Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Diaboł Boruta gra metal w słowiańskim wydaniu

Katarzyna
mat. zespołu
Wkrótce do sklepów trafi krążek rzeszowskiej grupy Diaboł Boruta. Płyta "Stare ględźby" zachwyciła wydawcę, dzięki czemu będzie ją można kupić w całej Europie.

Na krążek składa się czternaście utworów, choć należałoby napisać: opowieści albo po prostu ględźb. To staropolskie określenie najlepiej oddaje ducha płyty. Folk metal to wyjątkowy gatunek muzyki, który odwołuje się do regionalnych wierzeń i legend, wykorzystując m.in. tradycyjne instrumenty ludowe. W tym klimacie obraca się też rzeszowski zespół Diaboł Boruta.

- Grupa istnieje od czterech lat. Znaliśmy się wcześniej, ale wtedy graliśmy dużo cięższą muzykę. Nie było miejsca na te instrumenty, które możemy wykorzystać obecnie, a naprawdę jest z czego czerpać - opowiada Paweł Leniart.

Cymbały, liry korbowe, sopiłki, suki biłgorajskie i wiele innych, oferują brzmienia, których nie da się zastąpić syntezatorem. Tym bardziej że większość z nich produkowana jest w pojedynczych sztukach, na zamówienie. To im swój klimat zawdzięczają utwory odwołujące się do słowiańszczyzny.

- A tradycja ta daleko wykracza poza polskie granice, choć wierzenia i legendy wszędzie są podobne. Dlatego śpiewamy po polsku, ale jako teksty wykorzystujemy wiersze m.in. ukraińskich, czy białoruskich poetów. Warto czytać dobrą poezję - większość tekstów z naszej nowej płyty powstała dobre sto lat temu, a nadal trzymają poziom - dodaje Mirek Mamczur.

płyta idzie w świat

Metal folk to niszowy gatunek, z którym - jak przyznają muzycy z zespołu - ciężko się przebić. Nie jest to jednak niemożliwe, czego dowodem jest światowa kariera fińskiej grupy Korpiklaani.

- Ostatnie koncerty graliśmy przy pełnej publiczności. To dobrze, że przestajemy wstydzić się muzyki folkowej, bo to część naszej tradycji i kultury, o którą należy dbać i być z niej dumnym - uważa Paweł.

Swoją twórczością artyści zainteresowali firmę fonograficzną w Niemczech. Okazało się, że wydawca, który ma na koncie współpracę m.in. z Davidem Bowie, chętnie na swoich półkach będzie widział także Diaboła Borutę. W ten sposób już niedługo, płytę rzeszowskiej grupy będzie można znaleźć w różnych zakątkach Europy. Po polsku i z logo Rzeszowa na okładce.

- Poproszono nas o to, by dwa utwory zagrać także po angielsku. Reszta idzie w oryginale. Dla nas to świetna wiadomość, bo jak mamy przetłumaczyć na angielski topielice albo wodniki? - śmieją się muzycy
W skład zespołu wchodzi pięciu muzyków: klawiszowiec Dawid Warchoł, gitarzyści Michał Wyrwa, Mirosław Mamczur oraz Paweł Leniart, który jest wokalistą i odpowiada za odkrywanie nowych tekstów, a także Michał Balogh - perkusista.

- Ciągle poszukujemy akordeonisty i bębniarza. Mile widziany jest także sponsor, który pomógłby nakręcić nowy teledysk - zachęcają muzycy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rzeszow.naszemiasto.pl Nasze Miasto