Psiak jeszcze w tym tygodniu mieszkał przy opuszczonym domu. Jego właściciele nie żyją, a ich najbliższa rodzina się nim nie interesowała. Po naszej interwencji ma szansę na znalezienie nowego domu.
Przykuty łańcuchem, przemarznięty, bez jedzenia i świeżej wody - tak dotychczas wyglądało życie psiaka z Piątkowej koło Błażowej. Ratunkiem dla niego byli sąsiedzi, którzy go dokarmiali. Sprawa według Czytelniczki, od której otrzymaliśmy sygnał, wielokrotnie zgłaszana była na policję, a także do Urzędu Gminy w Błażowej. Niestety, bezskutecznie. Dlaczego nikt nie zainteresował się zwierzęciem, które tej lub następnej nocy mogło zamarznąć?
- Nie otrzymaliśmy żadnego zgłoszenia. Podobne mieliśmy dwa lata temu, ale wtedy zabraliśmy pieska z posesji - wyjaśnia Edward Rybka z Urzędu Miejskiego w Błażowej.
Po rozmowie z urzędnikami i przekazaniu adresu, pod którym znajdował się pies, sprawa ruszyła do przodu. - Jeszcze dziś zwierzę zostanie zabrane z posesji, zbadane, a następnie przewiezione do schroniska - informował w dniu zgłoszenia Jan Rabczak, kierownik Urzędu Miejskiego w Błażowej. - Nie grozi mu już zamarznięcie.
Halina Derwisz z rzeszowskiego „Kundelka” przypomina i apeluje, aby w mroźne dni nie zostawiać przywiązanych do bud zwierząt. One, tak samo jak człowiek mogą zachorować, a nawet zamarznąć.
- W przypadkach, kiedy pies jest dobrze odżywiony, ma tkankę tłuszczową, potężne futro z podszerstkiem, czyli dodatkową okrywą włosową, ocieploną budę i nie jest na łańcuchu - takiemu psu nie powinno się nic stać. W innych przypadkach zwierzę należy zabrać do ciepłego pomieszczenia - mówi Halina Derwisz.
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?