Święto Niepodległości - czyli kto bardziej kocha ojczyznę
2011-11-11 19:28:55
Można by było napisać: Bez Komentarza. Ale ciężko przemilczeć to co się wydarzyło w Warszawie. Nie piszę o dostojnych i podniosłych wydarzeniach przed i w okolicach południa. Uroczystości takie jak przyt Grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie to coś wspaniałego. Piszę o wydarzeniach późniejszych, czyli powoli stającymi się tradycją Marszami Bandytów.
Inaczej się tego nazwać nie da. Dzicz. Najciekawsze są te "okazy" patriotyzmu, która idąc dumnie w marszach z flagą w dłoni lub z transparentem z hasłami, czasami nawet i podniosłymi hasłami, zakrywa sobie twarz. Przed sądem się pewnie będzie tłumaczył, że mu zimno było.
Jak można w taki dzień, tak ważny dzień iść na wiec czy gdziekolwiek i się bić, atakować nawzajem? Przecież normalni obywatele też by poszli, z dziećmi, z całymi rodzinami. Ale nie. Lepiej pokazać innym, że się wierzy w lepsze ideały, że się jest większym patriotą, że jest się lepszym Polakiem bo się pobije tych z drugiego wiecu, bo się rzuci butelką w Policję.
Niestety w ten dzień, Dzień Niepodległości, jest mi przykro i wstyd, że... i teraz ciężko znaleźć słowa... ale bez zbytniego tłumaczenia można powiedzieć, że jest mi wstyd, że ktoś nazwie Polakiem tego bandytę i mnie.
Czyżby o to walczyli nasi przodkowie? O taką wolność i możliwość pokazania swego patriotyzmu?