Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Coraz więcej osób wynajmuje mieszkania studentom. Ile kosztuje stancja w Rzeszowie? Sprawdziliśmy to!

Kinga Dereniowska
Gdzie najbardziej chcą mieszkać studenci? Blisko swojej uczelni i niedaleko rzeszowskiego rynku.
Gdzie najbardziej chcą mieszkać studenci? Blisko swojej uczelni i niedaleko rzeszowskiego rynku. Krzysztof Kapica
Koniec sierpnia to dla studentów ostatni dzwonek, aby znaleźć sobie miejsce do spania i nauki. Jedni wybierają stancje, inni akademik. Sprawdziliśmy, ile kosztuje wynajem mieszkania w Rzeszowie.

Mieszkań poszukuje się najczęściej na popularnym rzeszowskim portalu oraz na Facebooku. I trzeba się prędko decydować, bo ogłoszeń pojawia się dużo, ale też szybko znikają.

Co roku na Politechnice Rzeszowskiej prowadzony jest program „Pokoju dla Żaka”, gdzie właściciele mieszkań zgłaszają swoje stancje.

- Ceny są różne i zależą od właścicieli, którzy się do nas zgłaszają. - mówi nam Mikołaj Wolan z Samorządu Studenckiego Politechniki Rzeszowskiej. - W Rzeszowie za pokój jednoosobowy trzeba zapłacić 400- 700 zł, za dwuosobowy 350 - 500 zł. Trzyosobowych pokojów nie mamy. Dla porównania - miejsce w akademiku w pokoju dwuosobowym kosztuje 340 zł w Laurze i Filonie, 375 zł w Hiltonie i Merkurym, 400 zł w Olimpie. Pokoje trzyosobowe zostały już tylko w akademikach na ul. Cichej.

Tajemnice rzeszowskich blokowisk [QUIZ]

Kierownik DS Laura Tadeusz Marut zauważa, że coraz więcej studentów chce mieszkać w pokojach jednoosobowych.

- Dawniej nie przywiązywali do tego tak wielkiej wagi. Dziś każdy chce mieć lepsze warunki - dodaje.

Za „jedynkę” w rzeszowskich domach studenckich za miesiąc ze studenckiej kieszeni wypłynie 350 zł (lub jeśli jest to pokój zamieniony z dwójki 550 - 620 zł). Co ciekawe, choć więcej ludzi chce mieszkać na stancji, w akademiku Laura praktycznie nie ma już miejsc.

- Zostało nam 13 łóżek, ale w innych akademikach będzie sporo miejsc i studenci będą mogli się wprowadzać przez cały rok - dodaje Marut.

Jakie są najbardziej pożądane stancje w Rzeszowie?

Te najbliżej uczelni i rynku. Za jedynkę trzeba wyłożyć od 550 zł do nawet 700 zł. Miejsce w dwójce to koszt 400 -550 zł. Od czego zależy cena wynajmu? Oczywiście od miejsca oraz standardu mieszkania. Wiele lokali zastygło w poprzedniej epoce i nie było remontowane, odkąd upadł Mur Berliński.

W jednym z mieszkań do wynajęcia nie było ani pralki ani nawet lodówki! Właścicielka na moje pytające spojrzenie odpowiedziała, że przecież mogę wozić pranie do rodziców. Sposobu na trzymanie jedzenia bez lodówki już nie podała.

Inna przyjeżdżała po czynsz raz w miesiącu, aby przy okazji skontrolować stan mieszkania. Właściciele zwykle są nieufni i wymagający. Niektórzy nie chcą zwierząt, inni nie wynajmą pokoju chłopakom czy Ukraińcom. Cenią sobie lokatorów spokojnych i bez nałogów. Co więcej, nie wliczają w cenę pokoju rachunków za gaz, wodę i prąd. Nawet, jeśli żądają wysokich kwot. Za te media płaci się dodatkowo.

Jeśli zgadaliśmy się ze znajomymi, to za mieszkanie trzypokojowe w Rzeszowie trzeba zapłacić 1600- 2000 zł. Oprócz wynajmu jeszcze doliczyć musimy czynsz.

Uwaga na sąsiadów

To zwykle osoby starsze, szukające spokoju. Ciężko jest im tolerować głośne życie studenckie.

- Mieszkając na Podwisłoczu wynajmowałam mieszkanie z koleżanką. Pod nami mieszkała 70-letnia kobieta, która pisała do nas donosy do spółdzielni. Waliła po rurach, za każdym razem, gdy głośniej się zaśmiałyśmy. Wstydziłam się kogoś zaprosić. Moją współlokatorkę zaatakowała w windzie. Krzyczała, że za głośnio chodzimy i dlaczego myjemy naczynia tak późno. Przecież jest cisza nocna - opowiada studentka trzeciego roku medycyny na Uniwersytecie Rzeszowskim. - Na szczęście właściciel nie miał do nas pretensji. Jednak nie wytrzymałyśmy nerwowo i podjęłyśmy decyzję o wyprowadzce z tego miejsca.

Konflikt o sprzątanie

Życie we wspólnym mieszkaniu nie jest prostą sprawą. Często dochodzi do konfliktów. Inna studentka UR mieszkała z kolegą i parą z Ukrainy. I pojawił się problem: sprzątanie.

- Zostawiali brudne naczynia. Mimo ułożonego grafiku nie dostosowali się do niego - żali się dziewczyna. - Oni jednak twierdzili, że są dyskryminowani ze względu na narodowość. Mieli gdzieś, że ja rano wstaję do pracy i jak wracali z imprezy o późnej porze, to zachowywali się bardzo głośno. W końcu się wyprowadzili, ale winę o bałagan w mieszkaniu zrzucili… na pozostałych współlokatorów - dodaje.

od 7 lat
Wideo

Jakie są wczesne objawy boreliozy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rzeszow.naszemiasto.pl Nasze Miasto