Rozpoczęcie procesu stało się możliwe dopiero po wysłaniu listu gończego za Antonim J. i aresztowaniu go. Ze względu na konieczność ochrony dobrych obyczajów proces toczy się z wyłączoną jawnością. Po wysłuchaniu wyjaśnień oskarżonego sąd zwolnił go z aresztu, uznając, że obecność oskarżonego na procesie nie jest już konieczna. Po złożeniu wyjaśnień przez Antoniego J., kolejne rozprawy mogą się toczyć bez niego.
Termin rozpoczęcia procesu był wyznaczony na kwiecień 2008 r.Od tego czasu oskarżony zasłaniał się dolegliwościami zdrowotnymi i przed kolejnymi terminami rozpraw zgłaszał do szpitali, które zaraz potem opuszczał. Ostatecznie w pierwszej połowie 2009 r. sąd postanowił o ściganiu oskarżonego listem gończym i aresztowaniu go na trzy miesiące. Antoni J. odpowiada przed sądem za wyłudzenie 230 tys. zł z kierowanej przez siebie uczelni i wypowiadanie gróźb pod adresem dziennikarki, dotyczących m.in. nasłania przestępców, którzy ją zgwałcą. Ponadto - za czerpanie korzyści majątkowych i osobistych (w tym seksualnych) od studentów i doktorantów, handel tytułami naukowymi, przekroczenie uprawnień, nakłanianie do fałszywych zeznań i wykorzystywanie seksualne.
Wszystkie procesy połączone w jeden toczą się przed Sądem Rejonowym dla Krakowa Śródmieścia
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?