Tomasz

avatarTomasz

Rzeszów

Zgoda na niezgodę

2014-02-07 23:07:27

Mogłoby się wydawać, że skłonność Polaków do konsensusu jest mitem, ale mija już 25 lat od obrad okrągłego stołu, czyli od przełomowego momentu, który był początkiem końca starego systemu. Może moment nie jest najwłaściwszym sformułowaniem, jako że mające nastąpić wówczas przemiany były długim procesem, ale nie doszłoby do tego, gdyby strona walcząca o wolność nie miała silnego wsparcia ze strony społeczeństwa. Owo wsparcie wynikało z wszechobecnej nadziei na lepsze jutro, poczucia zjednoczenia i zgody, która zalewała cały kraj, niczym poranna mgła sunąca po tafli jeziora i zajmująca kolejne jego obszary. Niestety mgła tak szybko jak się pojawiła, tak i zniknęła, a w miejscu jeziora wolności pojawiło się bagno nienawiści i partykularnych ambicji. Dziś osoby wywodzące się z dawnych kręgów opozycyjnych są dla siebie największymi wrogami zaciekle walczącymi na (polityczną) śmierć i życie, więc nikogo nie dziwi, że nawet wydarzenia sprzed ćwierćwiecza są osią politycznego sporu. 


Gdzież więc podziała się Zgoda? Jak zwykle czeka na gorsze czasy, bo przegrała bój z Żądzą Władzy i Chorobliwą Ambicją przedkładaną nad dobro ogółu. Te dwie siostry zawsze się ze sobą lepiej dogadywały siejąc zamęt i spustoszenie w ludzkich sercach, w których z każdym dniem coraz więcej było nienawiści, a mniej solidarności.


Historia kołem się toczy i wielokrotnie pokazała, że takie postępowanie powoduje kryzys państwa, a Polacy są skłonni do działania na rzecz jedności i zgody jedynie w obliczu tragedii, czy grożącego niebezpieczeństwa. Powstaje więc pytanie, dlaczego nie wykorzystać tego kapitału w czasach względnego spokoju i tym samym, czemu nie spotęgować jego efektów? Zamiast szukać odpowiedzi na to pytanie, partyjni liderzy wraz ze swoimi wiernymi elektoratami wolą zaprzepaścić tę szansę, a winą za wszelkie zło obarczać drugą stronę. Nie dopuszczają bowiem do świadomości myśli, że władza oparta na egoizmie i dogmacie jedynie słusznej linii deprawuje, odbiera zdolność porozumiewania się i działania na rzecz wspólnego dobra. Mało tego, celowo dzielą społeczeństwo zbijając polityczny kapitał na niezgodzie i wzajemnej awersji do siebie, bo choć niezgoda rujnuje, to mogą na tych ruinach zbudować dla siebie - niczym Neron - swój nowy doskonały ład ... 

Jesteś na profilu Tomasz - stronie mieszkańca miasta Rzeszów. Materiały tutaj publikowane nie są poddawane procesowi moderacji. Naszemiasto.pl nie jest autorem wpisów i nie ponosi odpowiedzialności za treść publikowanej informacji. W przypadku nadużyć prosimy o zgłoszenie strony mieszkańca do weryfikacji tutaj