Derby Podkarpacia dla Sokoła Łańcut

Jeżeli komuś brakowało emocji dzisiejszego wieczoru to znaczy, że nie był na łańcuckiej hali. Tam emocje sięgnęły zenitu a to za sprawą spotkania pierwszoligowców - PTG Sokół Łańcut - Sokołów Znicz.

Początek pierwszej kwarty to dwa punkty dla Sokoła, które zdobywa Łukasz Pacocha oraz przewinienie Jerzego Koszuty. Odpowiedź gości to trafienie trzy punkty Tomasza Celeja. Po tej akcji następuje jakby zastój w drużynie gospodarzy, trzy razy niecelnie rzuca Łukasz Pacocha. W połowie kwarty na tablicy wyników widnieje 2:10 dla drużyny przyjezdnych. Nagle daje o sobie znać Pacocha rzucając za trzy punkty, ale w odpowiedzi 5 punktów - akcja po akcji zdobywa Znicz Jarosław. Pierwsza kwarta kończy się wynikiem 19:25 dla Sokołowa Znicza Jarosław.

Druga odsłona meczu to czas, w którym Sokół Łańcut rozwinął skrzydła. Serię celnych rzutów rozpoczynają dwie „trójki” Łukasza Pacochy. Gracze Znicza Jarosław zaczynają się coraz bardziej gubić na parkiecie przeciwnika. Goście coraz częściej faulują i tracą piłkę, a zawodnicy Sokoła trafiają coraz skuteczniej. Po rzucie Marcina Salomonika drużyna z Łańcuta pierwszy raz wychodzi na prowadzenie (30:28), którego jak się później okazało nie oddała do końca meczu. Druga kwarta spotkania to czas, o którym zawodnicy z Jarosławia będą chcieli jak najszybciej zapomnieć. Przegrali ją 3:17, a po pierwszej połowie meczu było 36:28 dla gospodarzy.

Od samego początku było widać, że obydwa zespoły po przerwie wyszły na parkiet bardziej zmotywowane i w mocno bojowych nastrojach. Na dobry początek dla gości rzuca Marek Miszczuk, lecz Sokół odpowiada natychmiast dwoma punktami Adriana Mroczka. Kolejne minuty to błędy i przewinienia. Najpierw myli się Maciej Klima, a Adrian Mroczek fauluje Jakuba Dryjańskiego, który wykorzystuje dwa rzuty osobiste. Jednak gospodarze nie osiadają na przysłowiowych laurach, lecz mocno biorą się do roboty- za trzy punkty rzuca Adrian Mroczek, a chwilę po nim również „za trzy” trafia Łukasz Pacocha. Zaraz po dwóch pięknych i skutecznych akcjach przewinienia „łapią” dwaj gracze z Łańcuta - Maciej Klima i Ireneusz Chromicz. W tym momencie na hali powstała ciekawa sytuacja, za niesportowe zachowania przewinienie otrzymała ławka rezerwowych drużyny Znicza Jarosław. Końcówka kwarty to dynamiczna i burzliwa gra obydwu zespołów. Zarówno gracze gości jak i gospodarzy rzucają coraz skuteczniej. Kwarta kończy się zwycięstwem Sokoła: 19:14, a w całym spotkaniu jest 55:42 dla łańcucian.

Ostatnia odsłona spotkania to istny horror na boisku. Około 4 minuty przed końcem spotkania za pięć przewinień boisko opuścił Marcin Ecka. W końcowych 10 minutach bardzo dobrze wśród graczy gospodarzy spisywali się Bartosz Krupa i Marcin Salomonik. Po dwóch akcjach tych graczy na tablicy widniał wynik - 60:44, a łańcuccy kibice już zaczęli świętowanie zwycięstwa. Czwarta kwarta to wygrana gospodarzy - 24:13, a cały mecz kończy się wynikiem 79:55 dla drużyny PTG Sokół Łańcut.

PTG Sokół Łańcut- Sokołów Znicz Jarosław- 79:55
(19:25, 17:3, 19:14, 24:13)

PTG Sokół Łańcut: Ł.Pacocha 31 (5), M.Klima 13, A.Mroczek-Truskowski 11 (1), M.Salamonik 8, I.Chromicz 7 (1), J.Koszuta 6, B.Krupa 3 (1), G.Dudzik 0.

Sokołów Znicz Jarosław.: T.Celej 21 (4), M.Ecka 10, M.Miszczuk 10, T.Przewrocki 3 (1), T.Fortuna 3 (1), J.Dryjański 2, G.Szczotka 2, A.Mikołajko 2, M.Sikora 2, M.Miller 0.

Natalia Kołodziej sportowefakty.pl