Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Centralna Liga Juniorów [PODSUMOWANIE]: Dwaj królowie z Karpat i krótka przygoda Stali Rzeszów

Redakcja
Jesienią 2019 w Centralnej Lidze Juniorów występowały trzy zespoły z Podkarpacia: Stal Mielec, Stal Rzeszów i Karpaty Krosno.
Jesienią 2019 w Centralnej Lidze Juniorów występowały trzy zespoły z Podkarpacia: Stal Mielec, Stal Rzeszów i Karpaty Krosno. Krzysztof Kapica
Dwa zespoły z Podkarpacia przetrwały po rundzie jesiennej w Centralnej Lidze Juniorów, to Karpaty Krosno i Stal Mielec. Z ligi spada Stal Rzeszów, a w barażach nie powiodło się trampkarzom z Dębicy i Mielca.

Najlepiej jesienią wypadły Karpaty Krosno, które w grupie 4, CLJ U17, zajęły 4. miejsce. Drużyna prowadzona przez trenera Lecha Czaję wkroczyła do tej ligi z bagażem doświadczenia z gry w CLJ U15, przed dwoma laty. Sporo graczy z obecnej miało za sobą grę w centralnych rozgrywkach, a to jak wspominał wielokrotnie ich trener, miało duże znaczenie.

Krośnianie z przytupem rozpoczęli sezon, ogrywając wysoko Stal Mielec (5:0) i BKS Lublin (6:1), a także Wisłę Kraków (2:1.). Na półmetku Karpaty miały na koncie pięć zwycięstw w siedmiu spotkaniach i były wiceliderem tabeli. Potem jednak przyszedł mały kryzys i w drugiej części drużyna trenera Czai wygrała tylko trzy z siedmiu meczów. Mimo to już na trzy kolejki przed końce rozgrywek było pewne, że zachowają miejsce w CLJ. To nieco rozluźniło zespół i w trzech ostatnich grach zgarnął on 6 punktów. Rundę Karpaty zakończyły mocnym akcentem, gromiąc 5:1 Koronę Kielce i to na wyjeździe.

Mecz ten miał dodatkowy smaczek, bo o tytuł króla strzelców walczyło po dwóch graczy Korony i Karpat. Po 11 bramek mieli Wiktor Majewski z Karpat oraz Miłosz Strzeboński i Kacper Śliwa z Korony. To między nimi miała się rozstrzygnąć walka o miano najlepszego strzelca. W tę całą zabawę wmieszał się jednak Dominik Kulon, który miał o dwa trafienia mniej od wspomnianej trójki. Reprezentant Polski do lat 18 już do przerwy dogonił jednak konkurentów, a w końcówce meczu dołożył jeszcze jedną bramkę. Korony koledze z zespołu pozazdrościł Majewski i na minutę przed końcem spotkania dołożył do kolekcji 12 gola. Strzebiński i Śliwa ostatecznie w tym meczu nie zagrali.

- Jestem zadowolony z przebiegu z całej rundy, bo naszym celem było utrzymanie i udało się zrobić to dość szybko – mówi Lech Czaja. - Większość sezonu graliśmy przyzwoicie, w końcówce przytrafiło się nam tylko kilka słabszych meczów, ale to tylko potwierdza, że przed nami dużo pracy, bo są elementy do poprawy. Dodatkowo cieszy to, że zajęliśmy najwyższe miejsce, spośród drużyn z Podkarpacia, mnie najbardziej jednak satysfakcję sprawiło samo prowadzenie tego zespołu, bo to bardzo fajni chłopcy. Pokazali, że są mocnym zespołem, z którym trzeba się liczyć. Mam świadomość jednak jak taki pokaz może się skończyć. Są sygnały z klubów, które interesują się naszymi zawodnikami i są to kluby z ekstraklasy. Do końca czerwca mogę być spokojny o swoją kadrę. Ci najlepsi jak: Dominik Kulon, Wiktor Majewski, Łukasz Boczar, Łukasz Stec, Karol Rzońca, Wiktor Bielak, czy Kacper Zięba raczej zostaną, ale potem... Nie będziemy nikogo na siłę blokować, jak będą chcieli, to pójdą, jak nie to zostaną.

O wiele trudniejsze zadanie miał przed sobą konkurent Czai, trener Stali Mielec Janusz Hynowski, który po raz pierwszy samodzielnie miał poprowadzić drużynę w CLJ. Podglądał wcześniej pracę kolegów z klubu trenerów Paprockiego i Skibę, ale jako nr 1 zadebiutował dopiero teraz. Chrzest bojowy nie wypadł najlepiej, dostał 5:0 od Karpat Krosno, potem 4:2 od Korony Kielce. Przyszło przełamanie, ale już do końca rundy mielczanie przeplatali dobre mecze z gorszymi, zwycięstwa z porażkami.

Utrzymanie przypieczętowało zwycięstwo nad BKS-em Lublin, ale tego jedynego gola w tym meczu mielczanie czekali do ostatniej minuty. W kończącej jesień kolejce Stal pokonała 3:0 zdegradowane Podgórze Kraków i z szerokimi uśmiechami piłkarze schodzili po ostatnim meczu. Stal była jedyną drużyną w grupie, która nie znosiła kompromisów i w 14 spotkaniach nie zanotowała żadnego remisu. Najlepszym strzelcem zespołu okazał się autor pięciu goli, Michael Wyparło, syn Bogusława Wyparło, byłego bramkarza m.in. Stali Mielec i ŁKS-u Łódź, reprezentanta Polski.

- Jesteśmy zadowoleni, że udało się nam utrzymać, takie było założenie przed sezonem – mówi Janusz Hynowski. – Taka jest ta runda jesienna, że nie gra się o mistrzostwo, tylko o utrzymanie. Powoli myślimy o tym, co będzie wiosną. Teraz okres przygotowawczy jest dłuższy, trzeba mocno popracować, może wzmocnić zespół. Dla mnie ta liga, to nowe doświadczenie, pracowałem przy juniorach, byłem asystentem przy CLJ – wymienia były piłkarz m.in. Siarki Tarnobrzeg, a obecnie grający trener Wisanu Skopanie.

Więcej o CLJ

- Z młodzieżą jest inna praca, poziom i umiejętności są różne, nie da się wszystkiego wymusić. Praca jest bardzo trudna, bo myśli się o tym, żeby wyszkolić tych chłopaków, ale nie zawsze ten wynik sportowy jest od razu – tłumaczy Hynowski. - Może parę punktów więcej powinniśmy zdobyć, czasem brakowało trochę szczęścia, czasem umiejętności czy skuteczności, bo strzeliliśmy bramki w sytuacjach, w których nie do końca było to oczywiste, a marnowaliśmy straszne sytuacje. Poza meczem z Koroną, przegranym 1:7 i Karpatami 0:5, w pozostałych byliśmy równorzędni dla rywali. W Kielcach prowadziliśmy 2:0 i przegraliśmy 2:4, z Cracovią było po 1 i straciliśmy kuriozalnego gola, z Wisłą podobnie. Wiele przegrywamy na starcie, renomowane kluby prowadzą selekcję, mają piłkarzy, którzy pod względem fizycznym biją nas na głowę. A nasi? To małe chłopaki, ale za to bardzo ambitne.
CLJ okazała się zbyt wymagająca dla piłkarzy Stali Rzeszów grających w U15. Zespół prowadzony przez trenera Pawła Głodowskiego w czternastu meczach zdobył tylko 5 punktów, notując jedno zwycięstwo.

Bez sukcesu okazały się też próby awansu do centralnych rozgrywek jesiennych mistrzów Podkarpacia. Aspirujący do gry w U17 DAP Dębica świetnie rozpoczął rywalizację z Motorem Lublin. Podopieczni Bogdana Cabaja prowadzili po pierwszej połowie pierwszego meczu 3:0, ale w drugiej dali sobie wbić trzy bramki i skończyło się remisem. W rewanżu Motor wygrał 3:0 i to on zagra wiosną w grupie 4 ze Stalą Mielec i Karpatami.

W U15 w najlepsza w województwie była Stal Mielec. Zespół Jacka Cyganowskiego wyprzedził na ostatniej prostej SMS Resovię i w barażu zmierzył się z Cracovią, która dominowała w lidze małopolskiej. W Mielcu górą była Stal, wygrywając po zaciętym meczu 2:1. W rewanżu w regulaminowym czasie wynik był identyczny, ale na korzyść krakowian. O końcowym wyniku zadecydowała dogrywka, którą niestety wygrała Cracovia.

To oznacza, że wiosną reprezentacja Podkarpacia w CLJ będzie najskromniejsza od lat. Wiosną ruszają jednak też rozgrywki Ligi Makroregionalnej U18. W której spotykają się po dwa najlepsze zespoły z każdego województwa po rundzie jesiennej. Z naszego regionu wystąpią tam SMS Resovia i Siarka Tarnobrzeg, które tradycyjnie trafią do grupy 4, gdzie spotkają się z Orlętami Radzyń Podlaski, Chełmianką Chełm, Juventą Starachowice, Koroną II Kielce, Sandecją Nowy Sącz i Garbarnią Kraków. Mistrz każdej z 4 grup Ligi Markoregionalnej zapewni sobie prawo gry w CLJ U18 w sezonie 2020/21, gdzie występuje 16 najlepszych zespołów w kraju.

Lech Czaja, trener juniorów Karpat Krosno: Kluby z ekstraklasy interesują się naszymi zawodnikami [STADION]

CENTRALNA LIGA JUNIORÓW w SPORTOWY24.PL

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Centralna Liga Juniorów [PODSUMOWANIE]: Dwaj królowie z Karpat i krótka przygoda Stali Rzeszów - Nowiny

Wróć na podkarpackie.naszemiasto.pl Nasze Miasto