Przypomnijmy. 17 czerwca br. Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Białymstoku wydała decyzję, że woda w kąpielisku nie odpowiada normom pod względem mikrobiologicznym. W wodzie wykryto enterokoki kałowe, czyli paciorkowce kałowe.
Na białostockiej plaży wprowadzono więc zakaz kąpieli. Teoretycznie obowiązywał on do środy 19 czerwca. Wtedy miały być znane wyniki dodatkowych badań. Jednak okazało się, że woda nadal jest zanieczyszczona. To oznaczało, że ciągle występowały w niej bakterie.
W tej sytuacji Białostocki Ośrodek Sportu i Rekreacji, któremu podlega obiekt przedłużył zakaz kąpieli w zalewie. Na plażę można było wejść tylko za darmo.
W piątek ostatecznie okazało się, że w wodzie nie ma już paciorkowców kałowych. To oznacza, że bez problemu można się kąpać.
- By potwierdzić stan jakości wody, w ciągu siedmiu dni ponownie ją zbadamy - mówi Waldemar Kulesza.
Ośrodek Sportów Wodnych „Dojlidy" to popularne miejsce wypoczynku i rekreacji wśród białostoczan. Od początku sezonu kąpielowego, czyli od 1 czerwca Dojlidy odwiedziło już ponad 36,5 tys. osób. Kłopoty z wodą też wystąpiły pierwszy raz. Dotychczas nie było żadnych zastrzeżeń do jej jakości.
Na ternie terenie województwa podlaskiego zgłoszonych zostało przez organizatorów 13 kąpielisk. Tak wynika z danych Sanepidu.
TU ZOBACZ TEŻ: Kąpieliska na Podlasiu. Gdzie bezpiecznie popływamy?
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?