Eksperci rankomat.pl przygotowali listę 84 największych miast w Polsce i porównali, ile kolizji oraz wypadków przypada w nich na 1000 mieszkańców. Wykorzystali dane z Systemu Ewidencji Wypadków i Kolizji.
Na przedostatnim - 83. miejscu uplasował się Rzeszów. Na 1000 mieszkańców przypadają u nas aż 22 zdarzenia drogowe.
Gorzej wypadają tylko Katowice, które zajmują ostatnie miejsce w rankingu. Tam na 1000 mieszkańców przypadają prawie 24 wypadki oraz kolizje.
Najlepszy jest Kędzierzyn-Koźle, tu na 1000 mieszkańców przypada 7 zdarzeń drogowych.
Kierowcy w Rzeszowie - największe błędy
Kierowcy z Rzeszowa najczęściej nie zachowują bezpiecznej odległości między pojazdami.
Z tej przyczyny w 2019 r. doszło aż do 1057 kolizji i wypadków. Procentowo przeliczając, daje to wynik - 24,77.
Inne przyczyny wypadków i kolizji w Rzeszowie są następujące:
- nieudzielenie pierwszeństwa przejazdu - 881 (20,64 proc.),
- nieprawidłowe omijanie - 470 (11,01 proc.),
- nieprawidłowe zmienianie pasa ruchu - 353 (8,27 proc.),
- nieprawidłowe cofanie - 344 (8,06 proc.).
Wypadki i kolizje w Rzeszowie - najczęstsze przyczyny
Jakie mogą być przyczyny tak dużej liczby wypadków i kolizji (w stosunku do liczby mieszkańców!) powodowanych przez kierowców na ulicach Rzeszowa?
Adam Szeląg, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie, zaznacza, że policyjne dane rozróżniają wypadki i kolizje. I tak główną przyczyną kolizji w 2019 w Rzeszowie było niezachowanie bezpiecznej odległości między pojazdami, a główną przyczyną wypadków - nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu.
- Trudno nam oceniać umiejętności kierowców w Rzeszowie. Owszem, są tacy, co popełniają błędy. W roku ubiegłym prowadziliśmy akcję "Przejezdne skrzyżowanie" i najczęstszym błędem był wjazd na skrzyżowanie bez możliwości kontynuowania jazdy
- mówi pan rzecznik.
Stale rosnące natężenie ruchu, tu - zdaniem Adama Szeląga - należy upatrywać głównej przyczyny większości wypadków i kolizji w Rzeszowie.
- Ruch kumuluje się na stosunkowo niewielkim obszarze miasta. Do tego trzeba doliczyć dużą grupę zmotoryzowanych studentów
- diagnozuje Adam Szeląg.
Rzeszowska infrastruktura drogowa to już prawie 600 kilometrów ulic. Według szacunków, w 2019 roku codziennie jeździło po nich ponad 150 tysięcy samochodów.
Dane rejestrowane przez system sterowania ruchem pozwalają także określić, z jakich kierunków wjeżdżało do Rzeszowa najwięcej aut. I tak: ulicami Warszawską, Krakowską i al. Żołnierzy I Armii Wojska Polskiego wjeżdżało dziennie po około 18-19 tysięcy aut, al. Sikorskiego - 14 tysięcy, ul. Lwowską - 17 tysięcy, ze Słociny - ok. 10 tysięcy, ul. Staroniwską ponad 5 tysięcy aut.
Podsumowując: Rzeszów - niecałe 200 mieszkańców i ponad 150 tys. aut na ulicach na niezbyt wielkiej przestrzeni miasta. O niskiej pozycji w rankingu może więc decydować duży ruch w niezbyt licznym i niezbyt rozległym mieście, stąd przelicznik jest niekorzystny.
Andrzej Świder, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg w Rzeszowie, jest nieco zaskoczony tak niską pozycją Rzeszowa w statystykach.
- Ja nie zauważam przesadnie dużej liczby kolizji czy wypadków na ulicach Rzeszowa, a jeżdżę często po mieście, bo mamy dużo inwestycji. Także płynność ruchu jest zbliżona do normy
- mówi pan dyrektor.
I zapewnia, że miasto jest bardzo dobrze oznakowane.
- Dbamy, aby oznakowanie było czytelne, widoczne. Nawet teraz oznakowanie poziome będzie nas kosztowało 2 mln zł - podkreśla Andrzej Świder.
Skąd więc te kolizje, wypadki?
- Jeżeli kierowcy dostosowaliby prędkość do warunków i oznakowania, to dużej liczby wypadków udałoby się uniknąć. Więc pewnie część przyczyn leży po stronie roztargnienia ludzkiego - przypuszcza pan dyrektor.
ZOBACZ TEŻ: Pijany jechał 131 km/h. Zatrzymali go policjanci z rzeszowskiej grupy SPEED
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?