Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jeden dzień z życia rodziny Oze. Jak można żyć nowocześnie i w zgodzie z naturą

Norbert Ziętal
Norbert Ziętal
Rodzina Oze żyje w zgodzie z naturą, korzysta z najnowszych technologii, energię czerpie z odnawialnych źródeł.
Rodzina Oze żyje w zgodzie z naturą, korzysta z najnowszych technologii, energię czerpie z odnawialnych źródeł. Pixabay
Ich codzienność w bardzo małym stopniu wpływa na środowisko naturalne, można powiedzieć, że raczej są jego częścią. Oto państwo Oze. Pan Patryk, pani Klaudia oraz ich dzieci Fabian i Nikola.

Państwo Oze to nie rodzina z filmu science fiction, która może żyć za 50 czy 100 lat, ale współcześnie żyjącą, która korzysta ze wszelkich najnowocześniejszych, a przede wszystkim proekologicznych rozwiązań w zakresie pozyskiwania energii, użytkowania różnych sprzętów w pracy i w domu oraz odpowiedniego stylu życia. Wykorzystująca wynalazki już obecne, a nie takie, które dopiero pojawiają się w głowach futurystów.

Nowoczesna technologia pozwala zaoszczędzić czas i pieniądze

Pierwszy dzień wiosny, godzina 6.30 rano. Pierwsi budzą się rodzice. Choć „dom” obudził się nieco wcześniej. Centralny komputer podniósł temperaturę w sypialniach o dwa stopnie, a w łazience o pięć. Noc, jak na pierwszy dzień wiosny, nie była zbyt ciepła. Zaledwie 10 stopni. Za to wietrzna. Wiatrak na posesji państwa Oze pracował od późnego wieczora.

- Sporo tego prądu mamy - pan Patryk na tablecie analizuje raport z ostatniej nocy. Obejmuje on produkcję i zużycie energii z minionej doby. Nie jest źle, choć z powodu dużego zachmurzenia fotowoltaika praktycznie nie działała.

- Dzień coraz dłuższy, będzie więcej słońca i więcej prądu - pani Klaudia wróciła właśnie z przydomowego warzywnika.

Dzięki niemu państwo Oze już na początku marca mają własną sałatę, rzodkiewki, szczypiorek. Zdrowo, świeżo, taniej. Warzywniak to duma pani Klaudii. Zasilany jest tylko zieloną energią, z wiatru, fotowoltaiki. Dopiero, gdy te źródła zawodzą, to z biogazowni. Wspólnej dla kilkunastu gospodarstw i domów w wiosce.

- Pierwsze w tym roku - cieszy się i myje kilkanaście rzodkiewek. W tym czasie ekspres przygotowuje kawę dla rodziców.

Gotowa jest też woda na owocową herbatę dla dzieci.

Gospodyni domu przegląda panel dotykowy na energooszczędnej smartlodówce. To ten sprzęt stał się teraz multimedialnym centrum domu. Tutaj docierają wiadomości e-mail ważne dla domu, tutaj Ozowie mają elektroniczny kalendarz, dzięki któremu łatwiej jest im zaplanować dzień. Każdy dostaje powiadomienie na swój smartfon.

Smartlodówka sama alarmuje, gdy kończy się zmagazynowany w niej jakiś produkt. Bada również poziom zapasów pozostałych. Ta funkcja najbardziej cieszy pana Patryka. Można dokładnie rozplanować zakupy. Odkąd ta inteligentna lodówka pojawiła się u Ozów, nie ma sytuacji, że mleko, ser, czy inne podstawowe produkty nagle się skończyły i trzeba specjalnie po nie jechać do sklepu.

- Takie planowanie to oszczędność czasu, pieniędzy na paliwo - często powtarza pan Patryk.

- No i korzyść dla środowiska - dodaje wtedy Nikola.

Fabian ma jedno zastrzeżenie do smartlodówki. Na nieszczęście dla niego, wszelkie wiadomości ze szkoły również trafiają na ten panel. Nie ma szans, żeby jego mama, czyli pani Klaudia, przeoczyła np. informację od wychowawczyni, że Fabian źle się zachowywał. Przecież dużą część dnia spędza w kuchni.

- No tak, dzisiaj musimy kupić mleko, biały ser, jakąś wędlinę, pomidory. Dobrzeeee.... Patryku, wysłałam już e-mail do sklepu. Towar, jak zawsze będzie na ciebie czekał, o 16.30, jak będziesz wracał z pracy.

O godz. 7 komputer budzi dzieci. Śniadanie już gotowe. O godz. 7.30 wszyscy wychodzą z domu. Pan Patryk wsiada do elektrycznego samochodu i jedzie do pracy, czyli swojej firmy usługowej. Pani Klaudia do miejsca pracy dotrze podmiejskim autobusem. Dzieci do szkoły dojeżdżają rowerem. Teraz, gdy ścieżki rowerowe wykonane są z paneli fotowoltaicznych, jazda po nich jest podwójną przyjemnością.

Bez wsparcia różnych instytucji, rozwój odnawialnych źródeł energii byłby niemożliwy

Towarzyszymy w drodze do pracy panu Patrykowi.

- O rany, dzisiaj w domu mamy zebranie w sprawie biogazowni, a nie wiem, czy będzie czym ugościć znajomych, którzy nie przyjdą - niepokoi się.

- Proszę zadzwonić do żony - proponuję.

- Klaudii już nie ma w domu.

- To co, wracamy?

- Nieeee - mówi pan Patryk i wydaje polecenie głosowe smartfonowi, aby połączył się z lodówką i sprawdził, jakie są w niej produkty, porównał z preferencjami domowników, gdy zapraszają gości, i automatycznie uzupełnił listę zakupów, które pan Patryk ma odebrać w drodze z pracy.

Po południu znajomi mają przyjść do Ozów, aby porozmawiać o rozbudowie ich wspólnej biogazowni. Zbudowali ją już trzy lata temu. Na obrzeżach wioski są dwa duże gospodarstwa rolne, trzy duże szklarnie. Postanowili, że połączą sił i razem z właścicielami kilkunastu innych domów wybudują wspólną biogazownię. Wyszło taniej i efektywniej. Do tego każdy w swoim domu ma różne odnawialne źródła energii.

- Gdy się budowaliśmy, dostępne były już dachówki wykonane z paneli fotowoltaicznych. Skorzystaliśmy. Oprócz tego panele mamy w ogrodzie, zaraz obok wiatraka. Tego większego, bo drugi mniejszy stoi na dachu garażu. W pochmurne i bezwietrzne dni korzystamy z prądu z biogazowni. Bardzo rzadko się zdarza, abyśmy musieli pobierać prąd z publicznej sieci. Jednak nawet wtedy jest to ekologiczna energia, bo pochodzi z pobliskiej elektrowni wodnej. Węgiel? Gaz? Już zapomnieliśmy o nich. Żaden z sąsiadów nie ma samochodu z silnikiem spalinowym. Zresztą, niektórzy w ogóle nie mają auta. Po co, skoro tak dobrze funkcjonuje miejska komunikacja - wyjaśnia pan Patryk.

Wtajemnicza, że wykluwa się nowa inicjatywa.

- W Bieszczadach funkcjonuje mikrobrowar. Wytwarzane jest tam piwo, prowadzona restauracja, odbywają się lekcje o ekologii i zdrowym stylu życia. Można doładować samochód elektryczny. A co najciekawsze, cała ta firma korzysta z energii pochodzącej tylko ze źródeł odnawialnych. Chcemy coś podobnego utworzyć w swojej miejscowości. Będziemy o tym mówić na zebraniu - mówi pan Patryk.

Znajomi spotykają się w sprawie biogazowni, bo wiadomo, z roku na rok pojawiają się nowinki technologiczne, a ponadto niedawno ogłoszono nabór wniosków na dofinansowanie rozwoju odnawialnych źródeł energii.

- Warto skorzystać. Bez tego wsparcie OZE u Ozów nie ruszyłoby - śmieje się pan Patryk.

Ekorodzina neutralna dla środowiska? To możliwe, ale trzeba przestrzegać kilku zasad

Oto kilka zasad, z których może skorzystać rodzina chcąca żyć w maksymalnie przyjaznej symbiozie z przyrodą.
Energia odnawialna: Rodzina ta może zainstalować na swoim dachu panele fotowoltaiczne, kolektory słoneczne lub turbinę wiatrową, aby wykorzystać energię odnawialną do produkcji prądu.

  • Minimalizowanie zużycia energii: Rodzina ta będzie też starać się minimalizować swoje zużycie energii, aby zmniejszyć koszty i wpływ na środowisko. Może to obejmować korzystanie z energooszczędnych sprzętów AGD, stosowanie żarówek LED i wyłączanie urządzeń elektrycznych, gdy nie są w użyciu.
  • Recykling: Rodzina ta będzie recyklingować jak najwięcej odpadów, aby zmniejszyć ilość śmieci produkowanych przez gospodarstwo domowe. Mogą segregować odpady na różne frakcje i oddawać do recyklingu papier, szkło, plastik i metal.
    Uprawa własnych warzyw i owoców: Rodzina ta może również uprawiać swoje własne warzywa i owoce, aby uniknąć zakupów produktów pochodzących z daleka, a tym samym zmniejszyć emisję gazów cieplarnianych związanych z transportem.
  • Transport: Rodzina ta będzie starać się ograniczać swoje zużycie paliwa, na przykład poprzez korzystanie z transportu publicznego, jazdę na rowerze lub samochodem z napędem hybrydowym lub elektrycznym. Mogą też starać się kupować lokalnie, aby uniknąć długich dystansów transportowych.
  • Oszczędzanie wody: Rodzina ta będzie starać się oszczędzać wodę poprzez instalację urządzeń oszczędzających wodę, takich jak prysznice z ogranicznikami przepływu lub w.c. z dwoma przyciskami spłukiwania.

* rodzina OZE została wykreowana na potrzeby tego artykułu. Jednak wszelkie stosowane przez nią technologie są prawidzwe.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Jeden dzień z życia rodziny Oze. Jak można żyć nowocześnie i w zgodzie z naturą - Nowiny

Wróć na rzeszow.naszemiasto.pl Nasze Miasto