W województwie opolskim w najtrudniejszej sytuacji są osoby, które wykształciły się w zawodzie ekonomisty. To dlatego, że wiele szkół średnich w regionie przygotowuje do tego zawodu, natomiast to nie wystarczy, by rozpocząć pracę np. jako księgowy lub specjalista w banku.
Do tego w zdecydowanej większości wymagane jest dodatkowo ukończenie studiów wyższych. Osoby, które nie kontynuują nauki w tym kierunku, często rejestrują się w urzędzie pracy i mają problem ze znalezieniem zatrudnienia w zawodzie.
Trudności w znalezieniu zatrudnienia w zawodzie są też różne według powiatów.
Przykładowo w powiecie strzeleckim jest nadwyżka pracowników obsługi turystycznej, w głubczyckim - cukierników, fryzjerów i rolników; natomiast w powiecie namysłowskim - fotografów, monterów okien i szklarzy oraz pracowników administracji.
- Te różnice wynikają bardzo często z tego w jakim kierunku kształcą szkoły średnie oraz z koniunktury w lokalnej gospodarce - zauważa Ilona Dębicka, doradca zawodowy Powiatowego Urzędu Pracy (PUP) w Namysłowie. - Zdarza się bowiem, że któraś z lokalnych fabryk zwalnia specjalistów z danej dziedziny i nagle okazuje się, że mamy w tym zawodzie dużą nadwyżkę. W takich przypadkach zazwyczaj konieczne jest przekwalifikowanie się.
Na liście zawodów deficytowych znajduje się natomiast aż 29 profesji. 12 z nich wpisuje się w kategorię, którą można ogólnie określić jako "fachowcy".
Jeśli chodzi o przemysł i rynek budowlany są to m. in.:
- cieśle
- stolarze
- dekarze
- blacharze budowlani
- elektrycy
- elektromechanicy
- elektromonterzy
- pracownicy robót wykończeniowych
- monterzy instalacji budowlanych
- murarze i tynkarze
- operatorzy
- mechanicy sprzętu do robót ziemnych
Specjaliści zajmujący się analizą rynku pracy szacują, że niedobór miejsc pracy w branży budowlanej na poziomie ogólnopolskim może sięgać nawet 100 tysięcy etatów. Pod tym względem sytuacji nie zmienił nawet duży napływ uchodźców z Ukrainy. Ale także i w tym przypadku występują różnice na poziomie powiatów.
- W powiecie strzeleckim najbardziej deficytowe zawody związane są z branżą budowlaną. Ponadto są to takie profesje jak: fryzjerzy, monterzy, operatorzy maszyn, pracownicy służb mundurowych, pracownicy socjalni, psychologowie, lekarze, pielęgniarki, kierowcy ciężarówek - wylicza Iwona Ordyniec, zastępca dyrektora PUP w Strzelcach Opolskich.
Kierowcy ciężarówek są rozchwytywani, bo w regionie działa sporo firm z branży transportowej. Ponadto w ostatnich latach przy autostradzie A4 powstało kilka dużych centr logistycznych.
Ogólnopolski „Barometr Zawodów” przeprowadzany jest od 2015 r. Z racji tego, że badanie jest powtarzane co roku, pokazuje ono także ciekawe trendy.
- W tym roku na opolskiej liście mamy 38 zawodów deficytowych, natomiast w poprzednim było ich 48 - mówi Maciej Kalski, dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Opolu. - Widzimy na przykład, że rośnie zapotrzebowanie na nauczycieli w przedszkolach, jak i szkołach, a w szczególności nauczycieli przedmiotów zawodowych i ścisłych.
Brak nauczycieli może wynikać ze stosunkowo niskich wynagrodzeń oraz pogarszającym się statusem tego zawodu.
Badanie „Barometr Zawodów” powstało na zlecenie Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?