Tomasz

avatarTomasz

Rzeszów

W poszukiwaniu narodowej dyscypliny sportowej

2014-02-27 12:12:58

Zimowe igrzyska olimpijskie dobiegły końca, a wraz z tym momentem rozpoczął się okres podsumowań i pytań o przyszłość. Ogromny sukces polskiej reprezentacji jest faktem, ale co zrobić, aby nie zmarnować tego potencjału?


Odpowiedź tkwi we właściwym finansowaniu sportowców i zapewnieniu im odpowiednich warunków do kształtowania i szlifowania ich talentu. Jak zwykle, wszystko rozbija się o pieniądze, czego najlepszym, ale i smutnym dowodem są nasi panczeniści zmuszeni do trenowania poza granicami kraju. Jest to swoistym paradoksem, że nie ma w Polsce krytych hal – i to w sytuacji, gdy łyżwiarze odnoszą takie sukcesy! Jednocześnie wpompowuje się ogromne środki finansowe w piłkę nożną, która jest synonimem narodowej porażki. Piłkarze mają dziś wszystko - kompleksową opiekę, boiska, stadiony, a efektywność poniesionych kosztów jest niewielka. Przegrana goni przegraną, a złotówki jak płynęły, tak dalej płyną. Brak w tym logiki, bo jak wytłumaczyć finansowanie przedsięwzięć skazanych na klęskę, przy oszczędzaniu na tych, którzy zapisują się w historii swoimi życiowymi osiągnięciami?


Dyscyplina sportowa to szczególny rodzaj inwestycji i w związku z tym nie jest nadużyciem stosowanie kategorii ekonomicznych. Jeśli konkretna dyscyplina nie przynosi zysków, którymi są medale i puchary, to ciężar wydatków powinien zostać przeniesiony tam, gdzie jest większa szansa zwrotu. Podobnie jest w biznesie. Nikt nie będzie inwestował w firmę, która chyli się ku upadkowi, jeśli może ulokować swoje pieniądze w przedsiębiorstwie, które z roku na rok rośnie w siłę. Czemu taka logika nie działa w polskim sporcie? Wina leży po stronie sentymentów i wspomnień dotyczących czasów, gdy nasi piłkarze byli potęgą. Ale jakie to ma teraz znaczenie? Dla młodego człowieka - którego nie było wówczas na świecie, ani nawet w planach – mniej więcej takie jak bitwa pod Grunwaldem: no fajnie, że miało to miejsce, ale co mi teraz po tym? Liczy się tu i teraz oraz perspektywy na przyszłość.


Prawdziwy sport rodzi się w biedzie, czego doskonałym dowodem jest łyżwiarstwo szybkie, skoki, czy biegi narciarskie. Przy minimalnych nakładach pieniężnych i ogromnej mobilizacji zawodnicy osiągnęli szczyty. Może takie odrodzenie potrzebne jest naszej piłkarskiej reprezentacji? Myślę, że tak, a można tego dokonać drastycznie zmniejszając finansowanie tej dyscypliny, na rzecz innych, bardziej rokujących. To nie tylko wyraz rozsądku, ale i zaspokojenie poczucia sprawiedliwości. Nagradzanie zwycięzców jest przykładem motywacji pozytywnej, która zawsze się sprawdza i nie prowadzi do zepsucia, które jest efektem promowania każdego wyniku, nawet fatalnego. Oczywiście może to oznaczać całkowity upadek piłki nożnej, ale nikt nie powiedział, że dyscyplina narodowa jest jedna i na zawsze... 

Jesteś na profilu Tomasz - stronie mieszkańca miasta Rzeszów. Materiały tutaj publikowane nie są poddawane procesowi moderacji. Naszemiasto.pl nie jest autorem wpisów i nie ponosi odpowiedzialności za treść publikowanej informacji. W przypadku nadużyć prosimy o zgłoszenie strony mieszkańca do weryfikacji tutaj