Pyszne.pl pokazało nam swoją bazę. Tu kurierzy przygotowują się do rozwożenia posiłków dla całej Warszawy. "Rodzinna atmosfera"

Miejsce, które odwiedziliśmy firma nazywa "HUB-em". Oprowadza nas, i opowiada o nim, Marcin Kaliszewski - City Operations Manager, osoba zarządzająca tym miejscem, odpowiedzialna za prowadzenie wszystkich operacji w Warszawie. - HUB w Warszawie działa od godzin rannych do godziny 22:00. W zależności od dnia kurierzy mogą pracować również do północy - opowiada.

Obecnie większość kurierów pracujących dla Pyszne.pl na terenie Warszawy to kurierzy wyruszający do pracy z HUBu. Zamówienia dostarczają na rowerach i skuterach elektrycznych zapewnionych przez firmę. Pozostali kurierzy rozpoczynają pracę w dowolnym miejscu i wykorzystują własny sprzęt, za co otrzymują dodatek do wynagrodzenia. W całej Polsce pracuje około 1900 kurierów Pyszne.pl. Warto podkreślić, że w przypadku przekazania napiwku poprzez aplikację bądź stronę WWW serwisu, trafia on w całości do kuriera, co nie jest rynkowym standardem.

HUB z rowerami, liczący około 700 metrów kw., podzielono na strefy z których pojazdy pobiera się danego dnia, żeby niektóre nie były zbyt mocno eksploatowane. Dodatkowo są skanowane przed wyjazdem. Koordynatorzy pracy HUB-u wiedzą jaki sprzęty i kto go zabrał. Kurierzy są chronieni ubezpieczeniem, nie ponoszą kosztów użytkowania roweru i nie ponoszą kosztów w przypadku np. zniszczenia roweru. Cała flota HUB-u to skutery i rowery elektryczne. Skutery co prawda nie wymagają uprawnień, zgodnie z prawem, ale wewnętrzne ustalenia firmy sprawiają, że jeżdżą nimi tylko posiadacze prawa jazdy kategorii B. Rowery mogą rozpędzić się do 25 km/h, skutery do 45 km/h.

- W ciągu dnia planujemy czas na wymianę baterii w rowerze. Kurier zjeżdża wtedy do bazy i może zrobić sobie przerwę i skorzystać z przestrzeni socjalnej. W ciągu dnia dwoje koordynatorów HUBu przygotowuje potrzebny kurierom sprzęt, a także na bieżąco wspiera ich w rozwiązywaniu ewentualnych, napotykanych trudności. Koordynatorzy czuwają również nad poprawnym przebiegiem operacji. Mają wgląd w trasy kurierów i weryfikują poprawność wykonywanych zleceń - opowiada Marcin Kaliszewski.

Jeśli zachodzi taka potrzeba można też zlokalizować rower. - Na początku naszej działalności mieliśmy taką historię, że ktoś zabrał rower, który kurier odstawił i poszedł przekazać zamówienie. Ktoś prawdopodobnie pomyślał, że to rower miejski... (śmiech) - wspomina nasz rozmówca. Żeby jednak odblokować rower elektryczny potrzebujemy specjalnego cyfrowego klucza, więc jazda ciężkim sprzętem bez tego nie należy do najłatwiejszych. To czyni je też odpornymi na kradzieże.

Firmie zależy na tym by dostawcy jedzenia pracowali w komfortowych warunkach, stawia też na ich bezpieczeństwo.- Dbamy o stan floty i bezpieczeństwo kurierów. Zależy nam również na komforcie klientów, ale także kurierów, dlatego pilnujemy, by plecaki do przewożenia żywności były regularnie dezynfekowane. - dodaje Kaliszewski.

Na miejscu w HUB-ie jest też serwis i serwisant. Przeprowadzane są zarówno doraźne naprawy, w razie potrzeby i regularne serwisy. Dba się też o kondycję floty i bezpieczeństwo dostawców poruszających się na rowerach, także poprzez utrzymanie ich w odpowiednim stanie. Chociaż dostawcy mają pewne uwagi do nowych rowerów. - Problemem jest brak amortyzatorów w nowych rowerach. Wiadomo, że na trasie też bywa różnie. Jeśli musimy jechać jezdnią to kultura jazdy kierowców Warszawie jest nadal mocno dyskusyjna. Zdarzają się też czasami groźne sytuacje, ale nie słyszałam, żeby ktoś miał wypadek albo bezpośrednio ucierpiał, a pracuje tu już dwa lata - mówi nam jedna z kurierek, Kamila.

Nieco więcej uwag jest w kwestii skuterów, problem z ich odpalaniem w cyfrowy sposób, krótki czas pracy na baterii i prędkość (do 45 km/h) utrudniający poruszanie się po kilkujezdniowych ulicach, słyszymy od Janka, który od kilku lat pracuje jako dostawca i porusza się po Warszawie skuterem elektrycznym.

- Zbieramy wiele danych, które pomagają nam usprawnić procesy. Przeglądamy wszystkie zgłoszenia od klientów, zarówno te pozytywne, jak i negatywne. Jeżeli zauważymy nieprawidłowości, koordynatorzy spotykają się z kurierami i wspólnie dokonują analizy tego, co poszło nie tak. Kurierzy również mają przestrzeń do wypowiedzenia swojego zdania. Regularnie wypełniają ankiety satysfakcji - opowiada nam Marcin Kaliszewski. I rzeczywiście kurierzy potwierdzają, często otrzymują informacje, co było w porządku, a co nie. Wypełniają ankiety satysfakcji, które są nawet 40 punktowe.

Wprowadzenie do firmy także odbywa się z pomocą bardziej doświadczonych pracowników, a koordynatorzy dbają, żeby mieli na bieżąco wszystkie informacje. Podkreślają, że zawsze jest przestrzeń, żeby wypowiedzieć swoje zdanie.