Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Historia Grzegorza Frydryka okiem Łukasza Pompy. Rozmowa z twórcą filmu [WYWIAD]

Małgorzata Zaremba
Małgorzata Zaremba
Małgorzata Zaremba/ Łukasz Pompa
Łukasz Pompa jest miłośnikiem poezji Stachury i pieszych wędrówek, szczególnie po Beskidzie Niskim. Przeprowadził się z Wrocławia na Pogórze Strzyżowsko-Dynowskie. Zakochany w podkarpackich drewnianych chałupach i zabytkach. Kształcił się w dziedzinie dokumentalistyki konserwatorskiej. Wielbiciel dzikich terenów. Choć na swoim koncie ma wiele zrealizowanych filmów i na co dzień rzadko rozstaje się z aparatem, to we wtorek w Wojewódzkim Domu Kultury będziemy mogli zobaczyć jego reżyserski debiut.

Film Droga to dokument krótkometrażowy, którego bohaterem jest Grzegorz Frydryk, urodzony i mieszkający w Rzeszowie artysta zajmujący się grafiką, malarstwem i rysunkiem. Jest wykładowcą Wydziału Sztuki Uniwersytetu Rzeszowskiego. W wieku 36 lat zdiagnozowano u niego chorobę Parkinsona, przez co z każdym dniem praca twórcza i codzienne funkcjonowanie stają się dla malarza wielkim wyzwaniem. Z reżyserem i pomysłodawcą filmu - Łukaszem Pompą rozmawiała Małgorzata Zaremba.

Łukasz Pompa/ kadr z filmu "Droga"

Małgorzata Zaremba: Jak zaczęła się Twoja przygoda z filmem?
Łukasz Pompa: Inspirując się filmami Kieślowskiego postanowiłem, że zrobię własny krótki film. Pierwszym, bardzo amatorskim dziełem było nagranie mojej siostry jadącej na rowerze. Później jej wypowiedź nagrałem na dyktafonie kasetowym. Takie bardzo proste, a zarazem wdzięczne.

Jak wyglądało Twoje pierwsze spotkanie z bohaterem dokumentu, Grzegorzem Frydykiem? Czy najpierw poznałeś Grzegorza, a dopiero później zrodził się w Tobie pomysł zrealizowania o nim filmu?
My z Grzegorzem znamy się od ponad dziesięć lat. Opowiedzenie jego historii chodziło mi po głowie dobrych kilka lat. Wręcz wymarzyłem sobie ten film. Ten pomysł rodził się we mnie z każdym rokiem od pięciu lat. Gdzieś tam w głowie miałem dokładny obraz złapanych kadrów, które chciałbym w nim zawrzeć. Miałem to szczęście, że nie musiałem zdobywać zaufania bohatera, żeby stworzyć autentyczny film.

Jaki jest Grzegorz?
To niezwykle ciepła osoba i bardzo zdeterminowana. Film doskonale to pokazuje. Widać w nim różne sceny z jego życia, które dokładnie go opisują. Mieliśmy ten komfort, że kamera nie peszyła go w żaden sposób, ponieważ Grzegorz jest wykładowcą, więc jest przyzwyczajony do publicznych wystąpień. Oliwia Augustyn, która była operatorem kamery podczas powstawania dzieła, była również jego studentką. Sądzę, że udało się stworzyć całkiem rodzinny klimat podczas nagrywania zdjęć do dokumentu. (śmiech)

Łukasz Pompa/ kadr z filmu "Droga"

Jak długo trwało realizowanie zdjęć do filmu?
Rozpoczęliśmy nagrywanie w październiku zeszłego roku, a zakończyliśmy w marcu tego roku. Było to łącznie około dziesięć dni samego nagrywania zdjęć na planie, ale do tego doszedł montaż, dźwięk i tak dalej.

Czy coś Cię zaskoczyło podczas nagrywania filmu?
Raczej uparcie realizowałem to, co w jakimś stopniu zamierzałem, ale dochodziły pewne nowe rzeczy. Bardzo baliśmy się o zdrowie Grześka. Jednak nasze spotkania działały dla niego dość mobilizująco i terapeutycznie, jak się później okazało. To była trochę walka o to, żeby ten film powstał. To nie jest film napisany i odegrany od A do Z.

Jak to jest tworzyć film bez scenariusza?
Droga jest dokumentem obserwacyjnym. Nie wiedziałem do końca co się wydarzy podczas jego realizacji. Oczywiście, był pomysł jakiejś niewypowiedzianej puenty, był też znany koncept. Zazwyczaj było tak, że zwyczajnie włączaliśmy kamerę i sami czekaliśmy na to co się wydarzy. Na przykład z trzech godzin nagrania, nagle po dwóch i pół godziny bohater wypowiada dwa zdania, które zostały ostatecznie włączone do filmu. Trzeba być cierpliwym i trzeba mieć po ludzku czas. Tak właśnie jest z takim dokumentem obserwacyjnym - dostajesz wyciąg sytuacji z czyjegoś życiorysu i nie wiesz co się wydarzy. Taki typ dokumentu jest według mnie jest najtrudniejszy, wymaga wiele czasu na planie, ale daje naprawdę ciekawe efekty.

Czyli nie kreowaliście konkretnych scen i wypowiedzi w filmie?
Zupełnie nie, choć może czasem sugerowałem tematykę, o którą powinna otrzeć się rozmowa bohaterów. Można powiedzieć, że ten film ma elementy kreacji, ale jedynie minimalne. Były chwile, w których należało podsunąć pewne pomysły, zainicjować konkretne sytuacje, ale bez stanowczej ingerencji. W filmie nie ma słów, które zostały wypowiedziane z polecenia, natomiast mogły być w pewien sposób sprowokowane. Chciałem uniknąć sytuacji, w której Grzegorz opowiada o sobie, o swoim życiu prosto do kamery. Pomysł był taki, żeby każda scena odkrywała coś nowego o głównym bohaterze. W tym wypadku typowe „kawa na ławę” byłoby zbyt proste.

Łukasz Pompa/ kadr z filmu "Droga"

Jak Grzegorz zareagował po obejrzeniu filmu?
Bardziej przejął się raczej reakcją żony - Ani. Grzegorz jako artysta jest chyba trochę oswojony z uzewnętrznianiem się. (śmiech)

Czy wystawa od samego początku miała towarzyszyć Twojej premierze?
Raczej nie było założone od początku, ale cieszę się, że Wojewódzki Dom Kultury uznał, że warto przy okazji filmu przedstawić prace Grzegorza Frydryka. Są to akwaforty z cyklu, o którym konkretnie traktuje film (około 15 dużych prac). Głównym eksponatem jest matryca, nad którą pracuje bohater filmu. Widzowie po obejrzeniu filmu będą mogli obejrzeć na żywo to, co przed chwilą widzieli na ekranie. I to wydaje mi się jest niezwykle interesujące.

Co było największym wzywaniem w trakcie tej półrocznej pracy nad filmem?
Czas. Bałem się, ze nie zdążymy, i przez to film nie będzie dość autentyczny. Narzucony czas okazał się w praktyce bardzo dla nas mobilizujący. Zależało mi, żeby film był jak najkrótszy. Ostatecznie ma 18 minut i naprawdę bałem się, że będzie zbyt długi.

MZ: Jaki jest cel tworzenia filmów dokumentalnych?
Myślę, że film dokumentalny ma przekazywać światu coś ważnego. Nie widziałbym w tym żadnego innego sensu.

To w takim razie, co byś chciał, żeby widzowie zapamiętali po projekcji Twojego filmu?
Ja się bardzo powstrzymuję od tego typu wypowiedzi. Wynika to z tego, że nie chcę narzucać własnej interpretacji. Często gryzę się w język, żeby nie narzucić własnego spojrzenia na ten film. Myślę, że możliwych interpretacji jest co najmniej kilka. Ciekawi mnie bardzo to, jakie one dokładnie będą, jak inni go odbiorą. Ujawniając moje zamierzone intencje, boję się, że narzucę odbiorcom swoje spojrzenie, a w tym wypadku nie o to chodzi. W tym dokumencie są pewne symbole, ukryte znaczenia, na których podstawie każdy może wynieść zupełnie odmienne doświadczenia.

A tak obiektywnie - po obejrzeniu tego 18-minutowego dokumentu, jakie jest przesłanie, które Ty wynosisz po jego obejrzeniu?
Z pewnością, to że warto walczyć i zmagać się z rzeczywistością. Mieć postawę twórczą i konstruktywną. Każdy ma w swoim życiu jakieś dzieło do wykonania. Warto również sięgać do źródeł z obszarów duchowości, a przy tym nie poddawać się.

Małgorzata Zaremba

Jakbyś zaprosił odbiorców na najbliższą, wtorkową premierę?
Nawet jeśli film nie okaże się dla Was super-hitem, to jest jeszcze wystawa, która może uratować sytuację. (śmiech) Wystawa jest naprawdę bardzo interesująca, więc nawet dla niej samej warto zajrzeć we wtorek do Wojewódzkiego Domu Kultury. A przez to, że dzieła widoczne w filmie będą także dostępne na wernisażu, dokument znajdzie namacalny dowód odzwierciedlenia w rzeczywistości. W imieniu swoim i Grzegorza serdecznie wszystkich zapraszamy.

We wtorek, 4 października 2022 roku o godzinie 18.00 odbędzie się premiera krótkometrażowego, dokumentalnego filmu zatytułowanego „Droga” w reżyserii Łukasza Pompy w Wojewódzkim Domu Kultury w Rzeszowie. Tuż po projekcji odbędzie się otwarcie wystawy prac głównego bohatera filmu – Grzegorza Frydryka.

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na rzeszow.naszemiasto.pl Nasze Miasto