Przynajmniej tak to rozumiem, kiedy czytam komentarze, które - nawiasem mówiąc - są co roku takie same. Po co? A na co? Zawracanie głowy i wywalanie kasy w błoto. Kasy, którą można wydać na NAPRAWDĘ potrzebne rzeczy. Bo czy ktoś kiedyś najadł się klimatem? Odpowiadam: jak najbardziej!
Na Zachodzie miasta już od dawna na nim zarabiają. Światełka, ozdoby, choinki, jarmarki - to wszystko, co tworzy atmosferę zbliżających się świąt, przyciąga też tabuny turystów z całego świata. To tak popularna atrakcja, że biura podróży organizują specjalne wycieczki po najciekawszych jarmarkach Europy. W grudniu turyści szczególnie chętnie odwiedzają nie tylko Pragę, czy Wiedeń, ale też Drezno, Rygę, Salzburg, Tallin. Po to właśnie, żeby zrobić zakupy, napić się grzanego wina, zjeść piernika, wczuć się w klimat świąt.
To naprawdę świetna okazja, żeby pochwalić się miastem i pokazać je z innej strony. I Rzeszów też mógłby to robić na znacznie większą skalę - korzystając z potencjału i klimatu, jaki już ma. Szczególnie w świątecznym „ubranku”.
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?