Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dwaj mężczyźni postrzelili kobietę w centrum Rzeszowa. To już prawie koniec śledztwa

Redakcja
Blok w którym doszło do usiłowania zabójstwa młodej kobiety
Blok w którym doszło do usiłowania zabójstwa młodej kobiety Fot. Krzysztof Kapica
Lada dzień do Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie ma trafić ostatnia opinia dotycząca śledztwa postrzelenia z broni palnej kobiety w bloku przy ul. Siemiradzkiego. A to z kolei oznacza, że już w lutym akt oskarżenia trafi do sądu i podejrzani o usiłowanie zabójstwa odpowiedzą za swój czyn.

Do zdarzenia doszło 15 lipca 2022 roku. Pochodzący z powiatu rzeszowskiego 24-letni Sebastian S. i pochodzący z Tarnobrzega 24-letni Mateusz M. wynajmowali od kobiety mieszkanie przy ul. Siemiradzkiego w Rzeszowie.

Mężczyźni nie chcieli płacić wyższego rachunku za czynsz. Właścicielka mieszkania wypowiedziała im umowę. Podejrzewała, że mogą być z mężczyznami kolejne problemy podczas zdawania kluczy, dlatego postanowiła iść na spotkanie z mężem i córką.

Najemcy nie reagowali na dzwonek do drzwi, dlatego ślusarz wezwany przez właścicielkę otworzył je. Z ustaleń śledczych wynika, że Mateusz M. wówczas użył gazu pieprzowego, zaś Sebastian S. oddał strzał z broni palnej. Kula przeszła przez przedramię i brzuch 23-letniej córki właścicielki. Kobieta znajdowała się w krytycznym stanie i tylko dzięki profesjonalnej opiece medycznej przeżyła.

Jak ustaliła prokuratura właścicielka pisemnie poinformowała mężczyzn o wypowiedzeniu umowy i o tym, że przyjdzie po klucze do mieszkania, w dniu 15 lipca o godzinie 17.

- Mieli pełną świadomość, że o tej godzinie zjawi się właścicielka mieszkania - mówił w ubiegłym roku Krzysztof Ciechanowski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie.

M.in., dlatego usłyszeli zarzut usiłowania zabójstwa.

Obaj mężczyźni mieli pozwolenie na posiadanie broni kolekcjonerskiej i sportowej. Policjanci w mieszkaniu oraz w miejscach zameldowania podejrzanych, zabezpieczyli spory arsenał broni.

- Wobec uzasadnionych wątpliwości, co do stanu poczytalności podejrzanych, powołano dwóch biegłych psychiatrów w celu wydania opinii – tłumaczył Krzysztof Ciechanowski.

Z opinii wynika, iż podejrzani nie są osobami prezentującymi zaburzenia psychiczne o charakterze psychotycznym, afektywnym lub innym mogącym mieć znaczenie orzecznicze. Biegli stwierdzili również, iż młodzi mężczyźni nie są osobami pierwotnie upośledzonymi umysłowo lub wtórnie otępiałymi.

- W czasie dokonania zarzucanych im przestępstw byli zdolni do rozpoznania znaczenia swoich czynów oraz pokierowania swoim postępowaniem. Podejrzani zdaniem biegłych są w stanie uczestniczyć w postępowaniu przed sądem oraz samodzielnie i rozsądnie prowadzić swoja obronę. Biegli stwierdzili również, iż nie ma przeciwskazań, aby mogli przebywać w warunkach zakładu karnego oraz aresztu śledczego – wyjaśniał Krzysztof Ciechanowski.

Dlaczego prokuratura nie wysłała jeszcze aktu oskarżenia do sądu?

– W tej sprawie wykonano niemalże wszystkie czynności. Aktualnie oczekujemy tylko na jedną opinię dotyczącą pokrzywdzonej i po uzyskaniu tej opinii, która ma znaleźć się w prokuraturze pod koniec stycznia będę chciał to postępowanie sfinalizować najpóźniej do 15 lutego – mówi Arkadiusz Jarosz, zastępca Prokuratora Okręgowego w Rzeszowie.

Oznacza to, że sam proces zapewne rozpocznie się wiosną bieżącego roku.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rzeszow.naszemiasto.pl Nasze Miasto