Innowacyjny system kontroli jakości wody został właśnie uruchomiony w Zwięczycy, gdzie Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji ujmuje wodę z Wisłoka.
Na co dzień jej jakość jest kontrolowana przez laboratorium, ale teraz jego pracowników wspomagają małże, będące częścią systemu biomonitoringu. Osiem mięczaków zamkniętych jest w specjalnym zbiorniku, przez który cały czas przepływa woda doprowadzona z ujęcia na rzece.
- Każda małża ma do muszli przyczepioną elektrodę, która kontroluje poziom jej otwarcia. Informacja o nim jest przekazywana do komputera i wyświetlana na monitorze. Każdy mięczak jest tu oznaczony innym kolorem - mówi Maria Tendera, technolog, zastępca kierownika stacji uzdatniania wody.
Im muszla bardziej otwarta, tym jakość wody lepsza. Alarm informujący o poważnym zanieczyszczeniu sygnalizowany jest zamknięciem muszli przez wszystkie osiem małż.
- Te osobniki są najbardziej czułe na obecność w wodzie metali ciężkich, pestycydów, cyjanków i zanieczyszczeń ropopochodnych - mówi Maria Tendera. Koszt zakupu systemu to 84 tysiące złotych, a jego utrzymanie kosztuje 40 zł dziennie. - Na razie go wypożyczyliśmy, ale zamierzamy wykupić go na własność - mówi Robert Nędza, prezes MPWiK Rzeszów.
Aby zachować wysoką wydajność systemu małże będą wymieniane co trzy miesiące. Zbyt długie przebywanie w wodzie tych samych osobników mogłoby zaburzyć proces kontroli jakości wody.
Małże to zwierzęta odżywiające się poprzez filtrację wody. W ciągu godziny potrafią w ten sposób wykorzystać nawet 1,5 litra cieczy.
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?