porządku, ale jednak to nie to samo, co lekcja w klasie, z ludźmi, których naprawdę lubię – podkreślał Maciek.
Zobacz zdjęcia maturzystów z IV LO w drodze na egzamin
ZOBACZ TEŻ: Wrażenia maturzystów z I LO w Rzeszowie po wyjściu z egzaminu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?