Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

GKS Katowice - Górnik Łęczna 2:1. Zespół z Katowic nowym wiceliderem II ligi. Zobacz zdjęcia

Bartosz Litwin
Bartosz Litwin
Marzena Bugala Polska Press
Górnik Łęczna zaliczył trzecią z rzędu porażkę tej wiosny. Bilans drugiej rundy w 2020 roku wciąż wynosi dla ekipy z Łęcznej zero punktów. Potyczka dwóch górniczych zespołów zakończyła się zwycięstwem gospodarzy z Katowic. Tym samym, Górnik spada z miejsca premiowanego bezpośrednim awansem na zaplecze ekstraklasy. Szansy na przeskoczenie zielono-czarnych w tabeli nie wykorzystała rzeszowska Resovia, której starcie z Błękitnymi Stargard zakończyło się podziałem punktów.

Trzy miesiące przerwy sprawiły, że zespoły wyszły na boisko w nieco innych zestawieniach personalnych niż w ostatnich, marcowych spotkaniach ligowych. W Górniku było tych zmian trzy, a w drużynie gospodarzy cztery. Debiutu w barwach Górnika doczekał się Adrian Cierpka. Zaskoczeniem był także z pewnością brak w pierwszej jedenastce z Łęcznej Arona Stasiaka i Tomasza Tymosiaka.

W pierwszej połowie spotkania katowiczanie zamknęli gości na swojej połowie. Gospodarze spokojnie rozgrywali piłkę i wydawało się, że mają większą kontrolę nad wydarzeniami na boisku. Przewaga nie miała z początku jednak bezpośredniego przełożenia na sytuacje bramkowe. Obydwaj bramkarze pozostawali bezrobotni do 19. minuty, gdy zza pola karnego Arkadiusz Woźniak uderzył na bramkę Górnika. Posłał jednak piłkę w sam środek bramki, a dobrze ustawiony Patryk Rojek nie dał się zaskoczyć. Dwie minuty później niewiele brakowało, by to goście wyszli na prowadzenie. Dominik Lewandowski przy linii końcowej zamarkował zagranie w pole karne, po czym zagrał prostopadłą piłkę do Pawła Wojciechowskiego. Najlepszy strzelec Górnika nie zdołał jednak jej sięgnąć głową, będąc naprzeciwko bramki. W 23. minucie kolejny raz Woźniak sprawdził stojącego między słupkami Patryka Rojka. Tym razem już był w zdecydowanie bliższej odległości od bramki. Znów jednak uderzył prosto w golkipera z Łęcznej.

Bramkarza gospodarzy, Bartosza Mrozka pierwszy raz do interwencji zmusił w 31. minucie Paweł Wojciechowski po długim podaniu Marcina Stromeckiego. Uderzenie głową z kilkunastu metrów było na tyle słabe, że nie mogło zrobić na golkiperze z Katowic wrażenia. Wszystko się zmieniło 120 sekund później. Dominik Lewandowski popisał się dobrym dośrodkowaniem z prawego skrzydła na Stromeckiego. Piłka nie mogła jednak dotrzeć do adresata, bo ten został sfaulowany w okolicach jedenastego metra przez Arkadiusza Jędrycha. Rzut karny pewnie na bramkę zamienił Paweł Wojciechowski. Goście długo nie cieszyli się z prowadzenia. W 38. minucie Adrian Błąd zagrał na lewą stronę do Woźniaka, ten odegrał z pierwszej piłki do wchodzącego w pole karne Grzegorza Rogali. Obrońca GKS pewnie wykończył akcję, umieszczając piłkę przy słupku. Do szatni oba zespoły zeszły więc przy wyniku remisowym.

W pierwszych minutach drugiej odsłony piłka kursowała od jednej do drugiej bramki. Chwilę po gwizdku dobrą akcją popisali się Dominik Lewandowski i Dawid Dzięgielewski. Ten drugi po otrzymaniu podania w polu karnym nie zdołał jednak pokonać Bartosza Mrozka. Po chwili odpowiedzieli gospodarze. W 50. minucie kolejny raz głową nad bramką piłkę posłał Woźniak. Minęła zaledwie minuta, a strzałem z dystansu swoich szans spróbował pomocnik Górnika - Adrian Cierpka. Równie nieskutecznie. Gdy wydawało się, że drugie 45 minut będzie obfitować w nieustanną wymianę ciosów, goście stracili jednego zawodnika. Pół godziny przed końcem regulaminowego czasu gry, w dyskusyjnej sytuacji, drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę zobaczył Bartłomiej Kalinkowski.

Pomimo gry w osłabieniu, łęcznianie nie ograniczali się wyłącznie do obrony wyniku. W 68. minucie Stromecki popisał się bardzo dobrym uderzeniem z rzutu wolnego. Pomocnik Górnika z ponad dwudziestu metrów uderzył na krótki słupek. Niebezpieczne uderzenie z trudem wybił na rzut rożny Mrozek. Równie niebezpiecznie było po kornerze. Akcji przy długim słupku nie zamknął jednak Cierpka. W 73. minucie mocny strzał Szymona Kiebzaka zatrzymał Patryk Rojek. Cztery minuty później gospodarzy uratował słupek. Blisko zdobycia gola głową był Tomasz Midzierski po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Górnik nie odpuszczał. W 80. minucie z dystansu uderzał wprowadzony chwilę wcześniej na boisko Michał Goliński. Na posterunku był jednak bramkarz z Katowic.

Zapał gości w 83. minucie ostudził Piotr Kurbiel. Patryk Rojek zatrzymał niebezpieczną akcję gospodarzy zakończoną celną główką. Nie miał jednak szans z dobitką wprowadzonego na boisko niespełna 5 minut wcześniej rywala. Obie drużyny przed końcowym gwizdkiem miały jeszcze swoje szanse na zmianę rezultatu, ale wynik się już nie zmienił.

GKS Katowice - Górnik Łęczna 2:1 (1:1)
Bramki: Rogala 38, Kurbiel 83 - 34 Wojciechowski (z rzutu karnego)

GKS: Mrozek - Janiszewski, Jędrych, Habusta (79 Bętkowski), Woźniak, Błąd, Michalski, Rogala, Gałecki, Kiebzak, Rogalski (79 Kurbiel). Trener: Rafał Górak

Górnik: Rojek - Leandro, Baranowski, Midzierski, Zagórski, Stromecki, Kalinkowski, Cierpka, Lewandowski (74 Goliński), Dzięgielewski (85 Stasiak), Wojciechowski (70 Śpiączka). Trener: Kamil Kiereś

Żółte kartki: Gałecki, Jędrych, Woźniak - Kalinkowski, Śpiączka
Czerwone kartki: Kalinkowski (w 60. minucie, za drugą żółtą)

Sędziował: Sebastian Tarnowski (Wrocław)

ZOBACZ TAKŻE

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: GKS Katowice - Górnik Łęczna 2:1. Zespół z Katowic nowym wiceliderem II ligi. Zobacz zdjęcia - Kurier Lubelski

Wróć na leczna.naszemiasto.pl Nasze Miasto