Oszczędzanie na oświacie powoduje spadek jakości kształcenia - alarmują nauczyciele szkół z Przemyśla

Pod listem otwartym do prezydenta Przemyśla Wojciecha Bakuna z imienia i nazwiska podpisało się 58 nauczycielek i nauczycieli szkół z Przemyśla. Są zaniepokojeni kolejnymi oszczędnościami w przemyskiej oświacie, a szczególnie zaplanowaniu, kolejny rok z rzędu, mniejszej liczby oddziałów w szkołach ponadpodstawowych niż wynika to z liczby ósmoklasistów w szkołach z Przemyśla i powiatu przemyskiego.

- Piszemy list w tym czasie, ponieważ w ciągu ostatnich trzech tygodni miasto Przemyśl podjęło kolejny raz decyzje niekorzystne dla szkół ponadpodstawowych - zauważają autorzy listu otwartego. Odżegnują się od polityki i trwającej kampanii wyborczej. Za kilka tygodni rusza rekrutacja do szkół ponadpodstawowych.

- W bieżącym roku szkolnym zaproponowano utworzenie mniejszej liczby oddziałów w szkołach ponadpodstawowych, niż wynika to z liczby uczniów klas ósmych miasta i powiatu przemyskiego. Tak samo było w roku ubiegłym, kiedy to utworzono około 1250 miejsc, a chętnych zarejestrowanych w systemie rekrutacji Vulcan było o 100 osób więcej. Miasto obiecywało wówczas utworzenie dwóch dodatkowych oddziałów dla nieprzyjętych ósmoklasistów, ale z tej obietnicy się nie wywiązało. Doprowadziło to do sytuacji, kiedy w klasach pierwszych szkół ponadpodstawowych zamiast 32 uczniów w oddziale jest 34-36 lub więcej - twierdza nauczyciele.

Podają przykłady kuriozalnych sytuacji. Pracownie komputerowe są wyposażone w 16 stanowisk, a na lekcję przychodzi nawet 18-19 uczniów. Według autorów listu otwartego, podobna sytuacja dotyczy innych zajęć laboratoryjnych, w przypadku nauczania ogólnego np. biologii, chemii czy fizyki.

- Także grupy językowe, liczące nawet 24 uczniów, nie zapewniają odpowiedniej jakości nauki języków obcych. W prywatnych szkołach językowych grupy liczą do 10 osób, a w nauczaniu szkolnym w mieście uczniów dwa razy więcej - zauważają nauczyciele.

Nauczyciele alarmują, że oszczędzania na oświacie powoduje spadek jakości kształcenia. Widać to choćby po różnych rankingach, w których przemyskie szkoły praktycznie się nie liczą. W niedawnym rankingu pisma branżowego "Perspektywy" I LO w Przemyślu znalazło się na 9. miejscu na Podkarpaciu, jednak kolejne liceum, II LO, dopiero na 37. Jeszcze gorzej jest w podstawówkach. W tegorocznej edycji naszego rankingu dotyczącego uczniów, którzy zakwalifikowali się do etapu wojewódzkiego konkursów przedmiotowych, szkoły z Rzeszowa, Mielca, Dębicy biją na głowę podstawówki z Przemyśla.

- Kilka lat temu w rankingach ogólnopolskich można było znaleźć wśród najlepszych szkół wszystkie przemyskie licea i część techników - zauwżają autorzy listu.

- Uważam, że na oświacie nie można oszczędzać i przede wszystkim trzeba rozmawiać ze środowiskiem nauczycieli w tym temacie, żeby wypracować wspólny scenariusz edukacji w naszym mieście na kolejne lata

- twierdzi Maciej Kamiński, radny opozycyjnego w Przemyślu klubu Prawo i Sprawiedliwość.

Co na to prezydent i Urząd Miejski? Jak przekazał nam Witold Wołczyk z UM w Przemyślu, nie ma jeszcze odpowiedzi na list nauczycieli.

Jednak pośrednio można ją znaleźć w pierwszym numerze "Łącznika Przemyskiego", wydawanego przez przemyski magistrat. Pismo ma zachęcać mieszkańców sąsiednich miejscowości do przyłączenia się do Przemyśla.

- Jednym z istotnych atutów miasta Przemyśla jest bogata oferta edukacyjna, która wynika przede wszystkich z różnorodności jednostek oświatowych. (...) - zachwala magistrat w Przemyślu. Jak dodaje w części poświęconej placówkom ponadpodstawowym: Większość szkół jest zorganizowana w zespołach liczących od 24 do 28 oddziałów o średniej liczebności ok. 30 uczniów.