Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

43 interwencje policji w Rzeszowie. Było łamanie kwarantanny, izba wytrzeźwień. Raport z ostatnich dni

Marcin Piecyk
Marcin Piecyk
Jak policja ocenia okres świąteczny w Rzeszowie? Bez incydentów się nie obyło. Od soboty, 11 kwietnia, do wczoraj,14 kwietnia, policjanci interweniowali w Rzeszowie 43 razy. Wszystkie akcje dotyczyły łamania kwarantanny lub zakazu gromadzenia się.

17 interwencji związanych z zakazem gromadzenia się zakończyło się pouczeniem. W ciągu świąt policjanci wystawili jeden mandat oraz skierowali dwa wnioski o ukaranie.

Funkcjonariusze odnotowali 16 przypadków złamania zakazu przemieszczania się. Wszystkie zakończyły się tylko pouczeniem.

W sprawie złamania kwarantanny lub innych poważnych naruszeń, policjanci pięć razy powiadomili Państwową Inspekcję Sanitarną.

- Generalnie chodziło o gromadzenie się osób. W wielu przypadkach te osoby rozchodziły się jeszcze przed przyjazdem policjantów. W pozostałych przypadkach wystarczało tylko pouczenie

- opisuje Adam Szeląg z Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie.

Do komend trafiło łącznie pięć zgłoszeń o przekroczeniu dopuszczalnej liczby osób w kościołach.

W trzech przypadkach okazało się, że wszystko jest w porządku, natomiast w dwóch pozostałych policjanci będą prowadzili czynności wyjaśniające.

Łamanie kwarantanny w Rzeszowie. Jest taka starsza pani...

Przypadki łamania kwarantanny głównie dotyczyły tego, że policjanci nie zastawali pacjenta w domu lub dowiadywali się, że miał kontakt z innymi osobami.

- Jedna starsza pani notorycznie nie poddaje się kwarantannie. Porusza się, odwiedza pogotowie czy szpitale, mamy stamtąd zgłoszenia. Został już złożony wniosek do inspektora sanitarnego o wielokrotnym złamaniu zasad

- mówi Adam Szeląg.

Jedna interwencja zakończyła się nawet umieszczeniem osoby w izbie wytrzeźwień.

Policjantom zapadła w pamięć także inna sytuacja. W niedzielę zatrzymali kierowcę, który - jak twierdził - jechał wraz z kolegą po przyprawy. Działo się to w Śródmieściu, podczas gry kierujący oraz pasażer mieszkają w zupełnie innym miejscu.

- To byli młodzi ludzie, ok. 20 lat. Panowie tłumaczyli się, że jeden pojechał po przyprawy, a drugi mu w tym towarzyszył. Uważali, że nie popełnili wykroczenia, a przepisy ich nie obowiązują i nie muszą się do nich stosować. Odmówili przyjęcia mandatu, w związku z czym będą wnioski o ukaranie - opisuje Szeląg.


Czy mogę wyjść pobiegać albo z psem na spacer? Policja wyjaśnia

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rzeszow.naszemiasto.pl Nasze Miasto