Dodaj zdjęcie profilowe

avatarIndygo

Rzeszów

O co chodzi rowerzystom?

2014-09-01 12:43:17

Do tego wpisu zainspirował mnie artykuł w dzisiejszych Nowinach o tym, że rowerzyści chcą jeździć po buspasach. Świetny pomysł. Kierowcy też chcą jeździć po buspasach. Matki z wózkiem, niepełnosprawni, rolkarze, właściciele wózków ręcznych i taczek pewnie też chętnie wjechaliby na pusty buspas i szybko i bezpiecznie przejechali z punktu a do b.


Tak w ogóle uważam, że pomysł z rowerzystami i buspasami jest zupełnie racjonalny - tam gdzie nie ma ścieżek, a są buspasy, rower pojedzie tym drugim bo bezpieczniej niż na lewym pasie. Logiczne, zrozumiałe. OK. A co więc mi chodzi? To kolejny wniosek, pomysł, prośba, propozycja, petycja, podanie...autorstwa rowerzystów. Grupy społecznej która wyrosła w Rzeszowie na tak znaczącą (głośną) siłę, że niedługo zapewne będzie domagać się miejsca w Radzie Miasta albo wiceprezydenta do spraw.


Na początku było nawet dobrze - cykliści reaktywowali swoje masy krytyczne, zaczęli zwracać uwagę na problemy rowerowe w mieście i w kontaktach z innymi uczestnikami ruchu. Wzbudzili szeroko pojętą sympatię, którą pogłębił osławiony dekret miłościwie nam panującego dotyczący zakazu jazdy na deptakach. Apetyt jednak najwyraźniej rośnie w miarę jedzenia i daj mi palec, a chwycę rękę, bo o wnioskach rowerzystów zaczęło robić się głośno średnio raz na tydzień - a to przewożenie rowerów w autobusie, a to zła policja bo kara, a to buspasy.


Pogratulować należy rowerzystom umiejętności walczenia o swoje, ale w tym momencie mam wrażenie, że odnoszą skutek przeciwny. Owszem: miasto to tu to tam ulega, ale z drugiej strony odzywają się coraz głośniejsze głosy osób pytających: o co tym rowerzystom chodzi? Ilu ich jest w Rzeszowie, że nagle wszystko kręci się wokół problemów dwóch kółek? Jaki to procent rzeszowian? 5?


Pod kolejnymi apelami rowerzystów o zmiany pojawiają się coraz bardziej zjadliwe komentarze, a ubywa tych pozytywnych. Problemem jest zresztą nie tylko roszczeniowa postawa zainteresowanych, ale też ich ..... malkontenctwo. Rowerowo Rzeszów wypada na tle innych miast bardzo dobrze, a słuchając i czytając wypowiedzi co poniektórych, można dojść do wniosku, że jest źle, bardzo źle, a będzie tylko gorzej. Ścieżki do niczego, bo albo zła nawierzchnia albo nierówność albo krawężnik albo znak albo jak już przejazd, to dlaczego nie ma go gdzie indziej - zawsze znajdzie się coś na co można narzekać.


Dlatego najdrożsi rowerzyści dobra rada: mniej narzekać i krzyczeć, a robić swoje. Inaczej stracicie do reszty sympatię mieszkańców, a wtedy nie załatwicie dosłownie i dokładnie NIC.

Jesteś na profilu Indygo - stronie mieszkańca miasta Rzeszów. Materiały tutaj publikowane nie są poddawane procesowi moderacji. Naszemiasto.pl nie jest autorem wpisów i nie ponosi odpowiedzialności za treść publikowanej informacji. W przypadku nadużyć prosimy o zgłoszenie strony mieszkańca do weryfikacji tutaj