Janina i Jan Chmielińscy produkują kwiaty cięte: anthurium, gerbery oraz zieleń ciętą. W ofercie mają liście: monstery, anthurium, aralii, aspidistry, philodendrona, xanadu, cyrtonium i asparagusa. Z warzyw mają: ogórki, które właśnie zaczęły owocować. Uprawiają również pszenicę płaskurkę, jedną z trzech odmian starej biblijnej pszenicy.
- Sytuacja, w której znaleźliśmy się jest bardzo trudna. Nie ma możliwości zatrzymania produkcji. Kwiaty za sprawą słonecznych dni zaczęły kwitnąć intensywnie. Stąd szukamy nowych dróg dotarcia do klientów zarówno indywidualnych jak i hurtowników - opowiada Jan Chmieliński. - Bardzo spadła nam sprzedaż na giełdzie PTHW, a to jest duży problem. Mamy kredyty zaciągnięte do spłaty i różne opłaty związane z prowadzeniem gospodarstwa. Miał na opał dostajemy na kredyt od sprzedawców opału. Ci ufają nam, że będziemy wypłacalni i niedługo im zapłacimy za miał potrzebny już na teraz. Ciągle zdarzają się mroźne noce i opał jest potrzebny. To co jest przewidziane w tarczy antykryzysowej dla rolników, czyli nas m.in. zwolnienie z KRUS, to kropla w morzu wydatków. Zostajemy pozostawieni sami sobie, a klientów coraz mniej.
Klientów, tych co roku regularnie zamawiali u państwa Chmielińskich kwiaty w tym czasie świątecznym m.in. do wystroju kościołów, na Triduum Paschalne, zostało zaledwie 30 procent.
- Naprawdę ciężki czas przed nami - dopowiada pani Janina Chmielińska. - Epidemia koronawirusa bardzo uderzyła w nas. Akcja na FB zmieniła trochę naszą sytuację. Jesteśmy pełni nadziei, że przetrwamy. Gdyby nie ludzie dobrej woli i ze szczerymi intencjami pomocy, to wyrzucalibyśmy wszystko, albo zwyczajnie przekwitałoby i więdło na zagonach bez zrywania. Na szczęście w porę zareagowaliśmy na własną rękę z FB, a reszta to już dobroć ludzi i tych, którzy mimo wszystko, chcą udekorować kościoły na święta, a przede wszystkim swoje prywatne domy.
Państwo Chmielińscy w swoje gospodarstwo wkładają dużo serca. Dla nich jako producentów również warzyw, ważne jest to, aby ich ogórki były uprawiane z pomocą pożytecznych owadów.
- Stąd jest to uprawa integrowana. Nasza pszenica jest uprawiana bez nawozów i środków chemicznych. Dodatkiem do jej uprawy są EMy- czyli Efektywne Mikroorganizmy. Już od kilku lat stosujemy wyłącznie te rozwiązania. EMy to grupa pożytecznych mikroorganizmów, specjalnie wyselekcjonowanych, niemodyfikowanych genetycznie. Są to bakterie probiotyczne wpływające na polepszenie stanu gleby, w której rozwija się pszenica
- opowiada pan Jan.
ZOBACZ TEŻ: Martyna z Mielca mieszka w Szanghaju. Opowiada o życiu w czasie pandemii koronawirusa
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?