Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sesje ciążowe coraz bardziej popularne w Rzeszowie

Anna Janik
Moda na sesje ciążowe lub tuż po porodzie na dobre zagościła w Rzeszowie. Przyszłe mamy chętnie pozują do zdjęć, bo stan, w jakim się znajdują jest niezwykły.
Moda na sesje ciążowe lub tuż po porodzie na dobre zagościła w Rzeszowie. Przyszłe mamy chętnie pozują do zdjęć, bo stan, w jakim się znajdują jest niezwykły. fot. atelier fotografii "Liryka".
Moda na sesje ciążowe lub tuż po porodzie na dobre zagościła w Rzeszowie. Przyszłe mamy chętnie pozują do zdjęć, bo stan, w jakim się znajdują jest niezwykły.

- Sesja ciążowa w naszym wydaniu to nie takie dosłowne "pokazywanie brzucha", ale subtelna opowieść o czyjejś niezwykłej chwili, widzianej oczami fotografującej oraz tej, która do zdjęć pozuje - wyjaśnia Roksana Głowińska, która wspólnie z siostrą prowadzą atelier fotografii "Liryka". - Stawiamy na naturalność, delikatność, co odzwierciedla nazwa naszej firmy. W wielu utworach lirycznych autorzy opowiadają o uczuciach - dodaje.

Dlatego panie często wkładają do tych sesji lekkie, zwiewne, romantyczne tuniki, zmysłową, ale niewyzywającą bieliznę w pastelowych odcieniach, przynoszą rzeczy osobiste: buciki dla maleństwa lub maskotkę.

Coraz więcej pań zainteresowanych jest też sesjami buduarowymi, w których śmiało eksponują swoje wdzięki, traktując to jako pamiątkę na przyszłość i wspomnienie z czasów, kiedy ich ciało było jeszcze młode i jędrne. Zwłaszcza że oprócz samych zdjęć dostają jeszcze spersonalizowane pudełko na zdjęcia i płytę, na których nadrukowane są najlepsze fotki z sesji.

Takie sesje mogą odbyć się w studio, własnym domu, w plenerze lub w miejscach, z którymi właścicielki "Liryki" współpracują, np. hotelowych pokojach. Trwają średnio 2-3 godziny. W kalendarzu rzeszowianek nie ma dziś tygodnia, żeby nie zaplanowana była sesja ciążowa, dziecięca lub rodzinna.

- Myślę, że przyczyn jest kilka. Po pierwsze kobiety zdały sobie sprawę, jak ulotny i niezwykły jest stan, w którym się znajdują i chcą go jakoś utrwalić, zachować na lata - mówi Roksana Głowińska.

Część kobiet docenia też fakt, że za obiektywem stoi kobieta, bo przy każdej sesji siostry pracują razem. Pozwala to nie tylko na różnorodność ujęć, ale sprawia, że paniom łatwiej się otworzyć, chociażby podczas pozowania w bieliźnie. - Jako kobiety też zdajemy sobie sprawę z tego, że ciąża to piękny, ale i specyficzny stan. Przyszła mama w 100 procentach musi się wtedy czuć komfortowo, wiedzieć, że na zdjęciach nie uwidocznią się jej rozstępy, ale ustawimy ją tak, by podkreślić to, co w niej piękne - mówi rzeszowianka.

Nie bez znaczenia jest fakt, że zdjęcia robione przez siostry Głowińskie różnią się od tych, które dominują na rynku. Nie ma w nich przesadnej stylizacji i teatralnych ujęć, co najlepiej widać na sesjach dziecięcych. Te najlepiej robić do 14 dnia życia malucha, który wtedy najwięcej śpi i najłatwiej daje się "ułożyć". Z kolei dzieci, które skończyły roczek, należy fotografować od razu po rozpoczęciu sesji. Są wtedy jeszcze zainteresowane aparatem, w którego obiektyw chętnie i bez przymusu patrzą.

- Takie sesje to najlepsze lekcje cierpliwości, bo nieraz bywało, że podczas trzech godzin więcej było oddawania malucha mamie niż samego fotografowania - uśmiecha się Roksana. - Ale między innymi dlatego nasza praca jest tak niezwykła.

Czytaj także: Nietypowa akcja rzeszowskich fotografów z okazji Dnia Kobiet

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Co włożyć, a czego unikać w koszyku wielkanocnym?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rzeszow.naszemiasto.pl Nasze Miasto