Do dantejskich niemal scen dochodziło w czwartek w autobusie linii 22 z Rzeszowa do Trzciany. Przepełniony autobus MPK na każdym przystanku stał po kilka minut, bo pasażerowie walczyli o to by wejść do pojazdu. Przejazd, który normalnie trwa 25 minut, tym razem zamienił się w godzinną bitwę o miejsca.
- Ludzie, którzy czekali na przystanku nie mogli wejść do środka. Pasażerowie zaczęli się popychać, wybuchła awantura, bo każdy chciał wsiąść. To, co się działo nie mieści mi się w głowie. Zwierzęta są lepiej przewożone
- relacjonuje Czytelniczka.
Autobus z Rzeszowa w stronę Trzciany wyjeżdża o godzinie 16.01. O tej porze wiele osób wraca do domu. W dodatku „22” kursuje co półtorej godziny, dlatego tak dużo pasażerów decyduje się na ten autobus.
- O tej godzinie jest mało autobusów, które kursują tą trasą. Może dołożyć kolejny autobus lub po prostu puścić większy, aby zmieściło się w nim więcej osób. Jak można tak traktować ludzi, którzy płacą za przejazd - mówi zdenerwowana pasażerka.
Zastępca wójta gminy Śwlicza twierdzi, że problem przepełnionych autobusów to sprawa Zarządu Transportu Miejskiego.
- My jako samorząd wnioskujemy do ZTM o zwiększenie taboru. To oni decydują, ile autobusów mogą puścić na tę trasę. Przekazujemy im głosy mieszkańców, chcemy, aby kursowały większe autobusy - dodaje Sławomir Styka.
Według zastępcy wójta problem przepełnionego autobusu linii 22 może istnieć, ale tylko w granicach Rzeszowa.
- Tym autobusem jeżdżą także mieszkańcy Rzeszowa, którzy wysiadają na ulicy Krakowskiej albo na Przybyszówce. W początkowej fazie faktycznie autobus może być przepełniony. Gdy wyjedzie z miasta, miejsc wolnych jest więcej
- twierdzi Styka.
Przegubowy się nie mieści
- Sprawa zdarzających się przypadków dużej ilości pasażerów podróżujących na trasie Rzeszów - Trzciana jest nam znana. Z analizy wynika, że w kierunku Świlczy autobusem podróżuje od 38 do 88 pasażerów. Według danych producenta do autobusu jednocześnie może wejść do 97 pasażerów. W czwartkowym kursie linii 22 podróżowało maksymalnie 88 osób - informuje Anna Kowalska, dyrektor ZTM.
Według Czytelniczki kiedyś na trasie Rzeszów - Trzciana jeździł autobus przegubowy. Niestety został wycofany. Nie mieścił się na nawrotce, którą wyznaczyła gmina.
- Próba techniczna wykonania kursu większym pojazdem nie będzie wykonana, dopóki nie zostaną stworzone odpowiednie warunki techniczne, jeśli chodzi o możliwość nawracania w Trzcianie i Kamyszynie. Gmina Śwlicza wnioskując o większe autobusy jest informowana o sytuacji związanej z nawracaniem i przedstawiane są jej inne możliwości
- dodaje Anna Kowalska.
Zastępca wójta jednak twierdzi, że takie informacje do gminy nie dotarły.
- Być może ZTM wysłał taki autobus, ale stwierdzili, że nie dadzą rady. Jeżeli taki sygnał by do nas dotarł podjęlibyśmy odpowiednie działania - zapewnia Sławomir Styka.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?