Polskie rugby to głównie Trójmiasto, Łódź, ale okazuje się, że od kilku lat także Rzeszów. W stolicy Podkarpacia jajowatą piłką zaczęto grać na początku obecnej dekady.
- Drużyna powstała za sprawą braci, Kamila i Otka Poprawów - mówi Sieradzki, który rugby zainteresował się, gdy w czasie studiów wyjeżdżał zarobkować do Wielkiej Brytanii. - Tam rugby to dyscyplina popularna i ceniona. Nie tylko za widowiskowość, ale też zasady, które wpaja. Z grubsza chodzi o szacunek, jaki wszyscy zawodnicy żywią do siebie. Podobnie jest z kibicami. To nie piłka nożna. Fani obu drużyn nie są od siebie odgrodzeni, a ważne mecze międzypaństwowe wypełnią każdy stadion.
Drużyna Rugby Rzeszów liczy na razie ponad 20 zawodników. Zespół startuje w rozgrywkach Pucharu Polski i turniejach międzynarodowych w olimpijskiej odmianie rugby, tzw. siódemkach. Rugby kojarzy się z mężczyznami zbudowanymi jak gladiatorzy, którzy ryzykują zdrowiem w każdym meczu.
- Zdarza się nam z jedna poważniejsza kontuzja w roku. Zawodnicy walczą na całego, ale obowiązuje kodeks postępowania, a po meczu wszyscy dziękują sobie za mecz. W rugby liczą się nie tylko mięśnie, ale też głowa, taktyka, myślenie - przekonuje Sieradzki.
A jeśli chodzi o gabaryty zawodników, każdy znajdzie tu swoje miejsce. I wysocy, niscy, mocno zbudowani i niekoniecznie. Także ci z nadwagą. - Ludzie, którzy mają za dużo w pasie, często źle się z tym czują, Mają niską samoocenę. Zapraszam w takim razie do naszego klubu. Potrenują, zeszczupleją, zaczną coś znaczyć w zespole, a tym samym nabiorą pewności siebie - przekonuje nasz rozmówca.
Zawodnicy, działacze Rugby Rzeszów mają mnóstwo energii, zapału, ale także kłopoty z bazą.
- Zawodnicy pracują, studiują, dlatego potrzebujemy obiektu z oświetleniem. Trenujemy w hali przy Stadionie Miejskim, ale okazało się, że na pobliskich boiskach nie ma dla nas miejsca - stwierdza Sieradzki. - Jeśli chodzi o boisko, spotykamy się na Staromieściu na ulicy Skrajnej. Oświetlenia tam nie ma, ale są lampy przy drodze i pobliskim „Orliku” i jakoś dajemy sobie radę.
Rugby Rzeszów nawiązuje współpracę ze szkołami, by tworzyć grup młodzieżowe.
- Szkolenie nie będzie kosztować rodziców ani grosza - zapewnia Sieradzki, który pod numerem 535 589 229 udzieli wszelkich dodatkowych informacji.
Starsza młodzież może poznać rzeszowskich rugbistów już w tę sobotę w klubie Irish.
- Będziemy spotykać się przy okazji relacji meczów Pucharu Sześciu Narodów. W sobotę Anglia kontra Walia. Będzie ciekawie. Zapraszamy - dodał szef klubu.
CZYTAJ TEŻ W NASZYM MIEŚCIE:
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?