Spis treści
- Koalicja Obywatelska pokonana na Bielanach i to w jakim stylu
- Co się wydarzyło na Pradze-Północ?
- Tobiasz Bocheńskim nie będzie prezydentem, ale został radnym
- Trzecia Droga największym przegranym w stolicy
- Koalicja Obywatelska będzie rządzić wszędzie
- Gdzie poza Bielanami liczą się "lokalsi?
- W radzie miasta nadal jednogłośnie, ale będzie ciekawie
Koalicja Obywatelska pokonana na Bielanach i to w jakim stylu
Komitet wyborczy Koalicji Obywatelskiej nie zebrał największej liczby głosów tylko w dwóch dzielnicach: na Bielanach i na Pradze-Północ. Niżej przeczytacie o tym drugim przypadku, ale najpierw o północnej dzielnicy Warszawy. Stowarzyszenie "Razem dla Bielan" zdobyło tam 40,17% głosów (22 973 głosy) co przełoży się na 11 mandatów w 25 osobowej radzie. Jak napisał burmistrz dzielnicy, Grzegorz Pietruczuk, stowarzyszenie: - uzyskało najwyższe poparcie spośród komitetów lokalnych w wyborach w Warszawie we współczesnej historii miasta. Nie będzie mogło jednak rządzić samodzielnie. Do tego zabrakło dwóch mandatów. Do rady dzielnicy radnych wprowadziła też Koalicja Obywatelska (9) oraz Prawo i Sprawiedliwość (5).
Co się wydarzyło na Pradze-Północ?
To druga z dzielnic, gdzie Koalicji Obywatelskiej nie udało się wygrać... teoretycznie. PiS zdobył 29,19% głosów (6798 głosów) wobec 26,91% (6267 głosów) poparcia dla KO. Mimo tego Koalicja Obywatelska otrzymała 7 mandatów, a PiS tylko 6. Co ciekawe, tyle mandatów co PiS zdobyła Lewica (sprzymierzona z Miasto Jest Nasze i Porozumieniem dla Pragi) zdobywając 21,6% głosów (5030 głosów). Do rady dzielnicy wszedł też komitet "Kocham Pragę" (4 mandaty), który dotychczas współrządził w dzielnicy. Teraz władzę przejmą tu prawdopodobnie koalicjanci z KO, Lewicy i ruchów miejskich. Mają bowiem 13 z 23 mandatów. Całe zamieszanie wynika oczywiście z układu okręgów wyborczych i metody D'Hondta, której używa się do podziału mandatów w okręgach.
Tobiasz Bocheńskim nie będzie prezydentem, ale został radnym
Kandydat Prawa i Sprawiedliwości zdobył 178 tysięcy głosów w wyborach na prezydenta miasta, co przełożyło się na 23,1% głosów. Rafał Trzaskowski dostał jednak ponad 50% głosów, a więc starcia w drugiej turze nie będzie. Ale Tobiasz Bocheński nie opuści póki co Warszawy. W trakcie kampanii często wytykano mu, że w stolicy jest dopiero od roku, ale jego pobyt się przedłuży. Udało mu się bowiem zdobyć mandat radnego miejskiego. Wystartował w okręgu 8, dość niełatwym dla PiS, bo składa się na niego Ursynów oraz Wilanów, zazwyczaj postrzegane (zwłaszcza Wilanów) za bastiony KO. Zdobył 16 984 głosy, co okazało się drugim najlepszym wynikiem w tym okręgu po Ewie Malinowskiej-Grupińskiej dotychczasowej przewodniczącej rady miasta.
Trzecia Droga największym przegranym w stolicy
Niektórzy mówili, że trudno popełnić więcej błędów w kampanii samorządowej. Długie narady czy wystawić kandydata na prezydenta stolicy, by ostatecznie z tego pomysłu zrezygnować. Poparto Rafała Trzaskowskiego, za obietnicę stanowiska wiceprezydentki dla Adrianny Porowskiej. Poskutkowało to brakiem wyraźnego lidera kampanii w Warszawie, brakiem rozpoznawalności, brakiem obecności w debatach i wynikiem 7,92% (nieco ponad 60 tysięcy głosów), który nie przełożył się na ani jeden mandat w radzie miasta. Mało tego, Trzecia Droga jako taka we wszystkich dzielnicach łącznie dostała tylko 2 mandaty. Jeden na Targówku i jeden na Włochach. Do tego koalicyjne komitety Polski 2050 na Bemowie, Białołęce i Ursynowie partycypują w uzyskanych mandatach. To jednak bardzo trudny początek "warszawkiej przygody" dla Polski 2050 i Trzeciej Drogi. Pozytywy? Wygląda na to, że pomimo tak słabego wyniku będą mieć wiceprezydentkę.
Koalicja Obywatelska będzie rządzić wszędzie
Utarg w stolicy to na pewno wielki sukces Koalicji Obywatelskiej. Samodzielna większość w radzie miasta, prezydent i rządy we wszystkich dzielnicach nawet jeżeli tam nie wygrali. Samodzielnie będą rządzić w aż 11 z nich, a w pozostałych w ramach koalicji. Zdecydowanie największy sukces odnieśli na Wilanowie, gdzie zgarnęli 63% głosów, co dało aż 17 mandatów w 21-osobowej radzie dzielnicy. Szokujące natomiast są wyniki z Bemowa. Wynik na poziomie 49,8% głosów do rady dzielnicy przełożył się na aż 72% mandatów, bo 18 z 25. To kolejny kamyczek do ogródka w dyskusji o obecnym podziale na okręgi wyborcze i korzystanie z metody D’Hondta. Na najbliższe 5 lat jednak KO może spokojnie pracować w zdecydowanej większości miasta, ale w niektórych dzielnicach będzie musiało liczyć się z lokalnymi działaczami.
Gdzie poza Bielanami liczą się "lokalsi?
Chociażby w dzielnicy Ursus KO brakuje do większości 3 mandatów, a więc konieczna będzie współpraca ze Stowarzyszeniem Obywatelskim w Ursusie i/lub Bezpiecznym i Zielonym Ursusem. Oba oddolne ruchy zebrały ponad 20% głosów i otrzymały odpowiednio 5 i 3 mandaty w radzie dzielnicy. W Rembertowie KO także brakuje 3 mandatów. Po 4 dostały tam Rembertów Bezpośrednio i Forum dla Rembertowa a jeden Kochamy Rembertów. Oprócz tego wspomniane Bielany, Praga-Północ, a na Białołęce do większości brakuje Koalicji Obywatelskiej jednego mandatu. Ten jeden ma Aktywna Białołęka Polska 2050 a dokładnie Filip Pelc (wywalczył reelekcję), ale warto też odnotować świetny wynik Stowarzyszenia Razem Dla Białołęki, które zdobyło 7 mandatów. To 23,77% głosów, drugi wynik w dzielnicy i dwa mandaty więcej niż Prawo i Sprawiedliwość, ale 5 mniej niż KO. Być może oni też będą częścią koalicji rządzącej w tej dzielnicy?
Na Żoliborzu KO zdobyło 9 mandatów w 21-osobowej radzie. Tam potrzebne będzie porozumienie z koalicją Lewicy i ruchów miejskich lub komitetem Żoliborz Ma Głos. Oba komitety zdobyły po 4 mandaty. Koalicjanta KO poszuka też na Ochocie, bo tu także pomimo wygranej zgromadziło 9 na 23 mandaty. Komitet Lewicy i ruchów miejskich zdobył tu trzy mandaty, Ochocianie + Polska 2050 dwa, a Zawsze z Ochotą cztery. Podsumowując, w siedmiu dzielnicach stowarzyszenia lokalnych społeczności mają szansę na współrządzenie z Koalicją Obywatelską, a w 11 KO będzie rządzić samodzielnie. Co z tego wyniknie, przekonamy się już za 5 lat.
W radzie miasta nadal jednogłośnie, ale będzie ciekawie
37 z 60 mandatów w radzie miasta zdobyła z kolei Koalicja Obywatelska. Tu też były protesty i kontrowersje związane z okręgami wyborczymi, o czym pisaliśmy tutaj. Nie ma jednak wątpliwości, że dotychczas rządzący Warszawą osiągnęli swój cel i utrzymali samodzielną większość. Kto jeszcze zasiądzie w warszawskiej radzie? 15 mandatów zgarnął PiS, wśród nich wspomniany Tobiasz Bocheński, a o mandat otarł się popularny Oskar Szafarowicz. Pozostałe 8 mandatów przypadło koalicji Lewicy i ruchów miejskich. Miasto Jest Nasze wprowadzi 3 radnych: Melanię Łuczak, Martę Szczepańską i Jana Mencwela. Do tego 5 radnych związanych z Lewicą. 3 mandaty umożliwiają utworzenie własnego klubu w radzie, ale nie wiemy jeszcze czy ruchy miejskie utworzą własny klub w radzie czy będzie to klub koalicyjny. Przedstawiciele MJN podkreślają jednak, że po wieloletniej dominacji chcą tworzyć tworzyć alternatywę w stolicy dla duopolu PO-PiS.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?