Delfina&Bartek z Rzeszowa gościnnie w sobotę w programie "Mam talent"

- Przygotowujemy występ na nowym rekwizycie do akrobatyki powietrznej: lollypop - uchyla rąbka tajemnicy Delfina. - Chcemy pokazać troszkę inną naszą odsłonę i znów zaskoczyć.

Co się zmieniło u rzeszowskiej pary akrobatów od wielkiej wygranej w 2012 r.?

- Można powiedzieć, że wszystko się odwróciło o 180 stopni, ale poszło w dobrym kierunku. Wcześniej nie myśleliśmy, że występy na scenie staną się zarówno naszą pasją, jak i pracą. Lepszego połączenia chyba nie ma. Mamy mnóstwo zajęć. Wykorzystujemy popularność, jeździmy z pokazami. Tak naprawdę cały czas jesteśmy zapraszani na przeróżne, fajne imprezy. Praktycznie co tydzień jesteśmy na wyjazdach.

Delfina jest świeżutką magister inżynier kierunku technolog żywności i żywienia człowieka na Uniwersytecie Rzeszowskim. Bartek studiuje wychowanie fizyczne. W lipcu para wzięła ślub.

Oboje mocno kibicują aktualnym finalistom braciom Kłeczek - policjantom z Podkarpacia, akrobatom, by wygrali 10. edycję programu "Mam talent".

O wejście do finału show powalczy także Magdalena Andres z Rzeszowa. 24 latka z Rzeszowa. Pracuje jako supporter w G2A.com, pomaga klientom portalu sprzedażowego.

"Wychowała się wśród kompaktów i vinyli taty. To on zabierał córkę na koncerty różnych zespołów począwszy od Arki Noego kończąc na np. Riverside. Kilka lat temu Magda miała swój zespół metalowy. Mimo braku większych osiągnięć udało im się zagrać m.in. koncert jako support zespołu Lipali i nagrać kilka utworów. Śpiewała już w gimnazjum. Zaczęła ćwiczyć głos w domu pod nieobecność rodziców. Kiedy pokonała pierwszą tremę, rodzice zaproponowali jej lekcje śpiewu w prywatnej, rockowej szkole muzycznej. Nauczyciel nalegał, żeby Magda uczyła się śpiewu jazzowego, ale dziewczyna wolała Marylina Mansona. Pół roku mieszkała w Anglii i tam na własną rękę zaczęła śpiewać inaczej niż wcześniej. Przestała zdzierać gardło, by śpiewać bardziej jak Amy Winehouse" - czytamy o uczestniczce na stronie "Mam talent".

ZOBACZ TEŻ: