MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Po spotkaniu kibiców z "Daisym"

ŁS
Archiwum. Fot. www.stal.rzeszow.pl
Archiwum. Fot. www.stal.rzeszow.pl
W bardzo miłej atmosferze przebiegło spotkanie rzeszowskich kibiców z Davey'em Watt'em, które odbyło się w Jameson Pubie. Australijczyk mimo, że nadal odczuwa skutki kontuzji przyleciał do Rzeszowa już w niedzielę, aby ...

W bardzo miłej atmosferze przebiegło spotkanie rzeszowskich kibiców z Davey'em Watt'em, które odbyło się w Jameson Pubie. Australijczyk mimo, że nadal odczuwa skutki kontuzji przyleciał do Rzeszowa już w niedzielę, aby wspólnie z fanami Biało - Niebieskich pożegnać sezon.

Spotkanie rozpoczęło się o godzinie 18.00 i trwało godzinę. Na początku organizatorzy imprezy przedstawili w skrócie karierę "Daisiego", a następnie przeszli do pytań, które później zadawali również kibice. Davey opowiadał m.in. o rzeszowskim torze.

- Bardzo dobrze jeździ mi się na nim. Mogę powiedzieć, że stał się on jednym z trzech moich ulubionych obiektów, ze względu na swoją wielkość i prędkość jaką można na nim osiągać. Dwa pozostałe, to tory w Eastbourne i Kings Lynn.

Wspomniał również o słabym sezonie w Grudziądzu. - W Grudziądzu nic mi nie pasowało, począwszy od toru, a kończąc na ludziach zarządzających klubem. Nie miałem tam również mechanika. W Rzeszowie wszystko, to wygląda całkiem inaczej i jestem bardzo szczęśliwy, że tutaj trafiłem.

Będąc przy temacie mechanika Watt nie mógł nie wspomnieć o Januszu Ślączce, były zawodniku Stali, który pomaga mu przy sprzęcie. - Jako, że jestem raczej leniwy (śmiech), to sam praktycznie nic nie robię przy motocyklach. Wszystkim zajmuje się Janusz, ja tylko wsiadam i jadę. I za to mu bardzo dziękuję.

Davey cieszył się, że w końcu mógł lepiej poznać miasto. - Dzisiaj zwiedziłem trochę miasto i bardzo mi się podoba. Jest bardzo zadbane, a ludzie mili i sympatyczni. Na pytanie czy Australijczyk ma swoje idola odpowiedział: - Oczywiście cenię takich żużlowców jak Nicki Pedersen czy Jason Crump, ale nie staram się kogoś naśladować. Zwracam uwagę na swoją karierę i dożę do tego by być najlepszym.

Nie obeszło się również bez tematu polskiej kuchni i piwa. - Oczywiście, że piję piwo, ale raczej rzadko. Z polskich najbardziej utkwił mi w pamięci Żywiec (śmiech). Natomiast Wasza kuchnia jest bardzo smaczna. Macie np. bardzo dobrą kiełbasę, ale niestety nie mogę jej jeść za dużo (śmiech).

Kibice dowiedzieli się również z kim Watt najbardziej lubił jeździć w parze. - Najlepiej startowało mi się z Rafałem Dobruckim, gdyż zawsze wiedziałem co planuje zrobić na torze. Następnie zapytany o to, czy ma w Rzeszowie przyjaciół zawodnik odpowiedział: - Tak, mam ich wielu! - pokazując ręką na licznie zgromadzonych kibiców.

Na sali rozległy się głośne brawa. Po czym dodał: - Bardzo Wam wszystkim dziękuję, za to, że byliście ze mną i trzymaliście kciuki. Bardzo ważne jest wsparcie fanów. Dziękuję za doping i atmosferę jaką robicie na stadionie! Wczoraj gdy otrzymałem od Was puchar poczułem się niesamowicie, byłem bardzo wzruszony. Dziękuję jeszcze raz, jesteście wspaniali.

Najważniejszym momentem wieczoru było chyba pytanie o to, czy Watt zostanie w mieście nad Wisłokiem na kolejny sezon. "Daisy" nie wahał się ani chwili: - oczywiście, że tak!

stal.rzeszow.pl

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zgadnij kto to? Sportowe gwiazdy jako dzieci

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Po spotkaniu kibiców z "Daisym" - Rzeszów Nasze Miasto

Wróć na rzeszow.naszemiasto.pl Nasze Miasto