Na co dzień Rafał ćwiczy i trenuje w Szkole Mistrzostwa Sportowego w Rzeszowie. Akrobatyka jest jego największą pasją, ma na koncie m.in. tytuł wicemistrza świata w show dance i udział w programie „Mam Talent”.
I to w telewizji dostrzegli go organizatorzy konkursu Mister Wakacji, który pod koniec sierpnia odbył się w Zarzeczu pod Jasłem.
- Dostałem zaproszenie, ale do końca się wahałem, czy wziąć w tym udział. Potem wszystko potoczyło się już bardzo szybko - wygrałem i okazało się, że jako zwycięzca przechodzę bezpośrednio do finału konkursu Mister Polski. To był jakiś szok, bo dotąd nie miałem w planach takiej kariery - opowiada.
Dieta, ćwiczenia, postawa
Zobacz wszystkich kandydatów do tytułu Mister Polski 2015
Finał konkursu odbędzie się w niedzielę w Warszawie. Jego uczestnicy będą musieli zaprezentować się w trzech odsłonach: w garniturze, bieliźnie i stroju casualowym. Oprócz tego, każdy z nich musi pochwalić się jakimś talentem. Ich prezentacje oceniać będzie jury, w skład którego wejdą gwiazdy. Jakie, to niespodzianka dla publiczności.
- Wynik będzie o tyle obiektywny, że uwzględni nie tylko nasz jednorazowy występ, ale całe przygotowanie do konkursu i postawę. Przed finałem odbyliśmy dwa zgrupowania, podczas których byliśmy obserwowani przez jurorów - tłumaczy chłopak.
Oprócz oficjalnych zajęć, Rafał ostro przygotowuje się także na miejscu w Rzeszowie. Trenuje, pilnuje diety, szlifuje angielski i uczy się panować nad mimiką.
- Zgrupowanie pokazało, że jeszcze daleko mi do najlepszych jeśli chodzi o pozowanie do zdjęć. Wydaje się śmiesznie łatwe, ale to naprawdę ciężka praca. Trudno pokazywać siebie i swoje emocje w trakcie sesji, kiedy obserwuje cię kilkadziesiąt obcych osób. To wymaga ogromnej pewności siebie i odwagi. Ciągle się tego uczę.
Dwa Rafały
Dużą pomocą dla Rafała okazało się wsparcie odchodzącego Mistera Polski - Rafała Maślaka i jego menadżera. Panowie poznali się podczas zawodów w Zarzeczu. -
Rafał doskonale wiedział, jak wykorzystać swoje pięć minut, co nie udało się jego poprzednikom. Oczywiście okupione jest to ogromną codzienną pracą, ale są z tego wymierne korzyści. A on umie to spożytkować m.in. dla wspierania akcji charytatywnych i to też jest fajne - tłumaczy 18-latek.
Rafał Jonkisz mówi, że nie ma złudzeń co do wyników konkursu. Jest najmłodszym uczestnikiem i to może zaważyć na wyniku. Dlatego z góry zaznacza, że konkurs to dla niego przede wszystkim przygoda i szansa na zdobycie nowego doświadczenia.
- Chciałbym rozwijać się w akrobatyce. Po konkursie w Zarzeczu pojawiło się sporo propozycji, otworzyły się kolejne drzwi z możliwościami. Dlatego tym bardziej zależy mi, żeby móc pokazać się w finale - wyjaśnia.
A co jeśli los spłata ci figla i wygrasz? - dopytuję.
- Trudno powiedzieć, nigdy nie miałem takich ambicji. Tytuł mistera wiąże się z masą obowiązków, na razie trudno mi sobie wyobrazić, że radzę sobie z tym tak dobrze, jak robi to Rafał. Do tej pory myślałem, że ci, którzy biorą udział w takich konkursach to inna liga niż ja - chłopak z osiedla, wyrwany z sali gimnastycznej - śmieje się 18-latek.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?