Od samego początku widać było, że Resovia jest bardzo zdeterminowana, by zmazać plamę z Niepołomic i wygrać z GKS-em. Pierwszy raz groźnie zrobiło się pod bramką gości w 5. minucie, gdy po rożnym Mikulca głową uderzał Kubowicz, ale strzelił minimalnie niecelnie. GKS jednak nie pozostawał dłużny i próbował też konstruować szybkie akcje. Początek był wyrównany, ciężko było wskazać drużynę, która zdobywa przewagę. W poczynaniach obu zespołów sporo było chaosu i niedokładności.
W 12. minucie bardzo dobrym długim podaniem do Wróbla popisał się Soljić, napastnik Resovii popędził na bramkę GKS-u, ale Neugebaur z łatwością wybronił jego strzał. Kilka minut później dobrze zacentrował z prawej strony Mikulec po akcji indywidualnej, piłka ponownie trafiła do Wróbla, który tym razem próbował szczęścia uderzeniem głową, ale ponownie górą był golkiper GKS-u.
W ostatnich 10 minutach pierwszej połowy Resovia na więcej pozwalała gościom i ci zaczęli śmielej konstruować swoje akcje. W 38. minucie Borkała przeprowadził niezłą akcję na skrzydle, zagrał płasko w pole karne, zaspali środkowi obrońcy Resovii i gola zdobył Handzlik, ale arbiter dostał sygnał z VAR-u, że jednak był spalony. To było poważne ostrzeżenie dla rzeszowian. W samej końcówce przycisnęli resoviacy, mogli znowu zdobyć gola, ale ostatecznie w pierwszych 45 minutach nie padły żadne gole.
Początek drugiej części był wręcz wymarzony dla gospodarzy - świetnie w polu karnym znalazł się Rafał Mikulec, który tym razem zagrał płasko w pole karne, piłkę do Marka Mroza przepuścił Wróbel, a ten ładnym strzałem pokonał Neugebaura. Po zdobyciu bramki Resovia wyraźnie się rozochociła, ale cały czas musiała uważać na jastrzębian, którzy nie chcieli wyjechać z Rzeszowa bez żadnej zdobyczy punktowej. Z każdą kolejną minutą spotkanie robiło się bardziej wyrównane, bo jedna i druga drużyna próbowała atakować, ale GKS nie był jednak zbyt groźny w tych atakach, bo brakowało im dokładności. W 74. minucie drugą żółtą kartkę złapał Kamiński, a więc wydawało się, że Resovia ma już ten komplet punktów na wyciągnięcie ręki.
Mimo że Resovia w końcówce grała z przewagą jednego zawodnika prawie 20 minut, to jednak niespecjalnie było to widać. W ostatnich minutach przyjezdni zerwali się do desperackich ataków, ale większego zagrożenia pod bramką Pindrocha nie stworzyli.
Apklan Resovia - GKS Jastrzębie 1:0 (0:0)
Bramka: 1:0 Mróz 51.
Resovia: Pindroch - Kubowicz, Komor, Eizenchart, Jaroch - Wasiluk (86 Krasa), Soljić, Mikulec, Adamski ż - Mróz (86 Hilbrycht), Wróbel (74 Wojciechowski). Trener Dawid Kruczek.
GKS: Neugebaur - Bondarenko ż, Słodowy, Okhronchuk, Ali, Fabry, Kuczałek ż (60 Łaski), Kamiński żżcz [74], Handzlik (60 Gulczyński), Zejdler (81 Zalewski), Borkała (81 Stanclik). Trener Grzegorz Kurdziel.
Sędziował Trochimiuk (Ciechanów).
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?